Jakość powietrza w naszym kraju, szczególnie w okresie zimowym jest katastrofalna. Często zostają przekraczane normy smogowe a wietrzenie pomieszczeń może okazać się zabójcze szczególnie dla osób ze schorzeniami układu oddechowego czy krążenia. Pozostaje oczyszczać je innymi sposobami. Jednym z takich najbardziej przyjemnych sposobów, zarazem naturalnym i pięknym jest uprawa w domach szczególnych odmian roślin, które mają zdolności wiązania szkodliwych substancji. Swojego czasu NASA opublikowała badania oraz listę takich roślin. Owa lista nie jest najświeższa bo powstała w 1989 roku. Niemniej nie straciła nic na aktualności. Nawet gdyby takiej listy nie było logicznym jest fakt, że rośliny oczyszczają i uzdatniają powietrze na ziemi. Bez nich nie byłoby życia i tlenu.Zatem posiadanie ich we własnych domach to nie tylko piękne hobby ale bardzo zdrowe i pożyteczne.
Drżyjcie więc ignoranci roślinni!
Bez szacunku do natury, krzewienia miłości do niej długo tu nie pożyjemy. I nie jest to jakimś bredzeniem nawiedzonej baby a faktem. Bez nich nie będzie życia i wszystko szlag trafi. Kocham rośliny, rozumiem je i będę tę wiedzę przekazywać gdzie tylko się da bo wyłącznie działaniem a nie pustymi słowami możemy wspomóc naszą planetę i jakość powietrza. Im więcej miłośników i obrońców natury w tym przesiąkniętym chemią i syfem świecie, tym większe szanse na jej a co za tym idzie nasze przetrwanie.
Posiadanie roślin w domu to potrzeba ówczesnych czasów
Należy mieć jednak na względzie, że jedna marna roślinka nie sprawi, że jakość powietrza się poprawi. Musi być ich pokaźna ilość a i tak nie daje to całkowitej gwarancji. Jakby nie było ciężko utrzymać w warunkach domowych dżunglę i nie każdy chce się w to bawić. Aby taki filtr roślinny miał jednak sens na 10 m2 powinna przypadać CO NAJMNIEJ jedna, średniej wielkości roślina. Najlepsze efekty osiąga się gdy powietrze dociera do korzeni. W sprzedaży dostępne są nawet takie specjalne pojemniki skonstruowane właśnie pod kątem oczyszczania powietrza. Ja akurat mogę się pochwalić ogromną ilością wszelkiej roślinności w domu gdyż stanowi to moją pasję od lat do czego zachęcam również i Ciebie. Nie ma według mnie przyjemniejszego zajęcia niż pielęgnacja ukochanych roślin.
W domu oprócz smogowych zanieczyszczeń, które przedostają się z zewnątrz znajduje się wiele innych toksycznych substancji ulatniających się z mebli, chemii gospodarczej, tkanin, materiałów budowlanych ect. Najczęstsze z nich to formaldehyd, benzen, ksyleny, aldehyd mrówkowy. Na ironię najbardziej na te toksyny narażeni są ludzie majętni, gdyż często wymieniają oni umeblowanie, remontują, zakupują nowe przedmioty. Starsze przedmioty wbrew pozorom są „zdrowsze” gdyż z biegiem lat te substancje z nich wietrzeją. Nie ma to jak minimalizm i naturalne rozwiązania. Trzeba jednak mieć na uwadze, iż te pozornie zdrowsze rozwiązania choćby domy czy podłogi z prawdziwego drewna wcale do zdrowszych nie należą. Wszelkie preparaty impregnujące, lakiery i co tam jeszcze jest używane nic z naturą i z bezpieczeństwem wspólnego nie mają.
I tak źle i tak niedobrze więc bardzo rozsądnym posunięciem będzie zaprzyjaźnienie się z roślinami. Ogromnie współczuję ludziom, którzy nie lubią roślin. Tyle cennego dobra tracą. Ty jednak na szczęście do takich nie należysz o czym świadczy fakt, że czytasz ten artykuł. Bez względu na gatunki, które znalazły się na owej liście, wszystkie rośliny są jak najbardziej pożądane. Oczywiście należy pamiętać, że wiele roślin jest trujących i z tego względu stanowią zagrożenie w szczególności dla dzieci. Zanim więc zakupisz jakąkolwiek roślinę upewnij się czy aby nie jest trująca.
Oto lista roślin, które wpływają pozytywnie na jakość powietrza w domu
ANTURIUM
NEFROLEPISY /POTOCZNIE PAPROTKI/
FIGOWIEC /FIKUS/ BENIAMINA
SANSEWIERIE
BLUSZCZ POSPOLITY
SKRZYDŁOKWIAT
BANANOWIEC
AGLAONEMA
ZIELISTKA
DAKTYLOWIEC NISKI
GERBERA DAISY /JAMESONII/
PALMA DYPSIS LUTESCENS
EPIPREMNUM ZŁOCISTE
LIRIOPE SZAFIRKOWATA
RAPIS WYNIOSŁY
CHRYZANTEMA WIELKOKWIATOWA
DRACENY
Jak widzisz znalazło się na niej niemało roślin, które możesz wybrać do swojego domowego ogródka i które pozytywnie wpłyną na jakość powietrza. Większość z nich nie ma jakichś specjalnych wymagań. Kilka z nich posiadam i bardzo sobie cenię. Moimi ulubienicami są sansewierie tzw. języki teściowej. Stoją u mnie w sypialni na parapecie i są praktycznie bezobsługowe. Znalazł się na niej również mój ukochany fikus beniamina, którego uformowałam na kształt niewielkiego drzewka na nóżce z kulistą koroną. W czasie świąt zamienia się w kolejną choinkę w moim domu. Rośliny można komponować ze sobą tworząc przepiękne, bajeczne aranżacje. Jeśli jesteś w stanie zapewnić wysoką wilgotność powietrza polecam Ci gorąco nefrolepisy czyli potocznie paprotki. Wnętrze udekorowane tym gatunkiem przywodzi na myśl krajobrazy rodem z „Jurrasic Park”. Niestety nie posiadam żadnego przedstawiciela tego pięknego gatunku. Zbyt suche powietrze w moim domu nie sprzyja ich uprawie.
Godnym zainteresowania gatunkiem jest anturium
które posiada ozdobne nie tylko przepiękne kwiaty ale również lśniące, gładkie liście które można pomylić ze sztucznymi. Na pewno kojarzysz również popularnego kilkadziesiąt lat temu w naszych domach, urzędach czy biurach bluszcza pospolitego. To jest również bardzo łatwa w uprawie roślinka. Podobnie wszechobecna w każdej szkole – zielistka. Nie można pominąć również skrzydłokwiata, który pięknem i bielą swoich kwiatów zachwyci każdego.
Jeśli podobają Ci się egzotyczne klimaty zainteresuj się bananowcem. Kiedyś miałam przyjemność go uprawiać i zachwycał mnie przepiękną zielenią i delikatnością liści. Był bardzo łatwy w uprawie i rozmnażał się jak szalony. Wybór jest naprawdę duży i zawsze wyszperasz jakąś odpowiednią roślinkę dla siebie i do panujących warunków w Twoim mieszkaniu.
Świat organiczny bez roślin nie będzie istniał
To od nich wszystko się zaczęło i bez nich wszystko się zakończy. Jeśli jeszcze nie zdajesz sobie sprawy z ich potęgi, czas to zmienić. Nic tak nie zbliży Cię do natury jak właśnie Twoja domowa kwiaciarnia. Doda uroku wnętrzom, oczyści powietrze, dzieci nauczy szacunku a Tobie da możliwość bezpośredniego kontaktu, poznawania ich wymagań, uczenia się siebie nawzajem, bo musisz wiedzieć że one wiedzą i czują. I to żaden kit wyssany z palca. Jeśli będziesz je dobrze słuchać one się odwdzięczą. Taka już odwieczna reguła.
https://ntrs.nasa.gov/archive/nasa/casi.ntrs.nasa.gov/19930073077.pdf
Po tym wpisie stwierdzam, że mam zdecydowanie za mało kwiatów 🙁
Cieszę się na ten wpis, bo mam wiekszośc z nich w domu:-)
Muszę pomyśleć o kwiatach do domu bo w Warszawie smog jest bardzo uciążliwy.
Ja do swojego wynajętego mieszkania zakupiłam wrzos, bo nie mogłam wytrzymać bez roślin w mieszkaniu. Planuję jeszcze zakup aloesu, przyda się również do celów leczniczych i kosmetycznych 😀
Muszę się koniecznie zaopatrzyć w taką roślinkę. Dom bez roślin jest zdecydowanie pusty.
Ja stawiam na orchidee i paprotke 😉
Nie wyobrażam sobie domu bez żadnych roślin. U nas niestety sporo gatunków odpada ze względu na posiadanie kota. Mimo wszystko staramy się, żeby było zielono :).
My uwielbiamy bluszcz, tylko trzeba uważać z podlewaniem 🙂
Świetny wis, mam kilka roślin ale za mało, zdecydowanie za mało…
Bardzo dobry i przydatny wpis, właśnie szukam takich roślin
No to się cieszę, że mam w sypialni te języki teściowej. U mnie jedyny problem z kwiatkami to… kot. Muszę uważać aby nie miał dostępu do nich, zwłaszcza tych trujących. Jak wyglada ta doniczka o której pisałaś?
No właśnie… Kociarze muszą uważać…
Moim największym problemem z uprawą roślin doniczkowych są częste pobyty poza domem, a mąż o podlewaniu nie pamięta. Nie mam pojęcia jak rozwiązać problem podlewania, a bardzo brakuje mi roślin w domu
To zależy jaki czas Cię nie ma. Jest wiele kwiatów, które nie potrzebują częstego podlewania jak np. sansewierie, o których mówię.