Suplementy diety są bardzo ochoczo stosowane przez ludzi. Szczególnie nasza nacja w tym przoduje. Jednak niewielu zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę niewiele z tego wynoszą. Suplementy diety niestety nie są w większej części przyswajalne przez organizm ludzki. Na temat suplementów diety na moim kanale na Youtube zamieściłam film „Poznaj prawdę o suplementach diety”
Dlaczego tak się dzieje, że suplementy diety nie spełniają swojego zadania?
Otóż chemiczna mieszanka przyswajana z naturalnego pożywienia jest bardziej złożona i zagadkowa niż wszystkie znane dotąd składniki odżywcze razem wzięte. Obecnie częstym zjawiskiem jest przykładanie zbyt dużej wagi do różnorodnych preparatów odżywczych zamiast do pełnowartościowej diety, co jest niepotrzebne a nawet niebezpieczne. Jeśli myślisz, że zażywając suplementy diety i witaminy, rzekomo”wzbogacając” swoją ubogą dietę , nie zdajesz sobie sprawy , że naruszasz prawa natury! Każdy naturalny pokarm jest wielką chemiczną manufakturą, która wytwarza około 10 tysięcy lub więcej różnych składników.
W pierwszej połowie XX wieku naukowcy pomijali kompleksowe działanie żywności. Skupiali się wyłącznie na badaniu poszczególnych jej składników. Obecnie i na szczęście obserwuje się odwrotny trend. To nie oderwane od całości składniki, lecz cała żywność staje się obiektem badań. Zainteresowanie wyłącznie poszczególnymi składnikami może być niebezpieczne. Pokarm jest nie tylko źródłem substancji odżywczych.
Nie wystarczy wiedza na temat zawartości tłuszczu, białka, węglowodanów, witamin i innych składników zawartych w pożywieniu
Istnieją jeszcze inne, istotne czynniki pokarmowe np. nośniki, enzymy, antykancerogeny. Te substancje pokarmowe różnią się od podstawowych składników odżywczych, większość z nich nie ma nawet żadnej wartości odżywczej. Zazwyczaj występują w niewielkich ilościach. Te drugorzędne składniki, choć aktywne fizjologicznie nie są niezbędne do życia. Bez nich nagle nie zginiesz. Jednak mogą one w sposób subtelny lecz istotny oddziaływać na procesy fizjologiczne, mające znaczenie dla zdrowia i dłuższego życia. Niektóre z nich faktycznie mają możliwość leczenia niektórych chorób ale głównie zapobiegają one uszkodzeniom komórek, powodującym przewlekłe choroby np. nowotwory, schorzenia układu sercowo-krążeniowego, systemu trawiennego, cukrzycę czy zaburzenia neurologiczne.
W przeciwieństwie do działających wybiórczo współczesnych leków, substancje lecznicze zawarte w żywności z całą pewnością skuteczniej działają jako antidotum na uszkodzenia komórek czyli inaczej mówiąc na choroby. Farmakologicznie aktywne składniki pożywienia mogą ochraniać komórki i odcinać intruzom biologiczne drogi dostępu. Bez względu czy organizm walczy z przeziębieniem, rakiem czy choćby przemęczeniem, ta walka tocząca się w niewidocznych obszarach polega na obronie przed atakami na poszczególne komórki. Coraz częściej naukowcy zwracają uwagę właśnie na ten fakt, że żywność i jej cudowne składniki są w stanie walczyć z chorobami już na poziomie komórkowym.
Natomiast gdy zostanie wyodrębniona czysta chemia z naturalnej apteki dzieją się dziwne rzeczy
Takie składniki nie posiadają leczniczych właściwości oryginalnego wyciągu z rośliny, który zachowuje niezmieniony wzór substancji właściwych danej roślinie. Można mieszać różne składniki tym samym próbując naśladować pożywienie ale okazuje się, że to nie działa. Niezwykle obrazowym przykładem jest w tym przypadku mleko kobiece. Na dziecko działa wspaniale jednak jak próbuje się je naśladować poprzez różnego rodzaju odżywki to niestety takiego cudownego działania jak oryginał się nie osiąga. Jest coś nieuchwytnego co żaden naukowiec nie zdołał wyodrębnić i nie wiadomo czy kiedykolwiek się to uda.
Z powyższego wynika jasno, że suplementy diety póki co nie dają rady. Niestety nie są w pełni przyswajane. Lepiej zjeść sobie śledzika niż przyjmować kwasy omega 3 w kapsułkach, codziennie objadać się szczypiorkiem, czosnkiem czy cebulą zamiast ładować w siebie MSM choćby nie wiadomo jak najbardziej zachwalany. Wiadomo bywają sytuacje, że trzeba się posiłkować suplementami diety, witaminami czy składnikami mineralnymi jednak uważam, że to powinna być ostateczność. Zawsze i w pierwszej kolejności trzeba szukać źródła tych cennych substancji w naturze. Wszak i tak to ona jest podstawą do produkcji suplementów diety.
Zastanów się więc człeku głęboko, weź kilka oddechów, wspomnij niniejszy artykuł – zanim zakupisz kolejny suplement diety…
Czy jest szansa na odpowiednią dawkę witaminy D czerpaną z pokarmu (czyli głównie z ryb)? Dla niektórych finansowo może być to trudne. A darmową witaminkę mamy w Polsce tylko przez 4 wystarczająco słoneczne miesiące.
Wiesz jak to jest z rybami, mnóstwo rtęci, metali ciężkich, lepiej z nimi nie przesadzać. Wody na całej planecie mamy niestety strasznie zanieczyszczone. Lepiej łapać szansę na wytworzenie witaminy w te 4 miesiące i akurat w tym przypadku jeśli ktoś ma znaczne niedobory, suplementy mogą się okazać potrzebne.
Podpisuję się rękami i nogami.
Nie zalecam oczywiście leczenia na własną rękę, szczególnie dziecka.
Córka koło 1,5 roku temu wpadła w anemie. Leki, suplementy cóż… a to zaparcie, a to boleści brzucha,a to wymioty… każdy produkt sztuczny zaszkodził. A co pomogło ? Natura, sok z pokrzywy, potem jak już apetyt się pojawił to zdrowa dieta, dużo zieleniny, pamietanie by nie łączyć źródeł żelaza z nabiałem (wyjątkiem nabiał ludzki, mleko matki, które wsomaga wchłanianie żelaza).
Wyniki poprawiły się pięknie, apetyt jak należy, aż może za nadto, a i pokrzywa posmakowała.
Powszechna suplementacja w dzisiejszych czasach to tak naprawdę napędzanie rynku farmaceutycznego. Niestety wedle wszelkich przepisów suplementem można nazwać coś, co nie ma zbyt wiele w swoim składzie, zatem jego działanie jest mocno ograniczone. Z drugiej strony, mimo ,że bardzo mocno cenię sobie zdrowe odżywianie oraz moc owoców i warzyw, to jednak mam świadomość jak bardzo w dzisiejszych czasach są one wyjałowione z całego dobrodziejstwa jakie powinno posiadać – wartości odżywcze warzyw i owoców poleciały w dół bardzo. Dlatego uważam, że suplementacja jest ważna, ale ta dobra, która faktycznie daje oczekiwane efekty. Trzeba poszukiwać, sprawdzać, żeby wiedzieć co daje radę.
Zgadzam się z Tobą Anka w 100%. O to właśnie mi chodziło i to chciałam przekazać w tym wpisie. Czasem trzeba sięgnąć jednak po ten suplement ale niestety nie wystarczy pójść do apteki i kupić ten pierwszy lepszy. Np. kwestia witaminy B12, w aptekach często sprzedawana jest pod postacią cyjanokobalaminy a lepsza dla organizmu jest metylokobalamina. Tu tylko jeden takich przykład…
To akurat prawda. Ani witaminy ani suplementy nie dzialaja. Bralam dlugo suplementy I witaminy na problemy z plecami I dyskami, malo tego, ze now pomoglo to jeszcze zaczelo mnie kluc w zoladku I bolec pod prawym zebrem- watroba wysiadala. I nie moglam zrozumiec o co chodzi bo diete ma raczej dobra, az w koncu olsnilo mnie. Przestalam brac momentalnie witaminy I suple I po 48 h od razu bylo lepiej. Jedynie co to dzialal kolagen przez jakis rok, a potem przestal dIalac. Czym zastapic kolagen?
Tak, bo wiele supli ma nieciekawy skład, choćby taki powszechny szkodliwy stearynian magnezu. Trzeba czytać składy i jeśli jest potrzeba stosować te z najprostszym i przyjaznym składem. Kolagenu nie da się niczym zastąpić, można wpływać na zwiększenie jego produkcji przez organizm, np zakwas buraczany ma takie fenomenalne działanie https://rytmynatury.pl/zakwas-z-burakow-naturalnie-fermentowany-jako-super-lek/
Nie działają bo nie ma cudów. Cuda obiecują w ulotkach a to trzeba bardziej się napracować niż tylko łyknąć jakąś pigułę…
To też fakt, suplementy mogą być pomocne ale nie zastąpią diety, aktywności fizycznej czy słońca 🙂
Twój artykuł dotyczy syntetycznych suplementów. Jest dużo naturalnych suplementów, które świetnie swoje funkcje spełniają. Jestem ciekawa twojego znania na ich temat.
Hmm suplementy jakiekolwiek to ostateczność. Wolę naturalne probiotyki czy zioła. Czasem jednak jest potrzeba choćby dla przykładu suplementacja dla wegan witaminą b12 i to też trzeba wiedzieć jaką formą i w jaki sposób ją suplementować. Naturalne suplementy to trochę taka sprzeczność, pewnie chodzi Ci o spirulinę itp. Tutaj trzeba wszystko rozważyć z osobna. Osobiście takich nie stosuję bo nie mam potrzeby. Największą i najcenniejszą skarbnicą wszystkiego jest to co sami uprawiamy a potem przetwarzamy np na kiszonki no ale to luksus dostępny dla niewielu.
też cierpie na Hashimoto i bez supli, zdrowej diety i ćwiczeń czuję sie fatalnie. robię to pod okiem dietetyka, a nie na wariata na własną rękę, ufam mu a efekty lepszego samopoczucia, zdrowszej cery, odtrucia z toksyn są widoczne gołym okiem.
Już komuś odpowiadałam na temat Hashimoto. W chorobach inaczej się postępuję. Nie zagłębiałam się aż tak bardzo w temat ale sądzę, że i bez supli można sobie poradzić z Hashimoto…
Dobrze, że od wielu lat nie stosuję suplementów innych niż magnez (ach ta ukochana kawa ;p )a ten artykuł tylko mnie w tym utwierdził, że jedynym słusznym wyborem jest koszyk pełen warzyw i owoców w sklepie 🙂
Kawa niestety wypłukuje wiele minerałów nie tylko magnez. Niedobory magnezu są znaczne wśród społeczeństwa więc lepsza ta suplementacja niż nic jeśli faktycznie nie da rady dostarczyć tego magnezu z pożywienia. Trzeba jednak wiedzieć jaka forma magnezu jest najlepiej przyswajalna.
Zawsze mówiłem, że micha owoców czy warzyw bije na łeb garść prochów. I bardziej zapycha żołądek 😉
Oj tak, samo bogactwo i zapchać faktycznie potrafi a ile energii dodać 😉
Ja zawsze podchodziłam nieufnie do suplementów diety, ale jeden z powodzeniem stosuję już trzeci rok w sezonie jesienno-zimowym – tran w kapsułkach. Efekty są wyraźne.
No właśnie tran…to kontrowersyjny temat dla mnie bardzo, nie stosuję, nie stosowałam i stosować nie będę ale z innych przyczyn niż te, które wymieniłam w artykule…
Ja nigdy nie wierzyłam w działanie tych genialnych suplementów, które pomagają schudnąć. Moim zdaniem to tylko naciąganie ludzi i mydlenie im oczu cudownymi efektami, które najprawdopodobniej nigdy nie będą miały miejsca. Zdrowe podejście do jedzenia i mądre odżywianie zrobi wszystko!
Suplementy odchudzające to w ogóle jakieś okropne nieporozumienie i wręcz zagrożenie dla zdrowia!
W sumie to takie logiczne, że nie trzeba nikogo przekonywać…
Zgadzam się, to jest bardzo logiczne…
Dobrze zbilansowana dieta to podstawa!
O tak 😉
To pełna racja. Ja też się dołączam do głosów powyżej. Jako dietetyk i kucharz zawodowy, który dba o zdrowie.
🙂 To super, mamy tyle dobra że nie potrzeba żadnej suplementacji. Trzeba tylko wiedzieć gdzie co tkwi 😉
Bardzo wartościowy artykuł! Ja akurat z dystansem podchodzę do wszelkich suplementów i choć coś tam w domu mam, to jednak stosuję rzadko. Zdecydowanie bardziej staram się o zbilansowane posiłki niż „niby moc” w tabletkach.
🙂 Rozsądne podejście
Umiar ponad wszystko! Zwłaszcza, jeśli chodzi o zdrowie.
Z tym umiarem to nie tak do końca. Idąc tym tropem można się pogubić…
Niestety przy niektórych chorobach i dolegliwościach sama zdrowa dieta nie wystarczy.
Sama jestem tego przykładem. Mam niedoczynność tarczycy i mój organizm z pożywienia nie przyswaja tyle witamin ile powinien. Suplementy są nieodłączną częścią terapii. Problem z ich przyswajalnością istnieje, ale można go zminimalizować kupując suplementy o sprawdzonych składach, bez barwników i wypełniaczy, stosować ich odpowiednią dawkę oraz w „sprzyjającym środowisku”. Nie dziwne bowiem, że np. nie wchłania nam się witamina D czy K jeśli popijamy ją wodą między niskokalorycznymi posiłkami bez dodatku tłuszczu, w których de facto witaminy te dopiero się rozpuszczają 😉
No tak jak napisałam, że czasem jest to konieczne. Jednak nie o to chodzi w tym artykule. Pragnęłam wskazać jaka jest różnica między prawdziwym pokarmem a suplementem. Naukowcy jeszcze nie potrafią odtworzyć tego co naturalne a to właśnie najlepiej działa. Sam suplement to wyizolowana substancja a nie cała maszyneria i powiązania jakie istnieją w naturze gdzie wszystko się liczy. Jeśli doprowadziliśmy organizm do ruiny, wypłukaliśmy wszystko co ważne kawą, cukrem rafinowanymi produktami to z chęcią sięgamy po suplement a to nie załatwi problemu…Bywają sytuacje gdzie suplement pomoże ale doraźnie np. uderzeniowa dawka witaminy C przy wykluwaniu się infekcji. Na co… Czytaj więcej »
Osobiście nie jestem zwolennikiem suplementów diety jednak nie powiem, że nie zdrzy mi się wiązać jakiegoś magnezu czy witaminy C. Zawsze jednak stram się korzystać z tak zwanych naturalnych składników. Jak to moja babcia mówi: nie napychaj się jakąś chemią, tylko zjedz pożądanie.
Pozdrawiam cieplutko
Iga
Babcie zawsze są najmądrzejsze 🙂
Fajny blog. Będę zaglądała częściej 🙂
Będzie mi miło Alicjo 😉
Bardzo wartościowy wpis! W ogóle prowadzisz wyjątkowe miejsce w sieci.
Pozdrawiam serdecznie 😀
🙂 Bardzo mi miło Sylwio.
Tak właśnie przypuszczałam, dlatego zawsze ostrożnie do nich podchodzę. 🙂
Ja również stąd pomysł na wpis. Kiedyś byłam od nich uzależniona ale niestety oprócz tego, że nie działały to jeszcze obserwowałam wiele skutków ubocznych. Suplementy zawierają również wiele nieciekawych składników…