Wszelkie, nawet te najzdrowsze przyprawy zazwyczaj znajdują się w każdym domu a przynajmniej sól, pieprz i czosnek. Nie każdy jednak wie, że te popularne przyprawy wręcz powinny znaleźć się w każdej kuchni. Są nieocenione jako podkręcacze smaku ale również dla zdrowotności. Posiadają cudowny zapach i upiększają potrawę. Nic tak nie pobudza apetytu jak aromatyczne, ładnie podane i przyprawione danie.
1.Koper – najzdrowsze przyprawy
Najlepszy jest świeży pachnący koperek. Ta roślina bogata jest w sole mineralne. Zawiera flawonoidy, limonen, karwon, ftalidy, kumarynę. Substancje te wykazują działanie antynowotworowe. Wspomaga trawienie, zapobiega wzdęciom, poprawia apetyt. Jest moczopędny więc doskonale oczyszcza nerki i zabezpiecza je przed infekcjami. Powszechny koperek przy tym jest smaczny i można go dodawać niemalże do każdej potrawy. Często wykorzystuje koper w przygotowaniu różnych sosów i dipów. Niezastąpiony do posypywania ziemniaków czy jako dodatek do zup np. do zupy ogórkowej czy botwinki. Można nim również wzbogacać kanapki.
2.Kminek – najzdrowsze przyprawy
Kminek można uwielbiać albo nienawidzić. Osobiście za kminkiem nie przepadam jednak dobrze zdaję sobie sprawę z jego cennych właściwości. Wspaniale zapobiega i eliminuje wzdęcia, wspomaga przemianę materii, doskonały na wszelkie infekcje gardła, katar alergiczny, łuszczycę, wypryski, bielactwo. Aby nie był wyczuwalny można połączyć go z cząbrem czy kardamonem. Ze względu na właściwości przeciwskurczowe łagodzi bóle menstruacyjne. Jeżeli miesiączka się opóźnia i czujesz niekomfortowe opuchnięcia kminek może ją wywołać.
Podobnie jak koper posiada właściwości moczopędne i tym samym zapobiega infekcjom układu moczowego. Kminek ułatwia trawienie ciężkostrawnych i wzdymających potraw. Olej z kminku bywa pomocny przy leczeniu świerzbu oraz innych zmian skórnych bakteryjnych czy grzybiczych. Ze względu na właściwości ściągające z powodzeniem może być stosowany przy leczeniu biegunek i nudności. Picie naparu z kminku polecane jest karmiącym matkom aby zwiększyć laktację. Ponad to działa wykrztuśnie i łagodzi kaszel. Neutralizuje również zapach czosnku i w ogóle nieświeży oddech. W tym celu należy żuć jego nasiona. Sprawdza się rewelacyjnie. Choć nie przepadam za kminkiem to akurat żucie jego nasion mi nie przeszkadza.
Jak widać kminek to jedna wielka apteka. Taki mały a jednocześnie wielki…
3.Czosnek
Czosnek to potężny lek. W sumie spokojnie można zaliczyć go do przypraw bo generalnie właśnie po to się go dodaje do dań. Stosuję go prawie do wszystkiego i głównie na surowo gdyż wówczas zachowuje najwięcej swoich cennych właściwości. Gotując jakieś danie zawsze dodaję na początek gotowania część czosnku do smaku a na koniec następną część zazwyczaj przeciśniętą przez praskę. Oczywiście dalej już nie gotuję. Świetnie się sprawdza w profilaktyce przeciw różnym grypom, anginom i innych infekcjom sezonowym. Całą rodziną w okresie największej zachorowalności raczymy się „naturalnym antybiotykiem”według mojego przepisu, który znajdziesz TU. Świeży czosnek zawiera sporo siarki, minerału odpowiedzialnego m.in. za piękne, włosy, skórę, paznokcie, stan naczyń krwionośnych. Siarka ginie pod wpływem wysokiej temperatury dlatego tak ważne jest aby warzywo nie było przed konsumpcją poddane jej działaniu. Substancją czynną w czosnku jest allicyna o działaniu antybiotycznym i najwięcej jej znajduje się w świeżo zebranym czosnku. Takie jednak dobroci mało kto ma. Ciekawym jest fakt, że czosnek posiada zdolność odbudowywania flory bakteryjnej jelit szczególnie wyniszczonej po antybiotykoterapii farmakologicznej. Nie dość, że działa jak antybiotyk i nie pustoszy organizmu jak produkty big farmy to jeszcze zadba o stan flory bakteryjnej. Po prostu cudo! Spektrum jego działania jest naprawdę szeroki a głównie: wspomaga układ odpornościowy, oddechowy, krążeniowy, podwyższa sprawność psychiczną i fizyczną, obniża ciśnienie krwi, oczyszcza krew, posiada właściwości antyoksydacyjne, chroni mózg szczególnie w starszym wieku – to tylko niektóre z cudownych właściwości.
Jaki czosnek zatem…?
Najlepszy polski, rodzimy. Teraz póki dostępny jest czosnek polski warto zaopatrzyć się w niego. Spokojnie może leżeć w suchym, ciemnym miejscu ze 4 miesiące. Lepiej nie przechowywać go w lodówce gdyż gorzknieje i traci smak. Można włożyć go do papierowej torby, w której będzie mógł „oddychać”. Polski czosnek jest mniejszy, bardziej wydłużony i ma mniejszą stopkę niż chiński, który za to jest duży, bardziej spłaszczony i z większą stopką. Takiego chińskiego trzeba się wystrzegać, nie wiadomo jakie chemikalia stosowane są w jego uprawie.
4.Goździki
Tej przyprawy również nie może zabraknąć w kuchni. Jeśli nie chcesz chorować na próchnicę, stany zapalne jamy ustnej, gardła itp. żuj goździki. Jakkolwiek to brzmi ale jest uzasadnione. Substancją czynną goździków jest eugenol, który posiada silne właściwości przeciwzapalne. Doskonale radzi sobie z kandydozą. Można popijać herbatę zaparzaną z pączków goździków zalaną gorącą ale nie wrzącą wodą. Goździki lepiej kupować w pączkach niż w proszku. W takiej formie posiadają więcej dobroczynnych walorów. Ze względu na właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe z powodzeniem można je stosować podczas wszelkich infekcji bakteryjno-wirusowych. Pomagają w profilaktyce przeciwcukrzycowej u osób dorosłych. Są również naturalnym źródłem manganu, pierwiastka odpowiedzialnego za stan kości, niezbędnego dla metabolizmu czy wspierającego enzymy. Ponad to są bogate w magnez, witaminę C, K, wapń, kwasy omega-3.
Ciekawostkę stanowi fakt, że goździki odstraszają kleszcze i komary. Dobrze jest więc żuć sobie takiego goździka w czasie wizyty w lesie czy w innym rejonie narażonym na kleszcze i komary. Oprócz działania antykomarowego pozbywasz się patogenów w jamie ustnej i jednocześnie dbasz o zdrowy i piękny uśmiech.
5.Kurkuma
Tej przyprawy nie trzeba reklamować. Posiada wspaniałe właściwości przeciwzapalne, antybakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe. Wysusza zalegającą ropę w zatokach czy flegmę. Świetnie nadaje się do płukania gardła w czasie infekcji. Doskonała do wszelkich potraw, do jajek, zup, na kanapki. Można dodawać ją wszędzie gdzie się tylko da. Aby była bardziej przyswajalna należy łączyć ją z pieprzem czarnym /zawiera piperynę/ oraz dobrym nierafinowanym olejem np. kokosowym.
O kurkumie w aspekcie walki z nowotworami szerzej piszę w artykule: „Kurkuma zabija raka a nie człowieka”. Substancją czynną kurkumy jest kurkumina /polifenol/ i to ona odpowiedzialna jest za te fenomenalne właściwości. Oprócz stosowania wewnętrznego doskonale nadaje się na wszelkie maseczki. Świetnie oczyszcza i wysusza cerę łojotokową, usuwa wszelkie niespodzianki, pryszcze, egzemy. Ciekawostką jest, że za sprawa tumeronu, substancji która działa naprawczo na komórki nerwowe oraz pobudza ich namnażanie, może zapobiegać chorobie Alzheimera. Te najzdrowsze przyprawy koniecznie trzeba mieć pod ręką. Dobrze wyrobić sobie zdrowy nawyk dodawania ich gdzie się tylko da. Po czasie okaże się, że nie możesz się bez nich obyć…
Jeżeli ważna jest dla Ciebie prawidłowa dieta to ten bezpłatny poradnik z pewnością Ci pomoże
Udostępniam Ci bezpłatnie dzienne menu wegańskie, wegetariańskie oraz mięsne. Jednak to nie wszystko. W poradniku otrzymasz również wiele wskazówek dotyczących prawidłowego i zdrowego odżywiania
Ja nie lubię kurkumy ale zawsze gdzieś można przemycić 🙂
No właśnie, ja też kminek staram się przemycać 😉 w niewielkich ilościach jednak a kmin rzymski to już w ogóle koszmar dla moich kubków bo jest podwójnie kminkowaty 😉
Czosnek i koperek uwielbiam .Za to goździki i kminek nie za bardzo.
Biedny ten kminek…;)
Z powyższych przypraw nie lubię tylko kminku 😀
😉 Tak jak ja. Chociaż w niewielkich, niewyczuwalnych ilościach zniosę…
[…] surowego kopru. Koper należy do jednej z najzdrowszych przypraw o czym wspominam we wpisie: „Te najzdrowsze przyprawy musisz mieć zawsze pod ręką!„. Można również pić napary z kopru i używać ich zewnętrznie do przemywania oczu. […]
Z tych wszystkich przypraw, które podałaś, jedynie czosnek używam. Pozostałych, niestety, baaaardzo nie lubię…;)
Mnie tylko kminek nie podchodzi, resztę uwielbiam…
Kminek uwielbiam i goździki.A czosnek musi być zawsze. Lubię Pani bloga .Pozdrawiam serdecznie.
Kminku nie lubię i chyba nigdy w mojej kuchni nie zagości 😉
Pozostałe przyprawy są pyszne, a kurkumę sypię prawie do wszystkiego 😉
Jak widzę to mało kto lubi kminek 🙂 ma specyficzny smak to fakt i nie jestem w tym odosobniona.
Sprawdziłam i wszystkie przyprawki są w mojej kuchni:)
To na zdrówko pewnie nie narzekasz 😉
super informacje 🙂 koniecznie muszę sprawdzić ten wywar z goździków 😀
Ja sobie lubię possać goździki świetnie odświeżają 🙂
Wszystko w domku jest 🙂 🙂 Za kminkiem nie przepadam zbyt, chyba że w chlebie już porannej szakszuce 😀 Ale czosnek to król!
Wszystko w domowej przyprawiarni siedzi 🙂 🙂
Kminek przez wiele lat kojarzył mi się z chlebem, obficie nim obsypanym. Nie darzyłam go zbyt ciepłymi uczuciami 😉 teraz jednak lubię go, choć z umiarem, mimo wszystko 😉
Resztę uwielbiam i faktycznie trudno byłoby się bez nich obejść 🙂
Czosnek jest niezastąpiony, już od dawna nie używam na przeziębienie leków z apteki. Koperek uwielbiam do rosołu albo ziemniaków, ale też nie przepadam za kminkiem – nie lubiłam go w dzieciństwie, liczyłam, że teraz się przekonam, ale nadal opornie to idzie.
🙂 No tak jest właśnie z kminkiem a szkoda, że za nim nie przepadam bo tyle cennych właściwości…
Czosnek obowiązkowo u mnie musi być w kuchni. Uwielbiam sos czosnkowy i robię go do wszystkiego prawie.
Ja też uwielbiam sosy czosnkowe 🙂 Czosnek jest u mnie na co dzień i to głównie świeży…
A ja lubię kminek i jem go dość dużo 🙂 Dobrze, że jest taki zdrowy, czosnek to wiadomo ale goździki? nigdy ich nie używałam, czas więc zacząć 🙂
Goździki polecam dodawać do barszczu ale nie za dużo. Nadają fajny posmak. No i obowiązkowo do żucia, ssania. Świetne działanie dezynfekujące a przy infekcjach gardła rewelacja 😉
Goździki do żucia a potem wypluć tak? Właśnie dzieki temu artykulowi kupiłem gozdziki. Przeżułem doslownie kilka a doświadczenie nieziemskie 🙂 może to dziwnie zabrzmi ale czuje się tak jak po wizycie u dentysty, wiecie te wszystkie znieczulacze, które czujecie po borowaniu 🙂 w smaku więc nie są za fajne ale skoro mówisz, że robią takie cuda to przeboleje 🙂 lepsze to niż wizyty u dentysty 🙂 zastanawiam się czemu komary i kleszcze nie lubią ich. Czyżby z buzi ten zapach odganiał 🙂
🙂 Tak dokładnie wypluć a podczas żucia starać się nie połykać śliny. Uczucie wspaniałe takiej świeżości no i faktycznie jakby drętwienia ale ja to lubię. Najbardziej jednak podoba mi się ta świeżość…Wspaniale działa przeciwbakteryjnie, na zatoki, gardło, dziąsła, zęby…