Jestem ogrodniczką od urodzenia. Będąc dzieckiem kochałam sadzić, opiekować się roślinami, patrzeć jak rosną, podlewać, przesadzać ect… Flora była obecna przy mnie zawsze i tak jest do dziś jednak z większym nasileniem bo mam to szczęście, że cieszę się z dość pokaźnego ogrodu i mogę w nim szaleć do woli, no ale to dopiero wiosną 🙂 . Teraz pozostaje mi uprawa parapetowa i oprócz szczypiorku hoduję sobie inne warzywka czy zioła. W tym roku eksperymentuję z pędzeniem cebul na szczypiorek. Teraz mogę już zdać relację i podzielić się spostrzeżeniami jak wyhodować szczypiorek, ponieważ kilka cebul przeszło już u mnie cały cykl. Jako metodę pędzenia wybrałam uprawę hydroponiczną jako tę najwygodniejszą, zajmującą najmniej miejsca i czasu. Do tego celu wybrałam słoiki i plastikowe patyczki.
Cebulę natomiast kupuję w różnych sklepach i jak trafi się taka, która wypuszcza już szczypiorek od razu przeznaczam ją do pędzenia. Jednak pierwszy szczypiorek pędziłam z uśpionych roślinek. Z ciekawości zrobiłam również porównanie pomiędzy pędzeniem cebul ekologicznych i tych normalnych dostępnych w zwykłej sieciówce. Byłam bardzo zdziwiona efektami, ta cebula z marketu, nie dość że szybciej wypuściła listki to były one jędrne i zdrowe natomiast cebula eko strasznie się ociągała a jak już wypuściła to jakieś takie liche, że nie nadawały się do niczego. Ten prosty test zbił mnie z tropu i w sumie nie wiem co mam sądzić o produktach ekologicznych. No nic ale to nie temat tego wpisu więc wracam do tego właściwego 😉 .
Tak więc potrzebujemy słoiczka, szklanki, po prostu przezroczystego naczynka aby móc obserwować stan wody i czy roślina się od dołu nie psuje. Naczynie dopasowujemy do rozmiaru cebuli, wystarczy aby dół był zanurzony, reszta może wystawać ponad. Patyczek plastikowy wkładam między cebulę a ściankę słoika żeby ta zbyt mocno nie przywierała i nie gniła. Chodzi o dostęp powietrza. Na początku gdy roślina nie ma jeszcze systemu korzeniowego będzie się przewracać, co widać na powyższej fotce w przypadku tej mniejszej cebulki. Potem jak system się rozwinie będzie ją skutecznie podtrzymywał w pionie.
Tak sobie trzymam je na południowym parapecie. Cebulki uśpione wypuszczały listki ok 2/3 tygodni od wsadzenia do naczynia, natomiast te z już wypuszczonymi rosły po prostu w oczach. Jeśli zaobserwujemy, że na dnie słoiczka jest już znikoma ilość wody to po prostu dolewamy ale tylko na dno aby korzonki były zanurzone a bulwa nie namoczona. Może zacząć gnić i taką trzeba wówczas wyrzucić. Nie stosowałam żadnego nawożenia. Jak cebula wyrodziła się dostatecznie, wyrzucałam ją. Po wycięciu szczypiorku lepiej od razu nie pozbywać się cebulki, potrafi ona wypuszczać jeszcze listki. Ja wyrzucam jak widzę, że szczypiorek jest lichy a sama cebula staje się miękka i pomarszczona. Warto również co jakiś czas przepłukiwać korzonki cebuli i naczynie pod bieżącą wodą w celu wyeliminowania nieprzyjemnego zapachu.
W sumie to byłoby na tyle w kwestii jak wyhodować szczypiorek zimą. Dodam tylko, że odkąd bawię się w parapetową uprawę szczypioru zaprzestałam go całkowicie kupować, podobnie jak zieloną pietruszkę. Wiosną i latem mam ich pod dostatkiem w moim skromnym warzywniaku. Ba, pietruszka jest przez cały rok, nawet mrozy jej nie unicestwiły 🙂
Tak więc kochani nic nie stoi na przeszkodzie aby spróbować, to takie łatwe a ile przynosi frajdy 😉 …
Szczypiorek super!
Jest to moja prywatna teoria, nie sprawdzana w żadnych mądrych źródłach
Co do różnic między cebulkami eko i marketowymi: te marketowe w czasie uprawy pewnie były traktowane chemicznymi środkami ochrony roślin, nie są więc porażone chorobami i dlatego wypuszczają okazalszy szczypiorek.
Jest zupełnie na odwrót. Cebulki marketowe specjalnie są czymś traktowane aby właśnie nie wypuszczały szczypiorku. Robią to pewnie hurtowo i nie każda cebula zostanie tym potraktowana więc i te marketowe puszczają szczypiorek.
Przesledzilam na filmiku proces pieczenia chlebka na zakwasie….Jak sie patrzy – wydaje sie to takie proste. Zapach tego cudownie wypieczonego chleba dolecial az do mnie, bardzo daleko..:) A mam wlasnorecznie zrobione maselko…- ! Pozdrawiam serdecznie – biegne pospiesznie bo nagle zglodnialam okrutnie:))
Znam ten sposób jeszcze z rodzinnego domu, czasem stosuję 🙂
No tak bo to sposób dla wielu pokoleń, prosty, tani i zdrowy. Nie trzeba grzebać się w ziemi a w sklepach często widzę takie cebule z już wypuszczonym szczypiorkiem więc to tez nie problem 😉
W identyczny sposób hoduję seler naciowy 😉 Kiedyś próbowałam ze szczypiorkiem, ale po krótkim czasie zaczynało intensywnie pachnieć cebulą w całym domu… Nie wiem co robiłam nie tak.
Nie wiem Dagmaro co mogłaś robić źle, mam kilka takich i zero smrodku, z tymże leje wody wyłącznie na dno żeby cebula nie gniła.
Pamiętam takie mini uprawy w dzieciństwie 🙂 Chyba najwyższa pora do tego wrócić 🙂
Pozdrawiam ciepło
Karolina z Zielona Karuzela
Ja w dzieciństwie hodowałam tak fasolki 😉