Udostępnij

Sól to kontrowersyjna panna. Przez lata narosło wiele mitów i niejasności na jej temat. Zacząć jednak należy od tego, że sól soli nierówna. W tym, w czym człowiek próbuje maczać swoje palce, nie doszukamy się niczego naturalnego, a taka jest właśnie rafinowana, oczyszczona sól biała, przez co jest bardzo szkodliwa. Rozważając na ten temat przypomina mi się pewna rozmowa i żal mi serce ściska jaką ludzie mają na ten temat niewiedzę. Chodziło o chorobę pewnej osoby, zapytałam wówczas czy przez swoje życie spożywała duże ilości soli i jakiej. Uzyskałam odpowiedź, że owszem spożywała sól ale tę zdrową, bialutką i drobną ze sklepu, nie jakąś grubą i brudną. Wszyscy się dziwili dlaczego ta osoba zachorowała. Ręce mi opadły ale próby wyjaśnienia jaka jest różnica między rafinowaną, oczyszczoną solą a tą naturalną, niestety spełzły na niczym. Przeraził mnie fakt jak niewiele osób rozróżnia rafinowany produkt od nierafinowanego. No cóż każdy przędzie swoja historię…

Tak więc nie każda sól jest taka sama. Na pewno należy zrezygnować z soli rafinowanej, przetworzonej i „uszlachetnionej” przez człowieka, pozbawionej wszelkich składników odżywczych. Taka nie posiada żadnych wartości, jest biologicznie obca dla organizmu ludzkiego i to właśnie ona jest obwiniana o wszelkie dolegliwości i choroby związane z jej spożywaniem takie jak np. nadciśnienie, miażdżycę, dot.układu sercowo-naczyniowego. Dodatkowo wypłukuje wapń z organizmu podobnie jak biały cukier czy biała mąka, powoduje udary mózgu czy osteoporozę. Odpowiedzialna jest również za puchnięcie gdyż zatrzymuje wodę w organizmie. Przyjrzyjmy się więc bliżej soli, czym ona tak właściwie jest. Ta biała rafinowana sól to nic innego jak czysty chlorek sodu /NaCL/ znany nam wszystkim związek chemiczny, wzbogacony czasem o pierwiastek jodu czy o zgrozo ogłupiającego fluoru.

Otóż powszechnie zalecane spożycie soli wynosi 1 płaską łyżeczkę dziennie jednak trzeba wziąć pod uwagę, iż wiele produktów zawiera sól np. musztardy, ketchupy, wędliny, wszelkie produkty przetworzone. Po pierwsze idealnym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z wszelkich produktów przetworzonych, gdyż oprócz soli zawierają inne szkodliwe dodatki. Osobiście nie kupuję wędlin, zamiast tego przyrządzam pieczenie, które traktuję jak wędliny. Ketchup i musztardę również robię samodzielnie a ze wszelkich kupnych sałatek, surówek, warzyw w słoikach czy puszkach, smarowideł do chleba zrezygnowałam już dawno. Po drugie ludzki organizm potrzebuje niewielkiej ilość soli do prawidłowego funkcjonowania np. układu przewodnictwa nerwowego. Lepiej jednak dostarczyć ją w postaci nierafinowanej. Taka nieoczyszczona sól zawiera również niezbędne składniki w naturalnych proporcjach z NaCL. Oczywiście i z taką solą nie należy przesadzać. Nadal zawiera chlorek sodu, którego lepiej nie przedawkować.

Jaką sól wybrać?

W Polsce dostępne i najbardziej popularne nierafinowane sole to: sól morska, sól himalajska oraz sól kamienna.

Sól morska

Sól morska pozyskiwana jest z akwenów wodnych poprzez odparowywanie wody na słońcu. Taka sól zawiera obok cennego jodu szereg innych wartościowych składników np: cynk, selen, lit czy magnez. Warto mieć na uwadze, że sól morska ma cząsteczki większe niż np. sól kamienna więc łatwiej ją przedawkować. Jest po prostu bardziej słona 😉 . Nie jest wcale również zdrowsza od naszej rodzimej soli kamiennej. To mit wymyślony na rzecz reklamy.  Do tego akweny wodne często bywają  zanieczyszczone więc sól również. Argument, iż mieszkańcy basenu morza śródziemnego rzadziej mają nadciśnienie i choroby układu sercowo-naczyniowego mimo, że ich dieta jest obfita w sól morską nie jest przekonywujący. W tamtym rejonie częściej goszczą upały, ludzie piją więcej i mocniej się pocą a tym samym zapotrzebowanie na sól jest po prostu większe niż u osób mieszkających w chłodniejszym klimacie.

Niemniej sól morska jest solą naturalną. Jednak kontrowersje dot. właśnie zanieczyszczenia mórz, z których jest pozyskiwana spowodowały iż ja jej nie stosuję.

jaką sól wybrać

Krystaliczna sól himalajska

Lepszą i zdrowszą alternatywą dla soli morskiej jest sól himalajska. Ta w przeciwieństwie do soli morskiej jest czystsza, gdyż jej pokłady tworzyły się wtedy kiedy jeszcze świat nie wiedział co to zanieczyszczenie. Wydobywana jest w Pakistanie gdzie miliony lat temu słońce wysuszyło morza a następnie zachodzące procesy tektoniczne przyczyniły się do wyniesienia soli na wysokości na jakiej obecnie znajdują się jej pokłady. Poza tym wydobywana jest ręcznie bez użycia sprzętu ciężkiego, płukana wodą i suszona na słońcu. Poza bogactwem minerałów w tym życiodajnego żelaza /szczególnie ta w kolorze różowym/ i siarczanów, zawiera również chlorki i magnez. Wspomaga  układ oddechowy, stosowana zewnętrznie natomiast łagodzi stany bólowe stawów oraz używana jako peeling do ciała pomaga w pozbyciu się nawarstwionego, martwego naskórka /dotyczy to akurat każdego rodzaju soli/. Ciepłe okłady z soli pozwalają zmniejszyć zatokowe bóle głowy i stosowane systematycznie podczas choroby potrafią ją zniwelować /wypróbowałam na sobie, jednak wówczas nie miałam zaawansowanego zapalenia zatok, przy zaawansowanym niestety musiałam wdrożyć antybiotyk/. Jako sól krystaliczna wraz z całym swoim bogactwem jest  prawie w pełni przyswajalna przez ludzki organizm.

sol himalajskaSól kamienna

Istotną różnicą między solą kamienna a solą himalajską jest fakt, iż sól himalajska jest solą krystaliczną. Sól kamienna niestety nie jest tak dobrze wchłanialna jak sól krystaliczna, która posiada nośnik informacji idealny dla organizmu ludzkiego. Sól kamienna  jest lepszą alternatywą od rafinowanej soli kuchennej ze względu na to, iż jest naturalna, nierafinowana. Biorąc pod uwagę jej łatwą dostępność oraz niski koszt  stosuję ją do kąpieli czy peelingów ciała. Aby kąpiel solna była skuteczna trzeba np. na wannę dodać ok 1,5 kg soli. Pewnie, że sól himalajska jest pod tym względem niezastąpiona jednak cenowo to już inaczej wygląda. Dlatego sól himalajską używam głównie w kuchni a kamienną do pielęgnacji skóry. Rafinowany śmieć od dawna już nie ma dostępu do mojego domu. Z naszych rodzimych soli godna uwagi jest sól kłodawska, nieługowana, nie suszona czy wybielana chemicznie. Lepiej wystrzegać się soli warzonej, która w procesie produkcji zostaje pozbawiona większości minerałów.

sól kamienna

Jaką sól wybrać zatem?  Nie jest to trudne pytanie jeśli mamy jakąkolwiek wiedzę na ten temat. Niestety marketing jest obecny wszędzie czy to zachwalając sól morską czy himalajską. Trzeba mieć to na względzie. Współczesny typowo konsumencki styl życia jest rajem dla wielu oszustów. Kupując więc jakąkolwiek sól należy dokładnie czytać etykiety. Wiem, że nie każdy to uwzględnia ale to jedyna droga do wyboru najbardziej odpowiedniego produktu. Często bowiem próbując ukryć prawdziwe oblicze produktu, producenci uciekają się do różnych manipulacji konsumentem. Niestety taka jest przerażająca prawda i tylko świadome zakupy uchronią nas od pomyłki.

Przy zakupie soli przede wszystkim zwracajmy uwagę na to czy jest ona rafinowana czy nie. To jest podstawa. Najlepiej aby była ona w 100% naturalna, nieprzetworzona i nieoczyszczona. Reszta zależy od naszych preferencji, zasobności portfela, walorów smakowych, upodobań ect. Pamiętać również należy /mimo zapewnień sprzedających/ że każda sól nawet najlepsza, najbardziej naturalna czy krystaliczna zawiera chlorek sodu a ten w nadmiarze, z resztą jak wszystko wskazany nie jest. Trzeba zachować zdrowy rozsądek i np. nie zajadać czasem łyżkami  różowej soli himalajskiej 😉 bo nie o to tu chodzi.

Szukamy przede wszystkim alternatywy dla soli rafinowanej, ponieważ nie będę ukrywać, iż osobiście nie wyobrażam sobie niektórych potraw niesolonych i w mojej kuchni musi ona po prostu być. Ba, czasem wręcz sól jest niezbędna np. przy produkcji różnych przetworów, kiszonek czy zawsze u mnie obecnego zakwasu buraczanego. Dlatego więc starajmy się wybierać mądrze i świadomie aby nie fundować sobie niepotrzebnych chorób i dolegliwości a przy tym smacznie i zdrowo sobie pojeść 🙂

13
0
Skomentujx