Nasturcja /(łac. Tropaeolum) /kojarzy się głównie z kwiatem ozdobnym i tak jest, jednak oprócz walorów estetycznych ta piękna roślina wykazuje niesamowite właściwości lecznicze! Pewnie nawet przez myśl Ci nie przeszło, że tego kwiatka można z powodzeniem konsumować i to prawie, że w całości. Jadalne są kwiaty, liście i nasiona. Jest to roślina prosta w uprawie pojemnikowej jak i gruntowej. Zatem praktycznie od czerwca do pierwszych przymrozków możesz mieć świeżą dostawę tego cennego surowca do wszelkich potraw i herbatek. Nadmiar natomiast można ususzyć. Na moim kanale na Youtube zamieściłam również >> film o cudownych właściwościach nasturcji.
Nasturcja jako naturalny antybiotyk
Nasturcja działa jak naturalny antybiotyk szczególnie na szczepy bakterii powodujące infekcje dróg moczowych. Pomocna również przy zapaleniu oskrzeli, gardła, migdałków czy różnych przeziębieniach.
Skuteczna w chorobach skóry, zwalcza łupież, pielęgnuje włosy
Nasturcja posiada właściwości antyseptyczne i z powodzeniem leczy niektóre choroby skórne. Doskonale eliminuje łupież /działa grzybobójczo i drożdżakobójczo/i pomaga w nadmiernym wypadaniu włosów /stymuluje wzrost włosa/. Leczy drobne skaleczenia i zadrapania. Na włosy i skórę głowy stosować płukanki z wywarów kwiatów czy liści. Pozostawić na włosach bez spłukiwania. Na wszelkie rany i skaleczenia najwygodniej przyłożyć czysty, zmiętolony liść aby wydzielił sok. Uwaga może trochę zapiec! Trzeba obserwować pod kątem reakcji alergicznej. Olej musztardowy zawarty w roślinie może również podrażniać skórę więc trzeba uważać.
Nasturcja jako naturalny środek przeczyszczający
Ciekawostką jest, że wysuszone pąki rośliny stanowią doskonały środek przeczyszczający i w przeciwieństwie do środków aptecznych nie uszkadzają flory bakteryjnej.
Dodatkowo ta niedoceniona leczniczo roślina
- używano jej tradycyjnie przeciw bólom mięśni
- ze względu na reputację, iż sprzyja powstawaniu czerwonych krwinek w medycynie ludowej stosowana przeciw szkorbutowi
- leczy zapalenie gruczołu krokowego
- posiada dużą ilość witaminy C, która wspomaga odporność organizmu
Jak stosować nasturcję?
Można dodawać jej liście i kwiaty do sałatek, na kanapki. Smak liści jest dość ostry za co odpowiada olej musztardowy i aby go złagodzić dobrze dodać przyprawy np. zioła prowansalskie, bazylię itp. Można również zaparzać z nich herbatki. Jako że jej działanie przeciwbakteryjne należy do jednego z mocniejszych wśród roślin, wewnętrznie trzeba stosować ją z umiarem. Wystarczy 5-10 gram liści dziennie, najlepiej świeżych. Jest to ok 7-10 sztuk.
Podaję ilość na szklankę napoju
Herbatka z kwiatów nasturcji:
5-6 kwiatów zalać gorącą ale nie wrzącą wodę. Zaparzać pod przykryciem 10 minut.
Herbatka z liści nasturcji:
4-5 średnich liści nasturcji zalać gorącą ale nie wrzącą wodę. Zaparzać pod przykryciem 10 minut.
Herbatka z nasion nasturcji:
1-1,5 łyżeczki nasion nasturcji zalać gorącą ale nie wrzącą wodę. Zaparzać pod przykryciem ok 15 minut.
Kapary z nasturcji:
Z niedojrzałych, zielonych owoców nasturcji można przyrządzać kapary. Jeszcze ich nie robiłam ale w tym roku się przymierzam. Jeśli się udadzą i posmakują oczywiście podzielę się wrażeniami.
Przeciwwskazania
- kobiety ciężarne i karmiące
- osoby z chorobą wrzodową żołądka i jelit, z ciężkimi schorzeniami nerek
- małe dzieci
- przedawkowanie może prowadzić do białkomoczu
Uprawa nasturcji
Jest to bardzo łatwa w uprawie roślina jednoroczna tak w gruncie jak i w pojemnikach. Należy tylko pamiętać aby tych w skrzynkach czy donicach nie przelewać gdyż żółkną im liście oraz kwitną mniej obficie lub wcale. Nasturcje lubią słońce ale kwitną również i w półcieniu. Piękne są odmiany zwisające. Doskonale nadają się jako pnącze lub zwisając kaskadami ze skrzynek.
Pewną ciekawostką jest, iż nasturcje działają jak pułapki na mszyce czarne, inne zaś odstraszają. Zauważyłam, że te mszyce nic nie robią roślinie tylko siedzą. Po pewnym czasie począwszy od połowy lipca nie było po nich śladu… bez żadnej ingerencji, nawet nie prysnęłam miksturą z czosnku. Ponoć sok z nasturcji działa na nie narkotyzująco. Napiją się trochę i „odlatują”.
To dzięki pewnej interesującej osobie posiałam w tym roku nasturcje. Naprowadziła mnie ona na ten trop, za co jestem jej wdzięczna. Teraz mam mnóstwo materiału leczniczego a w międzyczasie ozdobnego. Zachęcam również i Ciebie do uprawy nasturcji. Trochę to już zapomniana roślinka, więcej widać pelargonii, surfinii itp. niż nasturcji ale to i dobrze bo ja akurat lubię to co nie jest zbyt popularne…
Ciekawy artykuł. Nie słyszałem do tej pory o nasturcji ale może najwyższa pora spróbować.
Cztery dni temu na młodych i nie tylko pędach lubczyku było mnóstwo czarnych mszyc, a obok rośnie nasturcja. Dzisiaj zero mszyc na lubczyku i zero mszyc na nasturcji chociaż obsiadły ją gęsto
Pani Agnieszko,profesjonalny artykuły, gratuluję,już kiedyś go czytałem teraz przy okazji zabawy z nasturcja sobie go odswieżylem
Dziękuję Krzysztofie 🙂
[…] żywieniu i kosmetologii. Popełniłam już kilka wpisów z tego zakresu np. o nasturcji „Taka zwykła nasturcja a czyni cuda!” czy o mniszku lekarskim „Mniszek lekarski idealny na oczyszczanie, odtruwanie i nie […]
Uwielbiam takie newsy! Nigdy nie jadlam nasturcji, ale chetnie bym sprobowala. A napar chetnie bym wypila w towarzystwie dobrej ksiazki 🙂
Bardzo ciekawy wpis. Trzeba spróbować działania.
🙂 Ano trzeba
Ja w tym roku miałam na balkonie. I niestety zagnieździły się czarne mszyce. Ale miałam wrażenie, że nasturcje marnieją i psikałam naturalnymi środkami. I w sumie po roślinach zostało mi tylko wspomnienie.
Czy oby na pewno przyczyną zmarnienia były mszyce? Napiszę tak, u mnie wysyp mszyc był tak w czerwcu, zignorowałam je i same ustąpiły nie czyniąc jakichś szkód roślinom. Teraz natomiast w te sierpniowe upały nasturcje w donicach zaczęły marnieć, te w gruncie mają się wyśmienicie. Także z moich obserwacji wynika, że nasturcje w donicach czy skrzynkach ciężko znoszą upały. Te w gruncie natomiast /jeśli są podlewane/ świetnie sobie radzą. W donicy również nie należy przelewać nasturcji bo one tego nie znoszą. Lepiej trochę przesuszyć niż zalać. Czasem rośliny zabija nie to co sądzimy…
A czy jest jakiś okres jak długo można ją pić jako wsparcie/profilaktyka, żeby nie przedobrzyć, np. ile herbat dziennie? Po jakim czasie robić przerwę?
Można zjeść kilka liści więc herbatkę można pić również z kilku kwiatków, jednorazowo lub podzielić na partie /zakładając, że nie zjada się w tym dniu innych części rośliny/. Jednak lepiej jednorazowo bo smak wyraźniejszy. Jak z wszelkimi ziołami lepiej nie pić nieustannie ale np. miesiąc czasu potem zrobić sobie przerwę. Tym bardziej, że działanie nasturcji jest mocne.
O, nawet nie wiedziałam, że można je spożywać;)
A jednak można i jakie przy tym ma świetne działanie…
Napewno spróbuje ! Mega jestem ciekawa ich smaku, a przy takich działaniach !
Liście są dość ostre więc nie każdemu mogą podpasować ale herbatka z kwiatków jest już łagodniejsza…
Chcialabym dodac ze plukanie jamy ustnej nalewka z nasion nasturcji – moze dac czasami nioczekiwanie dobre efekty zeby zregenerowc stare i ustepujace dziasla
Dziękuję Sylwio za wartościową informację 🙂 pozdrawiam serdecznie
Miłe te kwiatuszki, i takie mocne mają kolorki. Jednak, że są jadalne dowiedziałam się dopiero od Ciebie 😉 dzięki za to
Nie ma za co, ta wiedza jest powszechna i trzeba się nią dzielić 😉
Chętnie posmakowalabym takiego kaparu z nasturcji 🙂
Ja też, nigdy takich nie jadłam ale ponoć nie ustępują smakiem standardowym kaparom, które akurat uwielbiam 😉
Wiecie co? Nawet nie miałam świadomości, że to niemodna roślina. Dla mnie nasturcja to symbol letniego ogrodu. Zdobię nią także stół i robię kapary, jeśli ilość owoców jest dostateczna. Herbatki nie piłam, choć wiem, że nasturcja to kwiat jadalny. Dzięki za rady. Jutro parze nasturcję 🙂
O właśnie jak smakują takie kapary? Przymierzam się do zrobienia, akurat mam mnóstwo zielonych nasion. Może nie tyle niemodna co rzadko ją widuję a jako ogrodniczka zawsze zaglądam do ogrodów 🙂 Czasem się zdarzy ale rzadko…
Dziękuję za opowieść o nasturcjach,
jestem zachęcona, żeby od przyszłego roku mieć te kwiaty na balkonie.
🙂 ja też dopiero od tego roku je mam i jestem zachwycona. Są piękne jednak w gruncie lepiej mi rosną niż w doniczkach. Obsadziłam nimi płot zasłaniając opony u sąsiada 😉