Udostępnij

Park rododendronów w Kromlau to takie miejsce, które koniecznie musisz zobaczyć jeśli kochasz azalie i rododendrony. Nie ma piękniejszego miesiąca niż maj i to właśnie wtedy najlepiej odwiedzić ten przepiękny zakątek, który znajduje się w niemieckiej Saksonii tuż przy polskiej granicy. Azalie i rododendrony zewsząd roztaczają swój urok. Uwielbiam wówczas odwiedzać miejsca gdzie dzięki tym bajecznym roślinom można się poczuć jak w raju. I niewątpliwie jednym z takich miejsc jest właśnie park rododendronów w Kromlau. Oprócz majowego terminu wartym zainteresowania jest również czas jesiennego przebarwiania się liści.  Gra kolorów jesiennej natury w promieniach słońca prezentuje się naprawdę niezwykle.

Warto wiedzieć, że niedaleko Kromlau /Kromola/ znajduje się kolejne warte odwiedzenia miejsce, które zostało wpisane w 2004 roku na Listę światowego dziedzictwa UNESCO a mianowicie Bad Muskau/Park Mużakowski /. Dojazd do Kromlau jest bardzo prosty, praktycznie nie da rady zabłądzić. Na samym końcu wpisu zamieściłam mapę. Wejście do parku znajduje się przy głównej drodze i w pobliżu głównego parkingu. Przed wejściem do parku warto zerknąć na mapkę, w której oznaczono najważniejsze miejsca. W poruszaniu po parku pomagają drogowskazy. Nazwy miejsc zostały przetłumaczone na język polski. Co ciekawe oprócz wykorzystania tradycyjnych tabliczek, niektóre informacje nawigacyjne znajdują się na kamieniach.

Główną atrakcją w Parku rododendronów w Kromlau jest most łukowy Teufelsbrücke czyli Most Diabła zwany również Rakotzbrücke

wznoszący się nad jeziorem Rakotz. Oczywiście my trafiliśmy tam na sam koniec bo jakoś tak mam, że książki zaczynam czytać od końca i zwiedzać również. Jednak to nie ma żadnego znaczenia jaki obierzesz kierunek wycieczki. Jeśli jednak obawiasz się, że za bardzo się zmęczysz /a jest po czym/ to zacznij od Mostu Diabła. Tam zbiera się najwięcej ludzi i w oblegane dni jest tłoczno. Ten most po prostu urzekł mnie swoją formą.  Został tak zaprojektowany aby wraz ze swoim odbiciem w wodzie tworzyć idealny okrąg. Wrażenie jest naprawdę nieziemskie.  Oczywiście mostem jest on tylko z nazwy bo przechadzać się po nim nie można. Historia powstania tego mostu jest historią ludzkiej próżności i zazdrości. Jednak nie o kobietę a o włości.

Otóż Friedrich Hermann Rotschke nie mógł spokojnie spoglądać na leżący w pobliżu Park Pucklera /Park Mużakowski/ i postanowił stworzyć swój własny. A że chciał być oryginalny i niepowtarzalny stąd pomysł na ów most i elementy architektonicznie znajdujące się w jeziorze i wokół niego.  Nie powiem żeby mu się to nie udało. Stworzył bardzo niesamowite, romantyczne, tajemnicze i pełne niedomówień miejsce bo któż rzuca do jeziora elementy jakby z innego świata? Most Rakotz budowano 10 lat z kamieni nawiezionych głównie ze Szwajcarii Saksońskiej. Same konstrukcje przypominają budowle rodem z science fiction co mi jako wielbicielce fantastyki w zupełności wystarcza do pełni szczęścia. Połączenie przecudnej natury z tajemniczymi elementami architektonicznymi to jest to wobec czego nie potrafię przejść obojętnie. Moim achom i ochom nie było końca, nie mogłam się oderwać od aparatu a najchętniej zostałabym tam na noc. Do pełni uniesienia brakowało mi tylko nocnego rozgwieżdżonego nieba…Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Most Diabła jest jedną z piękniejszych form architektonicznych jakie udało mi się zobaczyć.

park rododendronów w Kromlau

Idealny Most Diabła

park rododendronów w Kromlau

Musiałam się uwiecznić na tle tego bajecznego widoku

park rododendronów w Kromlau

Most Diabła widziany z drugiej strony

park rododendronów w Kromlau

Pojedyncze elementy architektoniczne zanurzone w jeziorze /bardzo ciekawy pomysł/

park rododendronów w Kromlau

Widok rodem z opowieści fantasy

park rododendronów w Kromlau

Widok na Most Diabła z drugiej strony

Cały park rododendronów w Kromlau zajmuje powierzchnię ok 200 ha

a prace nad jego tworzeniem zaczęto realizować w 1844 roku. Pierwsze drzewa i krzewy zostały posadzone przez Friedricha Hermanna Rotschke w 1845 roku i wiele z nich rośnie aż do dnia dzisiejszego. Jak wiadomo rododendrony to krzewy długowieczne i dość wolno rosnące, tak więc wiele z tych olbrzymich okazów, które miałam przyjemność podziwiać pamiętają jeszcze tamte czasy.  Moje ogródkowe rododendronki to niemowlęta w porównaniu z tymi okazami. Dlatego właśnie gorąco polecam miłośnikom azalii i rodeodendronów ten park i miesiąc maj. Ogromne barwne plamy na tle ściany zielonych drzew prezentują się imponująco. Przepiękne widoki, romantyczne zaułki, tajemnicze ścieżki, te wszystkie walory czynią z tego miejsca jeden z moich ulubionych, weekendowych punktów wypadowych. Najbardziej rododendronowatym miejscem jest „Wąwóz różaneczników”. Najbujniejszy okres kwitnienia przypada w połowie maja więc teraz jest najlepszy termin aby wybrać się do parku rododendronów w Kromlau.

Park obfituje w rzadkie gatunki roślin oraz różnorodne figurki z piaskowca. Dom kawalera powstał w 1850 roku. Jest to budowla, która ma przywoływać nastrój wiejskiej sielanki i spokoju. Moim zdaniem świetnie spełnia te założenia. Na jego dwóch szczytowych ścianach znajdują się posągi umieszczone w ściennych niszach. W pobliżu domu kawalera leży głaz z tablicą ku czci twórcy parku, Friedricha Hermanna Rötschke. Podczas II wojny światowej park podupadł w ruinę. Wycięte zostały znaczne obszary. W zamku i domu kawalerów urządzono apartamenty. Dopiero w 1960 roku rozpoczęto prace renowacyjne i objęto opieką obszar parku oraz budowle.

Co nieco o komforcie zwiedzania

Aby zwiedzanie przebiegało komfortowo koniecznie zorganizuj sobie wygodne obuwie /jest gdzie pochodzić/, zapas wody i coś do zjedzenia aby sił nie zabrakło. Moim stałym pakietem podróżnika są banany, suszone figi i daktyle oraz gorzka, prawdziwa czekolada /w upały jednak się nie sprawdza/. Dodają energii, sycą na dość długo, zajmują niewiele miejsca, są lekkie i do tego zdrowe. Kierunek zwiedzania obierany jest indywidualnie a że drogowskazy dość dobrze prowadzą nie powinno Cię nic ominąć. Atrakcji jest wiele choćby Krzesło Sędziego, Zamek /naprzeciwko Domu Kawalera/ – prosty, jednopiętrowy budynek z krytym strzechą dachem /pochodzi z XVIII wieku/, Staw Wielu Wysp, Staw Syren czy stacja kolejki wąskotorowej.

Park rododendronów w Kromlau to idealne miejsce dla zakochanych

Wycieczka po tak pięknym terenie to nie tylko uczta dla oka ale i balsam na duszę. Wszelkie problemy idą w kąt a człowiek się niebywale relaksuje. Jeśli ktoś ma bujną wyobraźnię /ja mam bardzo/ to może dostrzec postacie przemykające na koniach wśród drzew, kryjących się kochanków wśród rododendronów i zazdrosnych mężów strzegących pilnie swoich niewiernych żon. Życie arystokracji przepojone było beztroską i zabawą a romanse stanowiły chleb powszedni. W takim otoczeniu w sumie nie mogło być inaczej. Dlatego też obecnie można tam spotkać wiele zakochanych par czy nowożeńców i nie jest to żaden przypadek.

Jeśli zatem chcesz przenieść się choć na chwilę w tamte czasy i dać porwać skrzydłom wyobraźni to miejsce jest ku temu wręcz przeznaczone. Daj się ponieść beztrosce, zapomnieniu i pewnej nostalgii bo to uczucie będzie Ci towarzyszyć jak opuścisz to magiczne miejsce a to oznacza, że zapragniesz powrócić tam kolejny raz.

park rododendronów w Kromlau

azalie japońskie

park rododendronów w Kromlau

Ogromny okaz rododendrona

park rododendronów w Kromlau

Próżna azalia przeglądająca się w lustrze wody

park rododendronów w Kromlau

Szwajcarski dom kawalera

park rododendronów w Kromlau

Stare krzewy rododendrona i azalii

Mapka dojazdu do parku rododendronów w Kromlau

7
0
Skomentujx