Udostępnij

Z racji faktu, że sezon chorób w pełni i jak powszechnie wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć podzielę się prostym przepisem na antybiotyk naturalny, który możemy sobie wykonać w domu. Najlepiej przyjmować go zanim zachorujemy w ramach profilaktyki ale sprawdza się również doskonale w czasie choroby. Ważne aby nie dopuścić do rozwoju choroby i żeby nie wylądować w przychodni z receptą na apteczny antybiotyk bo wówczas mamy pozamiatane. Nie dość, że osłabimy i wyjałowimy organizm to wesprzemy farmaceutyczne lobby, które nie ma raczej na względzie dobra ogółu…Problemem jest również fakt, że bakterie stają się coraz bardziej odporne na współczesne antybiotyki.

Niestety czasem jest już za późno i wdrożenie antybiotyku staje się koniecznością. Dlatego zanim zachorujemy spróbujmy temu zapobiec w naturalny, bezpieczny i co tu kryć niedrogi sposób. Profilaktyka z resztą przeciw jakimkolwiek chorobom powinna być chlebem powszednim i w codziennym menu nie powinno zabraknąć czosnku, cebuli, imbiru, cytryny, warzyw i owoców dostarczających m.in witaminę C.

Antybiotyk naturalny – składniki

  1. 2 łyżki miodu prawdziwego nie żaden  marketowy zlewany
  2. 1 łyżka soku z cytryny
  3. 1 łyżeczka startego świeżego imbiru
  4. 1 łyżeczka startego lub przeciśniętego przez praskę czosnku

W miseczce mieszamy  miód z sokiem z cytryny. Dodajemy starty imbir oraz czosnek. Wszystko razem dobrze łączymy, odstawiamy w ciepłe miejsce na co najmniej dobę. Po tym czasie podjadamy sobie codziennie po 1 lub 2 łyżeczki specyfiku. Jak dla mnie smak jest extra. Jak choroba się już rozwinie najlepiej zapodać sobie dużą łyżkę bezpośrednio przed snem, ciepło się ubrać i położyć do łóżka.

antybiotyk naturalny

Miód jest silnym humektantem i dosłownie wysysa wodę z bakterii powodując ich śmierć. Jest skuteczny na wielu poziomach infekcji. Konwencjonalny antybiotyk działa wyłącznie na bakterie, natomiast miód posiada właściwości antybakteryjne, antywirusowe oraz antygrzybicze. Dlatego też aby cieszyć się tym cudownym darem natury musimy wesprzeć pszczoły, których populacja z roku na rok ulega zmniejszeniu.  Jeśli uprawiasz ogród lub działkę po prostu nie korzystaj z pestycydów, herbicydów czy innych trujących pszczoły środków. Tylko tyle i aż tyle możemy zrobić we własnym zakresie. Jeśli każdy działkowiec i ogrodnik zrezygnowałby z oprysków to i tak byłoby nieźle.

Cytryna ze względu na zawartość witaminy C oraz rutyny wspomaga odporność organizmu. Dzięki zawartości olejku lotnego posiada działanie antyseptyczne. Imbir natomiast jest potężnym antyoksydantem. Dzięki swoim właściwościom rozgrzewającym /za co odpowiada  kapsaicyna – substancja obecna również i w papryczce chili/  jest doskonały przy wszelkich infekcjach. Geraniole czyli oleje występujące w imbirze działają na wszelkie patogeny oraz przeciwgorączkowo.  O cudownych możliwościach imbiru można napisać poemat. Ja zaznaczyłam tu tylko te podstawowe mające związek z infekcjami. Z imbirem ostrożnie powinny postępować osoby z chorobą wrzodową czy innymi problemami trawiennymi. Po prostu należy obserwować reakcje występujące po spożyciu imbiru.

Czosnek – no tego pana nie trzeba reklamować 😉 .  Nadmienię tylko, że za zwalczanie infekcji i działania mobilizacyjne organizmu do obrony, odpowiadają związki siarki obecne w czosnku. W ogóle to wykazuje on działanie podobne do penicyliny. No tylko podobne, bo jego zażywanie w rozsądnych ilościach nie powoduje żadnych skutków ubocznych. Z ilością zjadanego czosnku też nie należy przesadzać bo można podrażnić sobie błonę śluzową przewodu pokarmowego. Należy również pamiętać aby nie przyjmować go wraz z aspiryną, ponieważ on tak jak i aspiryna  przedłuża czas krzepnięcia krwi /m.in. dlatego działa również przeciwmiażdżycowo/ i zażywanie obu jednocześnie może zakończyć się krwotokiem. Z resztą aspiryna to syf i nawet nie biorę takiej opcji pod uwagę. To tylko tak ku przestrodze.

Lecząc się w kółko antybiotykami wybijamy własną, pożyteczną florę bakteryjną, dodatkowo uodparniamy bakterie chorobotwórcze na działania leku. Antybiotyki niszczą wiele witamin szczególnie A, z grupy B,  oraz K, wypłukują minerały m.in. magnez, wapń, żelazo, kwas foliowy. Tak więc lepiej sięgać po nie w stanach naprawdę tego wymagających a nie przy byle przeziębienia, a najlepiej to wcale nie chorować czego Wam moi drodzy w szczególności życzę w apogeum zachorowalności na wszelkiej maści grypy, anginy itp. infekcje 😉 .

Zapisz
Na filmie zobaczysz jak robię ten wspaniały naturalny antybiotyk

 

19
0
Skomentujx