Lekarstwo na życie? Któż by nie chciał przyjmować takiego leku? Okazuje się, że sprawa jest banalnie prosta i nie tyle tania co zupełnie bezkosztowa!! Dokładnie, na to lekarstwo na życie nie wydasz ani grosza! Czy coś takiego jest w ogóle możliwe? Otóż jest i najciekawsze, że ludzkość zna je praktycznie od swojego powstania. O co w takim razie może chodzić? Odpowiedź na pewno Cię zaskoczy ale pamiętaj, to nie kit! Na moim kanale na YouTube możesz również obejrzeć film na ten temat
Głodówka lekarstwem na życie
O tak, chodzi właśnie o głodówki. Jednak żeby nie było zbyt łatwo i kolorowo trzeba wiedzieć co i jak. Pewnie oglądaliście filmy i czytaliście książki o tematyce obozów koncentracyjnych. Nie kryję, filmów oglądnęłam sporo a książkami również nie gardziłam. Sztandarowa pozycja to moim zdaniem „Pięć lat kacetu” Stanisława Grzesiuka . Polecam każdemu interesującemu się obozowymi klimatami.
W tym wszystkim nie chodzi o ciągłe niedojadanie, niedożywienie jakie powszechnie występowało właśnie w obozach, łagrach itp. To jest zabójcze, mimo że spotkałam się z opiniami, iż osoby które przeżyły obozy, nie mają nowotworów, chorób cywilizacyjnych, żyją długo w zdrowiu, szczęściue ect.. To niestety nie jest tak. Obozy przetrwały wyłącznie jednostki wybitnie odporne, silne a często i sprytne. I wcale nie jest tak, że wszyscy żyli długo i wspaniale. Wielu z nich zmarło przedwcześnie, choćby wspomniany Stanisław Grzesiuk.
Jakie głodówki są wskazane?
Najlepsze są krótkotrwałe głodówki np. 1 dzień w ciągu tygodnia. Jednak nie trzeba aż tak drastycznie odcinać sobie dowozu kalorii. Skuteczna również jest głodówka nocna czyli nie przyjmowanie pokarmów przez co najmniej 12 godzin, co nie jest jakieś straszne czy trudne do zrealizowania. Kwestia przyzwyczajenia po prostu.
Obecnie mamy możliwość odchodzenia od stołu w stanie pełnej sytości a to wcale nie jest pożądane. Lepiej zostawić sobie pewien margines i nie napychać się do granic wytrzymałości. Wówczas zamiast procesów sprzyjających przedłużaniu życia przeważą te skracające. Wiem, wiem nie jest to proste do wykonania jak babcia postawi na stole półmisek z pachnącymi, domowymi pierogami. Oczywiście od świętego dzwonu można sobie pozwolić na takie nonszalancje oby nie na co dzień.
Co czynią takie głodówki
Aby to zobrazować musisz poznać pojęcie telomerów. Są to fragmenty DNA, które są połączone z końcami każdego spośród 46 chromosomów w komórkach ludzkich. Naukowcy odkryli, że krótsze odcinki struktur biologicznych tzw. telomery są związane ze śmiertelnością, jak również z chorobami związanymi ze starzeniem się organizmu. Jeśli chcesz wiedzieć więcej odsyłam do wpisu – Czy długość życia determinują geny? Może jednak nie tak do końca…
Głodówki opóźniają proces skracania się telomerów, który wiąże się ze starzeniem a im wolniej telomery się skracają tym bardziej nasze życie się wydłuża. Brzmi bardzo logicznie i zachęcająco a dopiero nieśmiało stąpamy po tej dziedzinie. W przyszłości jeśli ludzkości nie zniszczy jakaś globalna katastrofa lub sami siebie nie pozabijamy, średnia życia ulegnie znacznemu wydłużeniu. Wiele patentów znanych jest również obecnie choć niewielkiej garstce. Ja również znam kilka trików z kategorii eliksirów młodości, którymi podzielę się niebawem.
Podczas takiej głodówki nasila się również autofagia czyli proces trawienia obumarłych i uszkodzonych komórek. Nasz „cywilizowany” styl życia skutecznie pozbawia organizm pierwotnych mechanizmów obrony. Np. częste podjadanie między posiłkami, najadanie się do syta że mało co brzuch nie pęknie, siedzący tryb życia, nałogi to tylko niektóre z czynników hamujących proces autofagii. Bardzo łatwo możesz sobie wyobrazić co dzieje się z takimi komórkami, jeśli nie zostaną strawione…
W poszukiwaniu lekarstwa na życie
Wielu już szukało lekarstwa na życie a okazuje się, że ono tkwi w nas samych, trzeba tylko wiedzieć jak je skutecznie uruchomić. Głód nie jest stanem, który natychmiast należy wyeliminować. Jeśli nie trwa zbyt długo, nie jest wyniszczający – jest samym dobrem /pomijam ewidentne przeciwwskazania/. Daj mu więc czasem szansę na zaistnienie.
Jeżeli ważna jest dla Ciebie prawidłowa dieta to ten bezpłatny poradnik z pewnością Ci pomoże
Udostępniam Ci bezpłatnie dzienne menu wegańskie, wegetariańskie oraz mięsne. Jednak to nie wszystko. W poradniku otrzymasz również wiele wskazówek dotyczących prawidłowego i zdrowego odżywiania.
[su_row][su_column size=”1/2″ center=”no” class=””][/su_column]
[su_column size=”1/2″ center=”no” class=””]
[/su_column][/su_row]
[su_row]
[/su_row]
Dawniej ludzie więcej się ruszali, dziś 100 metrów jadą samochodem, dawniej dochodzili do pracy i kilka km, pracowali w polu, na działce, wiele zawodów wymagało działań fizycznych, dziś mamy maszyny, ludzie mieli ruch, wysypiali się, cudnego wieczorku 🙂
Dokładnie, ruch to zdrowie i wraz z racjonalnym odżywianiem może znacznie przedłużyć życie 🙂 pozdrawiam cieplutko
ja to uważam, że człowiek powinien jeść solidnie, ale rzadko, nie rozkładać kalorie w dawkach jak teraz każe mainstream, ale dojeść na śniadanie, długa przerwa potem obiad lub obiadokolacja, potem ewentualnie kolacja, odstępy między posiłkami muszą być długie, to uczy trzustkę gospodarowania glukozą i stymuluje ją to wydzielania insuliny i glukagonu, które powinna wydzielać bez przerwy, ale w różnych ilościach zależnie od czasu po posiłku. dobowa, dłuższa głodówka pozwala odpocząć żołądkowi i jelitom i reguluje wypróżnienia, jelito cienkie ma czas się opróżnić, a grube napełnić, by oddać kał, inaczej jest jak u niemowlęcia. W ogóle jedzeni co 3 godziny i… Czytaj więcej »
Kapitalnie to ujęłaś. Nic dodać nic ująć. W polskiej dietetyce pokutuje jeszcze osąd żeby jeść 4-5 razy dziennie. Spokojnie wystarczy 3 a nawet 2 razy. A ze słońca to w ogóle zrobili wroga nr 1. Trzeba przecież wciskać filtry. Najpierw tworzą potrzebę, produkują i zbywają. Tak to niestety działa. Ale wielu ludzi jest zaślepionych. Swojego czasu puściłam na Fejsie artykuł przeciw filtrom. Zostałam zmasakrowana obraźliwymi słowami ect. Szkoda słów, każdy sobie rzepkę skrobie. Jednak to pokazuje jak większość jest omamiona, zaślepiona i zmanipulowana.
Wow, świetna sprawa, nawet nie wiedziałem, że tak można, super wpis, pozdrawiam 🙂
Ja raz na dwa tygodnie mam głodówkę. Na początku było ciężko, ale to kwestia przyzwyczajenia.
Dokładnie a wpływ na zdrowie bezcenny 🙂
Powinno się co jakiś czas stosować głodówki lecznicze. Jak jestem chora to nie jem przez kilka dni bo nie mam ochoty. Czyli organizm chce się skupić na leczeniu a nie na trawieniu.
Inne sposoby na długowieczność to…?
Czy są już wpisy w tym temacie? 😉
Dużo warzyw i owoców w diecie, żywność najmniej przetworzona, to co można na surowo, to jedz na surowo, opalanie bez filtra, sen w nocy przed 12, najlepiej o 10 wieczorem zasypiać lub wcześniej i spać 8 godzin nie mniej, ruch, sport, spacery, taniec, kontakt z rodziną, przyjaciółmi, życie towarzyskie, towarzystwo zwierzą domowych, świeże powietrze, przebywanie bliżej natury, wśród zieleni, pięknego wieczorku 🙂
Wszystko to prawda ale osobiście nie potrafię się położyć spać przed 12. Jestem typową sową i kocham noc. I z tym mi dobrze. Noc ma w sobie coś z tajemnicy i szkoda ją całą przesypiać 🙂 Reszta jak najbardziej i dodałabym jeszcze eliminację toksycznych ludzi z otoczenia, nawet jak są rodziną. Rodziny się nie wybiera /tej bliższej/ a dostaje losowo więc różnie to może wyglądać.
Moje BMI to ledwie 16, czasem nawet poniżej. Czy mogę robić głodówki?
Nie wiem z czego wynika taka niska waga czy taka Twoja uroda czy jest to jakieś chorobowe.
Za kazdym razem kiedy probuje glodowki musze sie zmierzyc z potężnym,nieorzechodzacym bólem głowy.Piję dużo wody ze solą,a na końcu i tak muszę zatruć się ibupromem bo mam pod opieką dwójkę dzieci i nie mogę sobie leżeć z bólem głowy…bez sensu odtruwanie jak wrzucam na to lek przeciwbólowy….może jakas rada?
Jak długie stosujesz te głodówki?
Wogóle prawie,pierwszego dnia jak zaczynam stosować mam bóle głowy i następnego już nie robię,póżniej po czasie znowu próbuje i jest tak samo
Całkiem prawodopodobne, że jest to reakcja Herxa czyli oczyszczania organizmu.
Zrob sobie wczesniej lewatywy, albo przed glodowka wypij siarczanu magnezu z woda, oczysci ci jelito, bo jak przestajesz jesc, to przestajesz sie tez wyprozniac i to co w jelitach zalega, to cie zatruwa. Stad bol glowy.
to raczej przerwa na pozbycie się wadliwych komórek, toksyn i zresetowanie systemu autoimmuno czyli naturalną walkę z rakiem, Alzheimerem i Parkinsonem
O tak, o to własnie chodzi 🙂
Stosuję posty 3-5 dniowe co najmniej raz w miesiącu; aby taki post był możliwy należy przyzwyczaić organizm do spalania tłuszczu- może to być proces nawet kilku miesięczny. Obecnie- po 1,5 roku cyklicznych postów- nie mam żadnego problemu z przeprowadzeniem postu- to działa jak mięsień 😉 można go wytrenować; głód trwa ledwie kilka minut- przychodzi falami w porze posiłku; u mnie już tylko w pierwszym dniu i jego natężenie maleje. Przed postem pije herbatę z senesu, w czasie postu tylko wodę mineralną, kawę czarną i herbatę zieloną- zero kalorii. Jeśli kogoś interesują szczegóły -piszcie. Ja już wiem, że do końca życia… Czytaj więcej »
I dobrze się czujesz pijąc herbatę w czasie postu? ja zielonej herbaty na pusty żołądek w ogóle nie mogę pić, a po czarnej ilekroć się połakomiłam- potężny ból głowy (chociaż ból głowy „normalnie”to ja mam raz na kilka lat a moze rzadziej)
zieloną tak; inne mi jakoś mniej smakują; owocowe wywołują powrót głodu, bo tam chyba jakaś fruktoza jest; co do kofeiny to chyba kwestia indywidualna: lubie kawę i piję na codzień; w czasie postu żołądek odpoczywa- moje subiektywne odczucie- jakby wcale go nic nie wzruszało 😉
🙂 Mi się głodówka nie kojarzy negatywnie a post owszem więc odbiór jest subiektywny. Kawy czarnej w ogóle nie piję ani herbaty czarnej /zawiera dużą ilość fluoru/ i nawet jej nie lubię.
dzieci w Afryce głodują, nie poszczą; o poście mówimy wtedy gdy jest zamierzony i wiadomo kiedy się skończy; nie mam nic przeciwko kojarzeniu postu z religią: w tej jednej kwestii większość religii jest zgodna: post jest leczniczy dla organizmu.
Post czy głodówka tak naprawdę chodzi o to samo. Każdy ma inne wyobrażenie słowne więc temat zamykam.
Istnieją różne rodzaje postu:
np water fast- to post dopuszczający tylko wodę,
bone broth fast – to post dopuszczający wywar z kości. Ale mniejsza o nazwę; czy słusznie wyczuwam niechęć w twoich komentarzach?
Skądże 🙂 właśnie mniejsza o nazwę…napisałam artykuł tak jak uważam. Jest on subiektywny więc nie zamierzam go zmieniać bo np. Tobie nie pasuje nazwa…
Nigdy nie słyszałam o głodówce nocnej, mówisz, że te 12 godzin wystarczy, żeby zaistniały te wszystkie dobrodziejstwa?
To minimum ale nie ma się co łudzić, że to jest równoznaczne np. z całodniową głodówką, która ma zdecydowanie większą skuteczność.
Chciałabym kiedyś wypróbować właśnie dietę dr. Dąbrowskiej, podobno działa cuda 🙂
Polecam bardzo 🙂
Dieta p. Dąbrowskiej a post to 2 różne sprawy. Jej dieta to sposób odżywiania na całe życie a post to już ewidentnie lecznicza sprawa czy oczyszczająca, czego komu potrzeba. Różne są opinie na temat tych postów więc najlepiej przejść go samemu i sprawdzić 🙂
Nie do końca tak jest z tą dr Dąbrowska… To co ona propaguje to jednak post, którego skuteczność w leczeniu wielu chorób oparta jest na przejsciu organizmu na odżywianie endogenne.Post ten można stosować maksymalnie 6 tygodni, potem następuje wychodzenie długości równej postowi, a potem oczywiście zalecane jest utrzymanie zdrowej diety opartej głównie na warzywach. Kilkukrotnie robiłam ten post, co prawda nie było to aż 6 tygodni tylko od 2 do 3. Polecam każdemu kto nie ma do niego przeciwwskazań. Działa cuda
Dorota nie jest tak. Pani dr. pisze i mówi tak o poście jak i o diecie. Post to post a dieta to dieta. Trzeba to rozróżniać. Post może trwać do 6 tygodni a dietę wg. jej wskazań można trzymać całe życie jak ktoś chce.W świetle artykułu jednak to jest nieistotne bo ja piszę ewidentnie o głodówkach.
Czyli potwierdzilas Agnieszko to, co napisałam powyżej…
Pozdrawiam
Tak 🙂 bo chodzi o głodówkę i ona ma ten wymiar leczniczy.
Super tytuł, niezła prowokacja! I przewrotny artykuł. Nigdy się nie interesowałam głodówkami i widzę, że to błąd. Gdzieś czasami coś się o nich usłyszało, bardziej jako część diety odchudzającej. A tu trzeba pomyśleć że głodówka to zdrowie, oczyszczenie, dodatkowa szansa. Fajnie, że do Ciebie trafiłam.
Witaj Ula 🙂 Bardzo mi miło
To prawda. Przeżyłam, potwierdzam. Żyłam co prawda na poście Dąbrowskiej 14 dni, kolega przez 7 dni nie jedząc kompletnie nic-niesamoowicie to działa oczyszczająco- przede wszystkim na duszę człowieka.
Stosowałem kiedyś jednodniowe głodówki (w tym dniu piłem) tylko wodę. Zawsze był to poniedziałek ponieważ byłem wypoczęty po weekendzie. Niesamowite było to, że wieczorem nie odczuwałem zmęczenia i miałem dużo energii. Skutkiem ubocznym było natomiast zwiększone uczucie chłodu – musiałem się cieplej ubierać. Na koniec dodam, że śniadanie następnego dnia smakowało wspaniale. Pozdrawiam.
Tak, uczucie chłodu to jak dla mnie najgorszy efekt uboczny.
Zgadzam się całkowicie! Też uważam, ze głodówki sa bardzo, bardzo dobre. I nie jakieś drastyczne, ale własnie te krótkie, delikatne, do przejścia dla każdego…
Słyszałam już o tym. Ciekawe jest wytłumaczenie. Bardzo to wszystko jest logiczne!
To norma, w naszym świecie trudno sobie to wyobrazić ale człowiek nie został stworzony żeby przez cały czas być syty. To dodatek cywilizacyjny a zarazem ogromnie szkodliwy…
Ja, od kiedy zmieniłam wektory i zaczęłam zdrowo żyć, regularnie poszczę jeden dzień w tygodniu.To nie jest wcale trudne, a czuję się wyśmienicie. Jeden dzień bez jedzenia przebiega naprawdę błyskawicznie, bo wszystko jest w głowie. Jak sobie w niej poukładasz, że to dobre to dasz radę.
Świetnie!! Przyznam się, że mi to przychodzi z trudem ale próbuję. Niemniej głodówki nocne stosuję choć nie codziennie 🙂 Posty oczyszczające wplecione są w wielu religiach i coś w tym jest, tym bardziej że coraz więcej słyszy się na ten temat w naukowym światku a raczej nie byłoby nikomu na rękę wychwalać głodówek dla samej reklamy bo któż by na tym zarobił?
Dokładnie. Pozdrawiam serdecznie:)
Ja też nie zostanę zwolenniczką głodówek. Aczkolwiek ciekawe jest to zagadnienie i wywołuje wiele kontrowersji. Sama zastanawiam się, czy faktycznie głodówki mają taki dobry wpływ na nasz organizm…
chyba nie zostanę tego zwolenniczką 🙂