Czy radioaktywne banany to fakt? Czy może znowu jakiś wymysł. Próbowałam tego dociec i podzielę się swoimi obserwacjami i przemyśleniami w tym zakresie. Otóż jak wiadomo banany zawierają potas i to właśnie on a dokładniej izotop potasu jest odpowiedzialny za przypisywanie bananom promieniotwórczości. I nie dotyczy to tylko bananów ale również innych pokarmów jak i samego człowieka. Jest to zjawisko tzw. naturalnej promieniotwórczości i spożywanie bananów nawet znacznych ich ilości nie wpływa negatywnie na nasze zdrowie. Owszem mogłyby zaistnieć pewne problemy po zjedzeniu jednorazowo 400 sztuk bananów ale taki wyczyn jest niewykonalny więc i przesadne zarzuty stawiane bananom nie mają żadnego uzasadnienia.
Informacje jakoby interaktywne banany były niebezpieczne dla zdrowia wzięły się pewnie stąd, iż podczas transportu ogromnych ilości tych owoców w punktach kontrolnych często zostają wszczęte fałszywe alarmy wykrywające substancje radioaktywne. Jednak takie potencjalnie fałszywe alarmy mogą wywoływać nie tylko banany ale o tym się już nie wspomina. Tak naprawdę banan nie jest wiele więcej radioaktywny niż otaczające nas przedmioty i my sami. Promieniowanie tego nietrwałego izotopu potasu jest tak nieznaczne, że w żaden sposób nam nie zagraża. Do tego owe dodatkowe atomy potasu przebywają w naszym organizmie zaledwie kilka godzin po konsumpcji tego wartościowego jakby nie było owoca.
Większym problem w kwestii spożywania bananów jest ich chemiczny sposób uprawy
Na plantacjach banany, z resztą jak wiele innych roślin są traktowane pestycydami i herbicydami. I tu przystanę na chwilę bo otwiera mi się nóż w kieszeni na poniektórych ignorantów. Jeśli śledzisz mojego bloga i moją osobę w mediach społecznościowych pewnie wiesz, że propaguję żywność ekologiczną z certyfikatem. W przypadku bananów jest podobnie. Nie wnikam, czy ten certyfikat jest faktycznie rzetelny a produkt wart swojej ceny ale mamy przynajmniej pewną dozę spokoju wybierając właśnie takie towary. Otóż bardzo częsta śpiewka z jaką się spotykam, że banany to chemiczny syf ect, ect. Ok, idąc tą drogą to wszystko jest chemicznym syfem bo uprawiając np. u siebie w ogródku warzywka i owoce wszak rosną one w ziemi na którą ten cały syf spada. I jak tu być eko? Nie da rady w 100%. To jest po prostu niemożliwe. Nawet jak zaprzestaniesz jedzenia i zechcesz żywić się samą energią kosmiczną /a i tacy delikwenci istnieją/ to nie uchronisz się przed kontaktem z chemią bo samo powietrze jest nią przesycone. Na jednym obszarze mniej na innym więcej ale jednak.
Banany są o tyle bezpieczniejsze, że posiadają dość grubą skórę
Nie jest to jakaś pewna ochrona ale lepsze to niż np. owoce, które zjadamy ze skórką. Takie są bardziej narażone na kontakt z zanieczyszczoną atmosferą. Wiem, że zaraz się posypią stwierdzenia, że środek też chłonie a i owszem ale już np. ma mniejszy kontakt z brudnymi opadami atmosferycznymi. Przyznaje się bez bicia, że jestem bananiarą od dziecka. Od zawsze kochałam te owoce i nigdy z nich nie zrezygnuję. Oprócz śmiesznych zarzutów o ich radiokatywność, banany posiadają wiele cennych składników odżywczych. Doskonale wpływają na naszą psychikę, uspakajają, pomagają w bezsenności – jednym słowem tacy roślinni terapeuci a to dzięki tryptofanowi. Więcej na temat zdolności bananków do poprawiania samopoczucia i ułatwiania zasypiania znajdziesz w artykule – Gdy miewasz problemy ze snem, zrób sobie dobrze bananem! .
Zatem mówię Ci, nie obawiaj się radioaktywnych bananów bo więcej szkody przyniesie Ci ich unikanie niż pożytku. Oczywiście mam na uwadze ludzi zdrowych, którym potas i inne składniki banana czy alergie nie szkodzą. Napisałam to racząc się kilkoma bananami naraz. Cud, że jeszcze żyję choć może zacznę świecić w ciemnościach. W sumie byłoby to dobre bo zaoszczędziłabym i to sporo, na energii elektrycznej. Ale aż tak dobrze pewnie nie będzie. Nadal będę musiała bulić za coś czego nie widzę a to jest dla mnie jak wrzucanie pieniędzy w czarną dziurę. I jak tu żyć…bez banana na poprawę humoru ani rusz!
A ja bronie banany .Nic takiego strasznego nie ma z nimi.Jaka radioaktywnośc.Przypuszczam że we wszystkim spotkamy jakieś mankamenty.Pozdrawiam
Ja uwielbiam banany.I się troche nimi interesowałam .Wiec sa zrywane niedojrzale .Dlatego ze daleka droga przed nimi do Europy.Jak juz sie tu dostana to do komory i specjalny gaz sie wpuszcza aby zaczely dojrzewac.No wlaśnie nie wiem co to za środek.Pozdrawiam bananowców.
Tak jest jak piszesz ale nie o to chodzi w tym wpisie ale o ich naturalną radiokatywność, która istnieje bez względu na poddawanie bananów działaniom gazów ku przyśpieszaniu dojrzewania. To jest zupełnie odrębne zagadnienie 🙂