Udostępnij

Jak dbać o włosy zatem aby nie trzeba było się ich wstydzić ? I nie chodzi tu o pielęgnację tradycyjną czyli szamponami z SLS, odżywkami, maseczkami z silikonami i alkoholem tylko o naturalną opartą o jak najbardziej przyjazne produkty i metody. Rzecz jasna sprawa byłaby diabelnie prosta gdybyśmy się nie różnili. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej i całkiem możliwe, że moje metody na Twoich włosach najzwyczajniej mogą się nie sprawdzić. Bardzo długo szukałam metod optymalnej pielęgnacji, przekopałam mnóstwo różnych stron i blogów w poszukiwaniu odpowiednich rad. Niestety, to co pomagało innym u mnie nie działało lub co gorsza pogarszało stan moich włosów chociażby osławione mycie odżywką. Na moim kanale na YouTube znajdziesz również film Jak Dbam o WŁOSY Domowymi Sposobami w Kilku Prostych Krokach

Bez względu na to jakiej odżywki bym nie zastosowała zawsze wyglądałam gorzej niż przed myciem. Odpuściłam więc eksperymenty w tę stronę a skupiłam się na pielęgnacji środkami jak najbardziej naturalnymi. I to właśnie był najcudowniejszy podarunek dla moich włosów. W końcu odżyły, mniej się przesuszały, przestały się puszyć /wcześniej stanowiło to moją zmorę, z którą nie umiałam sobie poradzić/.

Zacznę więc od mycia bo to najważniejszy według mnie aspekt dbania o włosy.

Jak dbać o włosy czyli bezpieczne mycie

Od dawna nie stosuję już agresywnych szamponów z SLS oraz innymi drażniącymi składnikami. To właśnie te szampony były odpowiedzialne za mega przesusz moich włosów. Moje włosy z natury są bardzo gęste i grube więc wyobraź sobie taką przesuszoną szopę. Masakra, jak lwia grzywa. Brr na samo wspomnienie tamtych problemów z włosami dostaję gęsiej skórki. Obecnie włosy myję wywarem z orzechów piorących na przemian z innymi delikatnymi szamponami bez SLS. O naturalnych oraz przeeksperymentowanych osobiście sposobach mycia włosów szerzej piszę w artykule”Jak myć włosy bez szamponu aby były dobrze oczyszczone a przy tym idealnie nawilżone„.

Jak myłam włosy wyłącznie wywarem z orzechów piorących po pewnym czasie następował wysyp łupieżu. Musiałam więc zmieniać na coś innego. Moja skóra głowy musi mieć zagwarantowane zmiany. Przy jednolitym traktowaniu niestety się buntuje. Same włosy za to były wspaniałe, w końcu zero puchu i ta boska gładkość i blask!

Na rynku jest wiele ekologicznych szamponów z fajnymi składami więc jest w czym wybierać

Jednak i w tym przypadku nie obejdzie się bez eksperymentów bo to, że szampon jest ekologiczny wcale nie gwarantuje czy przysłuży się naszym włosom.

Przy takim sposobie mycia niestety nie odczuwam tego charakterystycznego zgrzytania włosów tuż po umyciu. Przyczyna jest prosta. Myjąc je agresywnymi szamponami zdzierałam brutalnie całą warstwę ochronną włosa co potęgowało problemy z przesuszaniem i puszeniem. Teraz nie ma już tego zgrzytania /które swoją drogę bardzo lubiłam/ ale za to mam coś cenniejszego w zamian a o to mi właśnie chodziło.

Swoje włosy myję średnio raz w tygodniu. Jednak ja mam suche włosy, które szybko się nie przetłuszczają więc nie wymagają częstszego mycia.

Jak już wspominałam mycie jest najważniejsze i od niego właśnie należy zaczynać jeśli pragniesz poprawić stan swoich włosów. Idealnie byłoby jeśli używana woda byłaby miękka. Niestety w większości naszych regionów z kranu płynie zazwyczaj woda twarda a nie wyobrażam sobie łapania deszczówki w tym celu…

W sumie o myciu byłoby tyle jeśli masz jakieś wątpliwości śmiało zadawaj pytania.

Jak dbać o włosy czyli odżywki, maseczki, sera itp.

To jest dość poważny problem. Osobiście lubię używać po umyciu włosów wszelkich odżywek. Z natury mam je plątliwe i falowane więc jeśli nie nałożyłabym na nie nic, połowa zostałaby wyrwana podczas rozczesywania. Stosuję odżywki naturalne i te kupne z przyjaznym składem.

Kupne odżywki

Jeśli chodzi o te kupne to absolutnie nie mogą zawierać silikonów, parabenów czy alkoholu. Tutaj podobnie jak w przypadku szamponów jest duży wybór ekologicznych odżywek o dobrym składzie. Sprawa natomiast z eksperymentowaniem jest o wiele prostsza gdyż ja nie nakładam odżywek na skórę głowy tylko tak od połowy włosów w dół więc nie obawiam się o łupież czy inne niespodzianki. Stosuję odżywki zmywalne jak również balsamy niezmywalne. Ważne aby nie przeciążały moich włosów. Moje włosy uwielbiają odżywki emolientowe czyli te, które mają za zadanie natłuszczenie włosa. W skład ich wchodzą głównie wszelkie oleje roślinne. Odkąd je stosuję, nie odczuwam już potrzeby olejowania włosów czego robić nigdy nie lubiłam.

Maseczka jajowa

Natomiast mając na uwadze naturalne odżywki samodzielnie przygotowane w domu to moją ulubioną jest odżywka z jajek z dodatkiem kilku kropel ulubionego oleju /w moim przypadku zwykła nierafinowana oliwa/. 2 jajka rozbełtuję widelcem, dodaję kilka kropel oleju i gotowe. Taką maskę wsmarowuję we włosy po umyciu oczywiście od połowy włosów w dół, pozostawiam na ok pół godziny, może być dłużej na włosach, po czym dokładnie spłukuję ciepłą wodą. Jajko to proteiny więc wystarczy jak 1 raz w miesiącu zafunduję sobie taką przyjemność.

Jeśli masz bardzo suchą skórę głowy i włosy u nasady możesz spróbować nakładać ją na zasadzie wcierki. Ze względu na skłonność do łupieżu osobiście unikam wszelkich wcierek w skórę głowy. Poza tym nie lubię mieć przyklapniętych włosów u nasady co w moim akurat przypadku z tym się wiąże gdybym taką maskę nałożyła sobie na skalp.

Niektórzy polecają mycie włosów jajkami. Być może to i dobry sposób ale przy mojej włosowej objętości i długości musiałabym wylać na głowę porządną „jajecznicę” i wyszedłby raczej mało ekonomiczny szampon. Niemniej warto spróbować.

Maseczka z siemienia lnianego

Kolejna naturalna maseczka DIY. 2 łyżki siemienia lnianego zalewam szklanką wody, gotuję aż powstanie kisielek i taki glutek po ostygnięciu nanoszę na włosy. Zawijam w ręcznik i trzymam tak ok pół godziny, z powodzeniem można dłużej. Po tym czasie ją zmywam.  Tę maseczkę wyjątkowo mogę nakładać na skalp gdyż jest niezwykle delikatna i nie podrażnia skóry.

Jeśli chodzi o wszelkie sera itp. wynalazki nigdy tego nie stosowałam. Skład takich produktów woła o pomstę do nieba a jeśli chodzi o jakość samych włosów to w głównej mierze i tak zależy to od diety. Więcej na temat składników odżywczych niezbędnych Twojej skórze, włosom i paznokciom piszę w artykule „10 najlepszych składników odżywczych dla piękna Twojej skóry”.

jak dbać o włosy naturalnie

Jak dbać o włosy – zabiegi fryzjerskie, farbowanie ect.

Suszenie

Jeśli chodzi o suszenie włosów po myciu, praktycznie tego nie robię. W wyjątkowych wypadkach jak coś nieplanowego i ważnego wyskoczy a ja mam właśnie mokre włosy – dosuszam. Również jak jest wilgotno i włosy nie za bardzo chcą samodzielnie schnąć /a moje schną baaardzo długo/ muszę dosuszać. Robię to jednak delikatnym strumieniem średnio ciepłego powietrza i nigdy nie kieruję suszarki na końcówki!! Dosuszam tylko u nasady głowy.

Prostowanie, olejowanie

Prostownicy używam sporadycznie i jeśli komuś się zechce prostować moje włosy. Nie modeluję bo nie lubię. Po umyciu rozczesuję je na mokro bo gdybym robiła to na sucho puszenie gwarantowane. Jak chcę mieć bardziej falowane, wygniatam rękoma w suchym ręczniku. Na końcówki nanoszę kilka kropel oleju. Używam kokosowego bądź oliwy. Więcej na temat olejowania piszę w tym artykule „Olejowanie włosów – przeciw puszeniu”. Na dzień dzisiejszy jednak już nie olejuję włosów gdyż nie czuję takiej potrzeby, wystarczy że wetrę te kilka kropel po myciu i jest dobrze.

Farbowanie

Nie wyrzekłam się zupełnie farbowania. Stosuję jednak farby bez amoniaku i wyszukuję takich najbardziej przyjaznych. Farbuję swoim naturalnym kolorem dlatego nie muszę często tego robić. Odrosty raz na kilka miesięcy a całe włosy dla odświeżenia koloru raz na rok czy nawet rzadziej. Nie kombinuję z nowinkami typu ombre czy tp. gdyż taka moda to chwila i szkoda byłoby mi włosów.

Podcinanie końcówek

Obecnie podcinam końcówki średnio raz na 3 lub 4 miesiące a nawet rzadziej. Nie rozdwajają mi się więc nie widzę częstszej potrzeby. Podcinam tylko aby zachować strukturę fryzury i aby ładniej się układały. Jak zapuszczałam włosy podcinałam je raz na pół roku.  Dopiero wtedy udało mi się osiągnąć żądaną długość. Jak podcinałam raz na miesiąc stały w miejscu.

jak dbać o włosy

Fenomen warkocza

Odkąd wiąże włosy w warkocz, stan ich diametralnie się poprawił. Robię to praktycznie na co dzień, jak przebywam w domu, pracuję w ogrodzie, uprawiam sport ect. Śpię również w warkoczu. Splecione włosy nie są tak podatne na uszkodzenia. Nie ocierają się o ubrania, nie elektryzują, nie szorują w nocy po poduszce. W bonusie cieszę się szybkim wzrostem włosa. Jakoś tak jest, że w warkoczu moje włosy rosną znacznie szybciej. Dlatego też jeśli nosisz się z zamysłem zapuszczania, często zaplataj sobie warkocza a zobaczysz szybsze efekty.

Być może nie uwzględniłam wszystkiego w tym artykule, możliwe że coś mi umknęło więc jeśli masz jakieś wątpliwości jak dbać o włosy po prostu pytaj. Miej również na uwadze to o czym wspominałam na początku, iż moje sposoby mogą się nie spodobać Twoim włosom, wszak każdy z nas ma je inne. Co prawda istnieją fundamentalne zasady, że np. rozjaśnianie, częste prostowanie, suszenie gorącym powietrzem zniszczy każdy włos jednak to pewnie wiesz.

Najważniejsze w tym wszystkim jest jedno! Aby minimalizować kontakt z niebezpiecznymi substancjami typu SLS, parabeny, silikony, alkohol, wszelkie sztuczne zapachy, amoniak itp. gdyż nie tylko mają fatalny wpływ na Twoje włosy ale również na cały organizm.

87
0
Skomentujx