Sałatka młodości – nie na darmo tak ją nazwałam 🙂 . Ta sałatka to nie byle co a składniki dobrałam w taki sposób aby było mega zdrowo, urodziwie i przede wszystkim PYSZNIE! Kto śledzi mojego bloga wie, że jestem łasuchem, lubię jeść, nie dręczę się głodówkami, jem co lubię, nie odmawiam sobie, bo po prostu jestem typową hedonistką, lubiącą sprawiać sobie wszelkie przyjemności a te związane z podniebieniem chyba najbardziej. Żebym jednak w pełni cieszyła się tym co pochłaniam musi być zdrowo! Tak, moje hedonistyczne podejście do życia nakazuje mi postępować w ten sposób, gdyż dopiero człowiek naprawdę zdrowy może w pełni korzystać z życia i cieszyć się jego rozmaitością. Nie zawsze tak było. Wcześniej bywałam osłabiona, zniechęcona i markotna. Dopiero gruntowna zmiana moich nawyków życiowych i żywieniowych postawiła mnie na nogi.
Dobra starczy o mnie powracam do sałatki. Gości ona prawie codziennie na moim stole jako odżywcze śniadanie lub lekkostrawna kolacyjka. Jest wspaniała na skórę, włosy, paznokcie, problemy kobiece, wszelkie dolegliwości trawienne, na poprawę humoru, napływ energii a nawet na podniesienie libido 😉 .
Składniki – sałatka młodości dla 1 osoby
- 1 banan
- 1 owoc kiwi
- pół awokado
- 1 średnia mandarynka lub 1 pomarańcza
- 2 garście rukoli
- sezam
- ziarna słonecznika
- ziarna dyni
- mielone siemię lniane
- nierafinowana, tłoczona na zimno oliwa z oliwek
- sok z cytryny lub naturalnie fermentowany ocet jabłkowy
Banana, kiwi i awokado kroimy w grubszą kostkę, mandarynkę i pomarańczę dzielimy na części a jak są zbyt duże kroimy je na pół. Rukole możemy porwać rękoma ale nie jest to konieczne. Sypiemy garść ziaren. Pamiętajcie aby siemię lniane zmielić bezpośrednio przed zjedzeniem gdyż Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe /NNKT/ w nim zawarte są bardzo niestabilne i szybko po zmieleniu ulegają utlenieniu. Ja mam młyneczek ręczny, który przeznaczyłam wyłącznie do mielenia siemienia lnianego. Polewamy wszystko oliwą z oliwek i sokiem z cytryny lub octem jabłkowym, mieszamy i pałaszujemy ze smakiem a gwarantuję stuprocentowo, że poczujecie „niebo w gębie” 😉 .
Dlaczego sałatka młodości ma takie super właściwości?
Banan to owoc, który odżywia i dodaje energii. Zawiera mnóstwo dobroczynnego potasu i magnezu, wspaniale łagodzi dolegliwości żołądkowe i ochrania błony śluzowe. Taki owocowy pocisk energetyczny. O awokado natomiast piszę wiele tutaj>>>. Kiwi to świetne źródło naturalnej witaminy C, która jest nie bez kozery określana mianem królowej antyoksydantów. Wspomaga produkcję kolagenu w organizmie co wiąże się ze zwiększeniem jędrności skóry, jej aksamitności, gładkości w bonusie zmniejszając przy tym cellulit.
Mandarynki lub pomarańcze to owoce, które obok witaminy C zawierają rutynę – flawonoid stojący na straży szczelności naczyń krwionośnych. Cudowne dla ochrony naczyń, na piękne nogi bez pajączków i twarz bez rumienia. Z witaminą C stanowią idealny duet. Rutyna spowalnia utlenianie witaminy C przedłużając tym samym jej pozytywne działanie na organizm.
Rukola natomiast to taki liściasty super-food. Zawiera mnóstwo witamin A, C, B, K ; wapń, potas, żelazo, kwas foliowy, cynk, aminokwasy siarkowe działające antywirusowo i oczyszczająco, kwas alfa-linolenowy /odpowiedzialny za ten subtelno-orzechowy posmak liści/ oraz glukozynolany, które są naturalnymi pestycydami chroniącymi roślinę, w związku z czym mają właściwości bakteriobójcze, grzybobójcze, wirusobójcze a nawet antynowotworowe. Skutecznie działają przeciw Helicobacter pylori. Ze względu na obecność żelaza w towarzystwie witaminy C wykazuje mocne działanie przeciw anemii. Obecność witaminy C wspomaga wchłanianie żelaza.
Rucola świetnie nadaje się do hodowli doniczkowej i ogrodowej. Zaopatrując się jednak w nią w sklepie i bez certyfikatu eko należy najpierw zastosować jej kąpiel kwasowo-zasadową, która usunie z powierzchni rośliny ewentualne pestycydy i herbicydy.
Natomiast ziarna to wspaniałe źródło NNKT odpowiedzialnych za nawilżenie i aksamitność skóry. Zawierają również wiele przeciwdepresyjnego magnezu oraz przydatnych szczególnie kobietom fitoestrogenów, naśladujących w organizmie ludzki hormon żeński – estrogen. Ponad to siemię lniane /następny super-food/ zawiera mnóstwo przeciwutleniaczy i oprócz innych bardzo cennych składników ligniany, które niosą m.in. ulgę w stanach przed i menopauzalnych oraz działają antynowotworowo. Sezam jest tak cudownym darem natury, że poświęcę mu odrębny artykuł. Nadmienię tylko, że uważany jest za afrodyzjak…
Nierafinowana, tłoczona na zimno oliwa z oliwek posiada bardzo korzystną kompozycję składników, sprzyjającą przemianie lipidów w organizmie ludzkim, pod warunkiem jednak, że jest konsumowana na zimno. Sok z cytryny natomiast wspaniale oczyszcza ciałko z nagromadzonych toksyn, zwiększa przemianę materii, dostarcza również wiele cennych witamin i związków. Ocet jabłkowy to temat innego wpisu, z którym można zapoznać się tutaj>>>.
Ponad to w sałatce jest mnóstwo dobrego błonnika i jedząc ją systematycznie, pozbywamy się wszelkich problemów z trawieniem. Szybko zapomnimy o zaparciach 🙂 .
Jak widać taka sałatka młodości to nie tylko pyszne, łatwostrawne i pożywne danie ale istna bomba zdrowotna, urodowa i ….miłosna 😉 . Nie odmawiajcie sobie więc tej przyjemności i wplećcie tę cudowną sałatkę młodości w swoje codzienne menu dla zadowolenia własnego podniebienia jak i dla przysłużenia się swojej zdrowotności oraz dla wigoru 😉
Agi, myjesz włosy orzechami? Jeszcze nie próbowałam.Ja używam sodę, a potem płuczę w wodzie z octem jabłkowym(zrobionym własnoręcznie, oczywiście). Często też płukanka z pokrzywy
Pozdrawiam Cie
Agnieszka
A myję, myję. Raz na jakiś czas do wywaru dodaję sody, potem płuczę roztworem z octem jabłkowym. Teraz czekam aby dojrzały jabłka, już są malutkie na drzewie. Oj będzie nowa dostawa octu 🙂 Tylko muszę narobić więcej bo tyle idzie mi tego octu, że nie starcza…
pozdrówka 😉
Skusilam się na sałatkę chociaż ciężko mi cokolwiek robić ale było warto .Składniki same witaminy i lekka Bardzo smakowała domownikom Będę robić częściej .Dziękuję za pomysł.
Tak Sandra ona jest wyśmienita, smakuje tak małym jak i dużym 🙂
To się cieszę, że smakuje :). Co prawda mydlnicą myłam tylko kilka razy i przerzuciłam się na orzechy ze względu na wygodę ale nie przesuszała. W mydlnicy jest saponina jak i w orzechach więc w sumie to jest to samo. Najbardziej wysuszały mi włosy szampony. Tragedia, teraz dopiero mam fajne włosy 😉
Na prawdę smaczna:)
ps. czy mycie mydlnicą nie wysusza włosów? działa podobnie do orzechów?
Oj super, na pewno spróbuję. Akurat teraz przy tej pogodzie brzydkiej takie sałatki wprowadzają też odrobinę słońca:)
Dokładnie, słońca jak na lekarstwo, szarówa i chmury 🙂 Sałatka na pewno poprawi humor a jedzona często pozwoli również schudnąć I upiększy 🙂
pozdrawiam sałatkowo