Czernidłak kołpakowaty /Coprinus comatus/ to grzybek jak najbardziej jadalny i do tego bardzo smaczny. Przypomina mi smak kani ale według mnie jest znacznie smaczniejszy. Należy do rodziny pieczarkowatych i łatwo pomylić go z czernidłakiem pospolitym, który również jest grzybem jadalnym jednak w połączeniu z alkoholem może stanowić zagrożenie. Czernidłak kołpakowaty jesienią masowo występuje na trawnikach, łąkach, obrzeżach leśnych. Podobnie jak opieńki zbieram go również w ogrodzie. Na moim kanale na YouTube zamieściłam również film na temat czernidłaka kołpakowatego i jak to sobie rośnie on w moim ogrodzie.
Przedstawiam go ponieważ wiele osób sądzi, że jest to grzyb trujący. Ot jakiś psiur. Prawda jest zgoła inna. Nie dość, że jest jadalny to posiada bardzo delikatny słodkawy smak. To naprawdę jeden z najsmaczniejszych grzybów! Zawiera wiele cennych składników odżywczych m.in. białko, witaminę B2, B1, niacynę, magnez, cynk, wapń, potas, witaminę C. Trochę dużo piszę ostatnio o grzybach ale od dziecka uwielbiam zbierać grzyby poza tym trwa sezon grzybowy. Uważam również, że grzyby są niedoceniane a drzemie w nich naprawdę ogromny potencjał leczniczy. Wielu ludzi również ma obawy przed grzybami. Faktycznie trzeba mieć wiedzę i doświadczone oko aby wiedzieć co się zbiera. Gdy tylko mam jakieś wątpliwości grzyba nie zbiorę.
Właściwości zdrowotne czernidłaka kołpakowatego
Obniża poziom cukru we krwi
Przede wszystkim ten grzybek obniża poziom cukru we krwi, w związku z czym świetnie się sprawdza przy cukrzycy. Redukuje również jej objawy czyli bezsenność, bóle głowy, kończyn czy poczucie suchości w jamie ustnej. Jednak aby uzyskać efekt leczniczy należy przyjmować go systematycznie. Można w tym celu używać grzybów suszonych, mrożonych lub świeżych. Jeżeli chodzi o susz to wystarczy dawka od 10 g. do 20 g. dziennie. Natomiast mrożone i świeże od 100 g. do 200 g.
Obniża ciśnienie krwi
Zamiast opychać się całe życie lekami na podwyższone ciśnienie tętnicze, lepiej skorzystać z naturalnej alternatywy. W tym celu należy spożywać ok 15 g. suszonego czernidlaka kołpakowatego lub ok. 150 g. świeżych lub mrożonych grzybów.
Działa antynowotworowo
Grzyby w naszej kulturze zawsze traktowane były po macoszemu. Prze wiele lat pokutowało twierdzenie, że nie mają żadnych wartości odżywczych, są ciężkostrawne i tak naprawdę nie wiadomo po co się je konsumuje. W ramach eksperymentów przeprowadzonych w Chinach wykazano, iż wyciąg z czernidlaka kołpakowatego hamuje całkowicie rozwój nowotworu.
Jak zbierać czernidłaka kołpakowatego
Ten grzybek ma to do siebie, że trzeba go szybko przygotować do konsumpcji gdyż po paru godzinach rozpływa się i zostaje atramentowa plama. Osobiście nie suszę ani nie mrożę tylko od razu konsumujemy. Pamiętaj aby zbierać tylko owocniki młode, białe, jeszcze nie otwarte. Takie są najlepsze.
Czernidłak kołpakowaty delikatnie przysmażony
Z córką uwielbiamy czernidłaki kołpakowate delikatnie przysmażone na masełku lub oleju kokosowym. Zebrane grzyby wystarczy delikatnie opłukać, odsączyć szybko wodę w papierowym ręczniku. Przekrój wzdłuż, panieruj w jajku i mące np. dobrej jakości kukurydzianej i delikatnie obsmaż z dwóch stron. Posól i popieprz do smaku. Są naprawdę przepyszne…
Czernidłak kołpakowaty a czernidlak pospolity
Czernidłaka kołpakowatego można pomylić z czernidłakiem pospolitym /Coprinopsis atramentaria/, który nie jest trujący jednak zakłóca proces rozkładu alkoholu w organizmie co grozi poważnym zatruciem organizmu. Nie należy więc konsumować go ok. 3 dni przed spodziewanym piciem alkoholu oraz 3 dni po jego spożyciu.
Zbieranie grzybów to również pewna terapia. Każdy znaleziony grzyb to przypływ endorfin i dopaminy w organizmie. Jeśli uwielbiasz zbierać grzyby doskonale rozumiesz co mam na myśli. Nie ma to jak wiadro wypełnione po brzegi pięknymi i zdrowymi okazami. Jeden jedyny raz w życiu osiągnęłam apogeum grzybowego spełnienia. W ubiegłym roku miałam okazję odwiedzić lasy środkowego pomorza. Celowo nie zdradzam dokładnego miejsca coby nie było nalotów tłumów. Jedno tylko wspomnę, iż borowikami mogłabym zapełnić ogromny kontener. Po prostu nie byłam w stanie zebrać wszystkich tyle ich rosło…Pierwszy raz w życiu omijałam grzyby gdyż najzwyczajniej w świecie nie miałam gdzie już ich zbierać. Było to niezapomniane i najbardziej niezwykłe doświadczenie grzybowe w moim życiu. Mam nadzieję, że nie ostatnie…
A jak wygląda sprawa suszenia tych grzybów?
Nie nadają się do suszenia.
Mam pytanie, czy otwarte kapelusze, które z wierzchu są jeszcze białe, a wewnątrz już nie, będą jeszcze jadalne?
Nie, najlepsze są owocniki nieotwarte.
To moje odkrycie roku 2020! Zebrałyśmy wczoraj w parku1 kg tego pysznego, białego grzybka dzięki mojej koleżance, która zajadała się nim na studiach, bo rósł koło ich akademika w trawie. A że obniża cukier i ciśnienie, jutro znowu idę szukać w trawie.
Taki mały grzybek a tyle w nim genialnych właściwości. Choć sama grzybów boje sie zebrać to moja babcia byla w tym najlepsza.
U mnie rosną na podwórku w trawce nie wiedziałam ,ze są zjadliwe hihihi….ja spróbuje ale mąż na pewno nie.pozdrawiam fajny blog
Hehe, wiesz co mój mąż miał tak samo ale zobaczył jak z córką się zajadamy i nic nam nie jest to się przekonał 😉 Dzięki za miłe słowa i pozdrawiam.
Ciekawe, ja nigdy go nie zbierałam. Zawsze mam jakieś obawy.
Nie miałam o tym pojęcia, ale miło gdy od kogoś możemy czegoś się nauczyć
Nigdy nie widziałam takiego grzyba, a nawet o nim nie słyszałam! Ile ciekawych rzeczy można się u Ciebie dowiedzieć 😉
Przyznam szczerze, że nie znałam takiego grzyba, nie mówiąc już o jego właściwościach. Choć ja grzybiarą nie jestem, na szczęście mój mąż co roku dba o grzybowe zapasy na zimę 🙂
No muszę przyznać, że nie miałam o tym pojęcia. Tekst bardzo ciekawy :]
Pozdrawiam, Martyna z Wpuszczona w maliny
Ten rok nas rozpieszcza. Byłam na grzybach 3 razy i tym co nazbierałam obdarowałam rodzinę a jeszcze zostało na parę lat. Miło się zbiera, gdy grzybów jest dużo. W tym roku pierwszy raz w życiu znalazłam rydze. Na grzyba podobnego do czerniaka jednak nie trafiłam. Ale kań najadłam się za wszystkie czasy. Masz rację wyjście na grzyby to niesamowity relaks 🙂
Zazdroszczę rydzów, ja ich nie rozpoznaję może dlatego że ciężko na nie trafić i nie mogę się doświadczać praktycznie 🙂 a opisywany grzybek to nie czerniak tylko czernidlak kołpakowaty i ta nazwa jest ważna bo można pomylić go z innymi grzybami nawet trującymi 🙂
Ja tak samo właśnie nie słyszałam i super jak można dowiedzieć się czegoś nowego 🙂
nigdy wcześniej o nim nie słyszałam..ale prawda tez taka że grzybiara ze mnie słaba 🙁
Ale tu wiele cennych informacji na Twym blogu,,,rozgaszzcam się i zostaję i pilnie będę czytać:):)
Miłej lektury zatem 🙂 dziękuję
mały grzybek a tyle korzyści, jednak natura ma dla nam do zaoferowania cuda 🙂
O to chodzi, natura ma remedium na wszystkie boleści, choroby. Nie syntetyczna chemia. 🙂 pozdrawiam
Nie tylko nigdy go nie jadłam – ja o nim nawet nie słyszałam!
Pojęcia nie miałam o tych właściwościach 🙂
Widziałam kilka razy tego grzyba jednak zawsze omijałam szerokim łukiem bo nie wiedzialam co to jest 😀
hihihi, ja mialam podobnie 🙂 Czlowiek uczy sie caly czas! Ciekawy artykul