Nie piję kawy już jakiś czas. Tak, tak… do niedawna i ja byłam pod wpływem tych niby walorów. Kawusia pachnąca, czarująca, do konsumpcji zachęcająca – tak ją hołubiłam. Kawa nałogowym kofeinistom kojarzy się z przyjemnością, tą szczególną chwilą, która jest nagrodą w ciągu dnia. Podobnie ma się rzecz z papierochami. Potrafię to nazwać bo byłam pod wpływem obydwu nałogów i teraz z perspektywy czasu jak już nie mają one nade mną władzy wiem, że życie bez nich jest lepsze a na pewno zdrowsze. Niemało jednak kosztowało mnie dojście do tego etapu na którym jestem obecnie, czyli pełnej świadomości i akceptacji faktów dot. skutków ubocznych jakie niesie za sobą kofeinizm i nikotynizm. Pewnie zostanę zlinczowana za ściąganie kawki z piedestału no ale taki mój wybór i możliwe że po przeczytaniu moich wypocin spojrzycie trochę inaczej na tego czarnego diabła w porcelanowej filiżance. Zapraszam więc na kawkę po mojemu 😉
Dlaczego nie piję kawy?
Już rok temu ograniczyłam kawkę z dwóch szklanek do jednej. Piłam jednak nadal. W pewnym momencie jak zabrakło mi kawusi i po obiadku /bo zawsze odprawiałam ten wątpliwy ceremoniał tuż po obiedzie/ poczułam się okropnie. Byłam znużona, zmęczona, ospała i nie do życia. Zaznaczam, że obiadek był pokroju lekkiego więc to nie on był winowajcą. Po prostu nie pobudziłam sztucznie swojego organizmu kofeiną. Następnego dnia miałam już kawkę i jak co dzień przystąpiłam do poobiedniego rytuału sączenia czarnego szatana. A jak, żeby mieć przypływ energii i nie czuć się jak zombie. Oczywiście poczułam się lepiej. Jednak ten dzień bez kawy dał mi kopa do przemyśleń.
Stwierdziłam, że bez kofeiny nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Postanowiłam więc całkiem pozbyć się tego zgubnego nałogu. Zrobiłam to ostrym cięciem. Z dnia na dzień po prostu przestałam pić kawę. Wcale, zero, nic kofeiny w moim życiu. Na początku było ciężko, znużenie i ospałość było bardzo męczące. Zmuszałam się do ćwiczeń fizycznych ale czułam się bardzo osłabiona. Faktycznie po kofeinie ćwiczy się bardzo fajnie. No ale postanowiłam więc się tego trzymałam. Z dnia na dzień było lepiej. I jakoś udało pozbyć mi się szatana w filiżance 🙂 z czego jestem bardzo zadowolona.
Pierwszym powodem mojej decyzji było pozbycie się nałogu, gdyż stwierdziłam że przez wiele lat trzymał mnie w swoich szponach. Po drugie pobolewał mnie brzuch i szukałam przyczyny. Po drodze wyeliminowałam gluten, nabiał a dalej mnie pobolewało. Szukałam więc nadal przyczyny w tym co spożywam codziennie, padło więc i na kawę. O dziwo już po trzech dniach moje WIELOLETNIE dolegliwości jelitowe po prostu minęły. Nigdy nie kojarzyłam ich z kawą, musiałam do tego po prostu dojrzeć.
Kofeina produkowana jest przez rośliny w celu zwalczania wszelkich nieproszonych gości. Działa jak pestycyd. Dlaczego więc dla człowieka miałaby być remedium na wiele przypadłości jak to przedstawia lobby kawowe?
I powód dlaczego nie piję kawy – podrażnienie jelit i żołądka
Tak więc pierwszym powodem było podrażnienie jelit i żołądka mimo, że nigdy nie piłam kawy na czczo. Kofeina ma jednak związek z bólami jelitowymi czy tworzeniem się wrzodów. Posiada odczyn kwaśny i zaburza alkaliczne PH jelit, co wiąże się z upośledzeniem działania kosmków jelitowych i treści pokarmowe nie są odpowiednio wchłaniane. Sprzyja wzdęciom, niestrawności oraz zwiększa ryzyko powstawania raka jelita grubego. Krew nie jest odżywiona i może dojść do niedokrwistości. Dodatkowo regeneracja wszelkich organów, mięśni czy kości jest w znacznym stopniu utrudniona. Kwestie jelitowo-żołądkowe przerabiałam na sobie i widzę związek ze stanem jelit a piciem kawy.
II powód dlaczego nie piję kawy – sztuczny stres w związku z podwyższeniem hormonów stresu
Kawa powoduje stres. Tak – to pobudzenie, energia którą czuje się po jej wypiciu jest niczym innym jak sztuczną stymulacją emisji adrenaliny, która powinna pojawiać się jedynie w ekstremalnych warunkach np. faktycznego zagrożenia życia. Jak widać fundujemy sobie stres aby się ożywić i dodać animuszu. To jakieś nieporozumienie. Faktycznie pamiętam jak po wypiciu kawki tętno wzrastało, chęć drzemki odpadała, robiło się po prostu dobrze. Jednak to przyspieszone tętno zaczęło mi również przeszkadzać gdyż było to nienaturalne.
Kofeina stymuluje układ nerwowy i nadnercza więc stąd takie samopoczucie. W związku ze sztucznie wytworzonym stresem procesy trawienia zostają spowolnione lub zatrzymane. Nie dziwne, że po kawie tak dobrze mi się ćwiczyło, adrenalina podnosi możliwości fizyczne aby móc ratować tyłek np. przed dzikim zwierzem 🙂 . Moja psinka jak wąchała kawę to tylko łepek odwracała z niechęcią. Warto obserwować zwierzęta, choć niektóre tak jak i ludzie mogą mieć zaburzone zmysły i lubią podjadać strawę dla nich nie przeznaczona np. takie lody czy tym bardziej trującą dla psów czekoladę.
Ten mechanizm działa w następujący sposób, najpierw zostaje pobudzone wydzielanie adrenaliny a jeśli stres trwa nadal a trwa bo kofeinę do organizmu przecież dostarczamy systematycznie w regularnych odcinkach czasu, zostaje wydzielany kortyzol, który zaburza funkcjonowanie całego układu nerwowego. Jeśli myślicie, że kofeina rozbudza umysł itp. to jesteście w błędzie. To hormony stresu i strachu wydzielone poprzez stymulację kofeiną i procesy jakie w związku z nimi dzieją się w organizmie, odpowiedzialne są za taki stan rzeczy. Jeśli taki stan trwa długo jest zagrożeniem dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Między innymi powoduje zakłócenie równowagi poziomu glukozy, przez co zwiększa się odporność na insulinę.
Po pewnym czasie organizm przyzwyczaja się do takiego stanu rzeczy i po prostu odpuszcza. Tak rodzi się nałóg a jego skutki uboczne to np. zmniejszenie metabolizmu, niepokój, depresja, przyspieszone starzenie, zaburzenia rytmu serca, bóle głowy, bezsenność itd….
Niemożliwym jest aby wieczny stan stresu w organizmie był pożądany. Stres i procesy biochemiczne z nim związane zarezerwowane są wyłącznie na sytuacje ekstremalne. Po tym czasie organizm wraca do swojej „normalnej” bezstresowej natury. Logicznym zatem jest, iż sztucznie go wywołując przez dłuższy okres czasu, działamy jedynie na jego niekorzyść.
Pijąc kawę mamy wrażenie że się lepiej czujemy jednak zamiast odpocząć gdy naprawdę jesteśmy zmęczeni sięgamy po kolejną filiżankę z kofeiną i tak w kółko. Jesteśmy coraz bardziej zmęczeni, tworzy się błędne koło a skutki uboczne prędzej czy później i tak dadzą o sobie znać. Ten cudowny niby stan po kawie to jedyni ułuda, za którą każdemu przyjdzie zapłacić…
III powód dlaczego nie piję kawy – szybsze starzenie
Jako dla kobiety jest do dla mnie ogromnie ważna kwestia. Nie chcę aby coś co zależy wyłącznie ode mnie miało prowadzić do szybszego starzenia się mojego ciała. O nie ! Kofeina jest utleniaczem, nie zawiera więc antyoksydantów a dodatkowo pozbawia organizm cennych składników mineralnych. Zauważcie, że po wypiciu kawusi szybko lądujemy w kibelku a i strumień moczu jest mocny i konkretny. Kawa odwadnia, pozbawia nas wody, powodując przesuszenie organizmu. Przy okazji pozbywamy się właśnie minerałów. Wiadomo jaki ma to wpływ na stan skóry, włosów, paznokci czy narządów wewnętrznych.
Ale jest jeszcze gorsza rzecz a mianowicie fakt, że czarnulka powodując wzrost kortyzolu o czym pisałam wyżej, zmniejsza ilość DHEA /dehydroepiandrosteron /zwanego hormonem młodości. Im więcej kortyzolu tym mniej DHEA.
Po wtóre złudna energia i krążące nieustannie w organizmie hormony stresu nie pozwalają tak naprawdę na głęboki, odprężający sen, który niezbędny jest do procesów regeneracyjnych organizmu. Sen odmładza i to bardzo ale jeśli jest zdrowy, głęboki i prawdziwy.
Wiele wspaniałych właściwości przypisywanych kawie to jedno wielkie oszustwo co teraz mogę stwierdzić na własnym przykładzie. Po okresie odstawienia, który łatwy nie był czuję się o niebo lepiej a sen w końcu zaczął być PRAWDZIWYM SNEM a nie jakimś przewracaniem się z boku na bok. Wcześniej naczytałam się o dobroczynnych właściwościach kawy ponieważ podświadomie szukałam takich informacji aby usprawiedliwić jej picie. Ale to właśnie jelita dały pierwsze znaki, że coś jest nie tak i dzięki nim zaprzestałam „urozmaicać” sobie życie złudną przyjemnością. Kofeina podobnie jak nikotyna podnosi poziom serotoniny dlatego pijąc i paląc, nałogowcy czuja się szczęśliwi i dopóki sobie nie uświadomią będą w tym tkwić do końca. Druga sprawa że większość z nich wcale tego nie chce, ale to już ich problem…
IV powód dlaczego nie piję kawy – zakwaszenie organizmu
Jeśli chodzi o zakwaszenie organizmu to taki dość drażliwy temat. Jedni uważają, że organizm sam reguluje ph ciała a inni natomiast, że trzeba samodzielnie dbać o to aby odczyn był zasadowy. Ja uważam, że nie zaszkodzi się alkalizować w naturalny i bezpieczny sposób. Kawa posiada odczyn kwaśny i zakwasza organizm a na dokładkę jej środowisko bardzo odpowiada komórkom rakowym.
V powód dlaczego nie piję kawy – wpływ na rozwój i pogłębienie osteoporozy
Nasza czarna dama mimo, że elegancka i wytworna potrafi być zdradliwa i podstępna. Perfidnie wykrada wapń z kości czyniąc w nich spustoszenie, na dodatek zmniejsza wchłanialność wapnia . Bezwzględnie powinny z niej zrezygnować osoby ze stwierdzona osteoporozą. Póki co nie mam problemów z kośćmi ale nie zamierzam być w przyszłości staruszką poruszającą się za pomocą balkonika albo co gorsze leżącą, schorowana i połamaną. O nie! Dlatego też bardziej wolę siebie w roli czarnej damy niż ją spożywać w postaci kawki 😉
VI powód dlaczego nie piję kawy – negatywny wpływ na układ sercowo-naczyniowy
To jest bardzo ważne zagadnienie. Po wypiciu kawki zawsze serce szybciej bije, tak nienaturalnie. Nie lubię tego uczucia, chociaż pijąc kawę starałam się nie zwracać na to uwagi. W połączeniu z nikotyną to istny szok dla organizmu. Przez takie właśnie działanie wykończył się mój dziadek nie będąc wcale wiekowym bo liczył zaledwie 64 wiosen. Kilka mocnych, czarnych kaw dziennie, do tego papierosy i rozległe wrzody gotowe a przy tym słabiutkie serce. Nie zamierzam powielać tego schematu, mimo że były czasy kiedy postępowałam podobnie. Na szczęście otrząsnęłam się z tego letargu. Kofeina rozregulowując układ nerwowy przyczynia się do powstawania i rozwoju zaburzeń rytmu serca co również jest mi doskonale znane z autopsji.
Wywołana sztucznie przez kofeinę reakcja stresowa związana z wydzielaniem do krwi adrenaliny, kortyzolu i katecholamin powoduje wzrost ciśnienia krwi, organizm próbuje obniżyć ciśnienie do odpowiedniego poziomu ale nie trwa to długo gdyż sięgając ponownie po kawkę dajemy znowu kopa. Aparat regulacji ciśnienia zaczyna wariować co może przyczynić się do rozwoju nadciśnienia. Ponad to kawka szczególnie ta wypita po posiłku /mój przypadek 😉 / zwiększa poziom homocysteiny we krwi. Homocysteina to aminokwas m.in.odpowiedzialny za zwiększenie ryzyka powstawania chorób sercowo-naczyniowych.
Warto również mieć na uwadze, że kawcia zmniejsza elastyczność i wydajność naczyń krwionośnych. Zaburzając ich pracę powoduje opuchnięcia i obrzęki. Odkąd nie piję kawy pożegnałam się z podpuchniętymi oczami 🙂
VII powód dlaczego nie piję kawy – wywołuje depresję
Mając na uwadze fakt, że kawa powoduje wieczną huśtawkę hormonów stresu, związaną z tym bezsenność oraz wypłukuje cenne minerały w tym magnez i żelazo, bardzo szybko można popaść w depresję. Wpływ na to ma również fakt sztucznego pobudzania wytwarzania serotoniny – hormonu szczęścia i przyjemności. Jeśli jest to powtarzane może doprowadzić do obniżenia nastroju i w konsekwencji do depresji. Aby można było osiągać przyjemność z picia kawy, potrzeba jej coraz więcej gdyż organizm uodparnia się na dawki i woła o więcej. To prosta droga do uzależnienia i depresji.
Zdrowy i nieuzależniony człowiek szybko wychwyci negatywne skutki po spożyciu kawy. Jednak osoba uzależniona poczuje przypływ energii, radość, zapał – tylko że to wszystko jest zdradliwe. Taki ktoś po prostu aby poczuć się tak jak należy musi sobie zapodać coś extra. Tak działa każdy nałóg.
Nie znoszę wszelkich dołów a depresja wydaje mi się czymś bardzo strasznym, więc również i dlatego cieszy mnie moja decyzja.
VIII powód dlaczego nie piję kawy – zatrucie pestycydami, zanieczyszczenie
Plantacje kaw są olbrzymie i aby przynosiły zysk opryskiwane są przeróżnymi, bardzo szkodliwymi pestycydami. Biznes kawowy jako niebywale dochodowy musi się wszak rozwijać. To dlatego lobby kawowemu zależy aby prawda o działaniu kawy nie wyszła oficjalnie na jaw. Nie jest to trudne zadanie ponieważ dysponują silnym asem w rękawie w postaci kofeiny, która jest silnie uzależniająca /należy do grupy substancji amfetaminopodobnych/ a jak wiadomo zaprzyjaźnić się z nałogiem można bardzo szybko i skutecznie, ale zakończyć tę toksyczną znajomość niestety już o wiele trudniej.Dlatego nałogowi kofeiniści nie dadzą nic złego na temat kawy powiedzieć odwalając tym samym ogromną przysługę dla przemysłu kawowego.
Oprócz tego aby nie zmarnować absolutnie niczego wykorzystuje się wszystkie ziarna czy to chore, zniszczone, podeptane czy nadgniłe. W kawach mielonych czy rozpuszczalnych wszak tego i tak nie widać i nie czuć.
Jak widać więc miałam ogromną motywację aby zaprzestać popijania kawki. Jak już wspominałam okres odstawienia jest trochę męczący ale w moim przypadku było to łatwiejsze rozstanie z nałogiem niż w przypadku papierochów. Te rzucałam kilkakrotnie aż w końcu się udało. Najgorsze są 3 pierwsze dni, potem już z górki. Po tygodniu zupełnie nie ciągnęło mnie już do kawy.
Owszem do tej pory uwielbiam jej aromat ale teraz raczę się wyłącznie zapachem tak parzonej jak i surowej kawy. Jakość mojego życia się poprawiła, zyskałam na wyglądzie a sen stał się prawdziwym snem i o dziwo teraz potrzebuję go mniej a czuję się bardziej wyspana. W taki to oto sposób zyskałam w bonusie dodatkowy czas, który wcześniej przesypiałam tak naprawdę nie wysypiając się jak należy . Obecnie w moich żyłach nie krążą już hormony stresu i czuję się z tym wyśmienicie.
Spróbujcie a może znajdziecie przyczynę Waszych dolegliwości. Ja szukałam wiele lat ale w końcu znalazłam, czego i Wam życzę. Również byłam zaślepiona mitami na tema kawy ale musiałam to przejść na własnej skórze aby dotarła do mnie powaga problemu. Już nie chcę się sztucznie pobudzać, teraz pragnę aby moim normalnym, codziennym stanem była werwa, energia do działania a kiedy poczuję się zmęczona po prostu chcę odpoczywać a nie parzyć sobie kolejne kawki aby zabić zmęczenie i oddać się zwodniczej przyjemności…
Popełniłam również film na ten temat więc jeśli masz ochotę mnie pooglądać i wysłuchać, serdecznie zapraszam.
Może „wytrwałych” kawoszy to oświeci: ZESZYTY NAUKOWE NR 12 (84) AKADEMII MORSKIEJ SZCZECIN 2007 WYDZIAŁ INŻYNIERYJNO-EKONOMICZNY TRANSPORTU PRACA Tadeusza Witasa Moniki Kiszki „Optymalizacja warunków fizykochemicznych uwalniania i oznaczania dialdehydu malonowego (MDA) w kawie palonej w obecności gliceralu (GAL)” fragmenty: „….Kofeina jest narkotykiem i zażywana nawet w małych dawkach jest szkodliwa dla organizmu, a tworzące się z niej w organizmie metabolity metylowe, teofilina i teobromina, zwiększają wydzielanie neuromediatorów, takich jak: serotonina, dopamina, GABA 2 / gammaaminobutyric acid (kwas gammaaminomasłowy), ACTH /adrenocorticotropic hormone (hormon adrenokortikotropowy)/, adrenalina i norepinefryna, przez co wywierają silny wpływ pobudzający pracę kory mózgowej, ułatwiają procesy myślowe, polepszają nastrój,… Czytaj więcej »
Dzieki za potwierdzenie Moich obserwacji. Ja Sama jestem dla Siebie „kroliczkiem doswiadczalnym” i nauczylam sie sluchac wreszcie wlasnego ciala. Kawa na pewno zaburza sygnaly ktore cialo wysyla, czyli inaczej oszukuje Nasz organizm i to byl glowny powod dla ktorego odstawilam kawe definitywnie.
Brawo Elżbieta! Poczyniłaś ogromny krok bo wbrew pozorom słuchanie własnego ciała łatwe nie jest. Wymaga to samodyscypliny, cierpliwości i zaufania do siebie. Fajnie to ujęłaś, że kawa oszukuje bo tak właśnie jest. Cała ta kawa to jedno wielkie oszustwo ludzkości!!
Świetny i wyczerpujący wywód Jaro. To wszystko dla nas jest oczywiste tym bardziej, że ja to odczuwałam na własnej skórze więc nie są to jakieś bzdedy wyssane z palca. Nie ma się z resztą co przejmować opiniami kawoszy bo de facto to już nas nie pijących kawy nie dotyczy 🙂 A jak chcą się gimnastykować i wymyślać co takiego to kawka nie ma super w sobie to niech to robią gdzie indziej 😉
Też właśnie rzuciłem kawę. Czarne wory pod oczami, brzydka sucha cera, słabe kości , osad na zębach zakwaszenie organizmu. Kawa to dno. Więcej ma skutków negatywnych ubocznych niż plusów prozdrowotnych.
Przez lata uzależniłem się od kawy – 2-3 kubki dziennie i zacząłem zauważać, że bardzo podpadłem na zdrowiu i wyglądzie. Nigdy więcej tej czarnej trucizny
Dziękuję za żródło!!!!
Dokładnie tak jest. Kofeina jest narkotykiem z grupy stymulantów, jednej z najpodlejszych. Jest legalna, bo pozwala ludziom na zapierdol w robocie. W przypadku kawy, dodatkowo dochodzi palenie ziaren – serwujemy sobie codziennie na dzień dobry przypaloną kiełbasę z grilla. Nie lódźmy się, że kawa ma witaminy, mikroelementy, antyoksydanty. To wszystko pomijalnie małe „korzyści” w obliczu poważnego zagrożenia. Na kawie dorabiają się cwaniaki, podobnie jak na wódzie i papierochach.
Tak dokładnie takie jest ukryte przeznaczenie kawy. I to pokazuje jak badania są dostosowywane do potrzeb koncernów. Najpierw jest wynik potem badanie. Niestety większość siedzi w tym i łudzi się, że badania są rzetelne. O ułudo..
Jak mi potrzebna była ta strona dzisiaj…
Nie ma przypadków w życiu.
DZIEKUJĘ!
Zgadzam się, nie ma przypadków. Zawsze coś dzieje się PO COŚ! Powodzenia!
Nie ma nie ma. Zbierałem się do rzucenia kawy i jakoś schodziło. Aż przeczytałem ten wpis. Ściągnąłem też te badania na wstępie w PDF, są dostępne. Dzisiaj jest już 20 dzień nie picia kawy, a po tygodniu już nie chciałem na nią patrzeć. Pierwszy dzień był najgorszy. Spałem. Potem trochę głowa bolała, ale to wziąłem ketonal, 2 dni po jednej tabletce i… dziś jestem WOLNY. Wolny od ostatniego nałogu (oprócz czytania książek hehe). Jaki mocny sen. Jaka silna wola. Jaki spokój. Niech też Pani wie, że to idzie dalej… bo dzięki mnie obecnie już 3 osoby nie piją kawy też.… Czytaj więcej »
To super, że się udało! Ten nałóg czytania książek też mam. Potrafię czytać kilka naraz. I nie potrzebuję do tego kawy!!
A już myślałem, że tylko ja jestem „nienormalny” haha Przy biurku jedna książka, na górze przy łóżku druga, na komórce otwarta kolejna. I da się te wątki połączyć :)) Uprzejmie informuję, że minął już MIESIĄC od całkowitego odstawienia kawy. Nawet te substytuty nie są już mi potrzebne. Nie ciągnie mnie. To w sumie normalne, bo po 21 dniach stary nawyk zanika i jest łatwiej. Z 5-6cio kubkowego „smakosza” kawy zostałem abstynentem :)) To już druga abstynencja w moim życiu haha Dzielę się tym co czytam, może komuś to akurat potrzebne: „Karma” Sadhguru. „Mogę rządzić swoją podświadomością” Peter Kummer. „Nowa psychocybernetyka”… Czytaj więcej »
Brawo Tomku!
To ogromny sukces. Ja również pokonałam 2 nałogi w tym papierochy a to jeden z najmocniejszych nałogów. Kawa to pikuś. Bardzo fajne propozycje do poczytania. Na pewno skorzystam 🙂 Dziękuję i pozdrawiam gorąco
Bardzo dziękuję za wpis i komentarze. Rzucałam kawę już tak wiele razy… Piłam trochę na studiach, później długi czas wcale – w czasie ciąży lub karmienia i pomiędzy nie piłam ani kawy ani herbaty. Ale kiedy trzecie dziecko podrosło powoli zaczęłam pić kawę i herbatę. Zawsze okazywało się, że powoli robi się tego coraz więcej (nigdy nie wypiłam więcej niż dwie kawy w ciągu dnia, ale bywały dwie kawy i kilka herbat) i zawsze kończyło się ogromnym wyczerpaniem i bólem w ciele. Potem detoks, odpoczynek i po jakimś czasie tęsknota za tym smakiem, poprawą nastroju, lepszą wydolnością fizyczną i umysłową… Czytaj więcej »
Za artykuł należą się wielkie brawa.
Dziękuję 🙂
Nie piję kawy od około 20 lat. Zwłaszcza mielonej.
Mój organizm silniej reaguje na jakiekolwiek używki, niż u innych osób. Nie wiem dlaczego tak jest.
Czy pije Pani herbatę?
Z herbat wyłącznie ekologiczną, japońską matchę. Reszta to napary ziołowe z melisy, nagietka ect.
Dużo mówi się o wpływie kawy na urode, ja chcę wtrącić coś o wpływie na zdrowie psychiczne. U mnie kawa powodowała nie poddającą się leczeniu nerwicę lękową, próbowałam leków, medytacji, spacerów muzykoterapii i nic dopiero odstawienie kawy i wszystkiego co zawiera kofeinę dalo niesamowity efekt juz po trzech dniach! Utrzymująca się 8 lat nerwica odeszła w końcu
O… to coś dla mnie. Szukam u siebie od lat źródła problemu. A może to od kawy?
Całkiem możliwe. Proszę spróbować odstawić i sprawdzić. W moim przypadku to właśnie kawa wywoływała bardzo nieciekawe stany, łącznie z nadmiernym pobudzeniem i takim rozedrganiem wewnętrznym. Oj jak mi to przeszkadzało. Dlatego postanowiłam znaleźć przyczynę i ją wyeliminować. Na szczęście udało się!
No ja niedługo będę miał dwa tygodnie wolnego i biorę się za rzucanie kawy. Piję tę truciznę całe życie i najwyższy czas z tym skończyć. Osiem lat nie piję alkoholu i nie palę papierosów, więc został mi już tylko ten ostatni nałóg i będę całkowicie wolny.
Marcinie, rozsądna decyzja 🙂 Trzymam kciuki! Daj znać czy się udało
Kawa jest narkotykiem. Legalnym, ale to dalej uzależniający narkotyk.
Ciekawe to, aczy kawa moze mieć zły wpływ na hemoroidy?
Wydaje mi się, że niektórym kawa służy innym nie. Ja odstawiłem z Powodów I, II i VII do tego zauważyłem, że gdy piłem 2-3 dziennie to organizm chciał coraz więcej nie dając w zamian efektu ,, Łał ,, Jedynie czego mi brakuje to jej aromatu.
Bardzo wartościowy wpis. W moim przypadku picie kawy powoduje niedobór potasu. I to nie jest moje przypuszczenie. Robiłem kilkukrotnie badania elektrolitów i zawsze potas był poniżej normy. Rezygnacja z kawy pomogła.
ciekawe co by na to powiedzieli Włosi , Francuzi oraz inni. to wszystko nie jest do końca prawdą . jedni mogą pić kawę inni nie , a jedna mała czarna – dobrej jakości wypita przed południem nikomu nie zaszkodzi
Ale myślę, że tu chodzi o pobudzające dawki kofeiny, a nie małe kawki. Dla mnie energetyk typu Monster który ma 32mg/100ml w napoju 500ml to nic wielkiego, a jednak to już sporo więcej niż kawka
Mi szkodzi !! Naprawdę.
Witam serdecznie, można by powiedzieć pozbyłem się wielu problemów spowodowanych piciem kawy, przez lata piłem kawę i źle się czułem po niej, mimo to piłem ją nadal, od 2 tygodni powiedziałem nie i koniec, problemy ustały, czuję się dużo lepiej nie mam tzw biegunek bo mnie nękały co wypiłem kawę, teraz jestem szczęśliwy bo wiem co dobre a co mi szkodzi, pozdrawiam
Raz nie piłem przez dwa tygodnie, potem wróciłem do picia, teraz już tydzień i nie wracam do tej trucizny, lepiej śpię, apetyt większy i nie mam nareszcie dolegliwości żołądkowo jelitowych, zatem kawa jest zdrowa dla właścicieli koncernów kawowych.
Otóż to. Światem rządzą koncerny kawowe, farmaceutyczne, kosmetyczne, spożywcze ect…Niestety mało kto to dostrzega a badania robione są na zlecenie sponsorów. Wyniki znane są już z góry 😉
A co z yerba mate?
Można próbować. Mi osobiście yerba też nie służy.
A co Ci służy ?
Ja po jednej filiżance kawy źle się czuję, jestem nienaturalnie pobudzona,pika mnie coś koło serca,mam palpitacje serca i do tego boli mnie lewe ramię.
Co masz w zanadrzu ??
Pijesz coś zamiast kawy?
Zielona herbata odpada ,nie smakuje mi.
Ja preferuję matchę ekologiczną japońską. Działa inaczej niż kawa bowiem kofeina jest neutralizowana przez taniny. Tutaj więcej o niej piszę https://rytmynatury.pl/zielona-herbata-matcha/ Ale matcha to skondensowana zielona herbata jakby nie było. Chociaż ja jej nie piję na pobudzenie bo ona takiego efektu akurat nie ma tylko dla jej wspaniałych walorów i smaku /ja akurat go uwielbiam/.
mateina a kofeina to ta sama rodzina
Bardzo ciekawy artykuł! zmotywowała mnie Pani do wyjścia z nałogu picia kawy. Wiele razy już próbowałam, niestety powracałam do kawy…Mam nadzieję, że tym razem – od dzisiaj się uda :-).
Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła pochwalić się, że jestem wolna od kawowego uzależnienia i dzięki temu będę mogła wykazać się pozytywnymi skutkami 🙂
Wszystkiego dobrego!
Życzę powodzenia. Koniecznie proszę się pochwalić!
Dziękuje bardzo za artykuł mam nerwice,a pomimo nie umiem zrezygnować z kawy,codzienna walka żeby jej nie wypić ,a i tak ulegam.Codziennie wahania nastroju,depresyjne stany ,brak energii,totalne błędne koło,mogę tak wymieniać bez końca co powoduje ,,,dziękuje za wpis,mam motywacje by wziąć się w garść i zawalaczyc o lepsze jutro
Dasz radę!!
Podobno pierwsze dwa tygodnie najgorsze,a później już z górki
Dla mnie najgorzej jest kiedy jestem w pracy,przychodzi pora kawy i ja bym się bardzo chciała solidaryzować z dziewczynami.
Niestety ale mi kawa szkodzi. Nawet jedna z płaskiej łyżeczki .
Boli mnie serce,tzn.mam po niej palpitacje ,boli mnie lewe ramię i do tego brzuch. Można ją rzucić raz na zawsze,zamiast niej pić dużo wody niegazowanej
Pozdrowionka
No właśnie, miałam bardzo podobne objawy. I te palpitacje, taki wewnętrzny niepokój, lęk. Brrr aż mnie trzęsie jak wspominam sobie tamte czasy..Osobiście już nigdy nie sięgnę po kawę a nie piję jej już bardzo dłuugo, nawet się pogubiłam w liczeniu lat 🙂
Próbuję rzucić kawę ale mi nie wychodzi, najdłużej wytrzymałam 2 tygodnie. Bez kofeiny nie mam chęci do życia i jestem ospała. Organizm mi mówi nie pij a ja go nie słucham……
Mam identycznie,ale czas z tym skończyć ,bo jest gorzej niż było ,,,
Kawa i czarna herbata odwadniają organizm. Woda i zielona herbata go nawadniają. Warto dużo pić. 🙂
Dokładnie, kawa odwadnia okropnie. Jak ją piłam to latałam do kibelka co chwilę.
w zielonej herbacie może być więcej kofeiny niż nawet w kawie 🙂 Nie wszystko co zielone to zdrowe 🙂
Tutaj sprawa jest bardziej zawiła i proponuję zapoznać się z tym wpisem: https://rytmynatury.pl/zielona-herbata-matcha/
Jednakowoż, jak sama piszesz, kawka przed treningiem robi dobrze. I tylko przed treningiem ją piję. Co do kortyzolu, to jest faktycznie problem, ale skutecznie obniżam go fosfatydyloseryną. Kosztowny specyfik ale skuteczny.
Robiła a to istotna różnica!!
Polifenolem a więc antyoksydantem występującym w kawie jest kwas chlorogenowy
Nie trzeba pić kawy aby poczuć jaką wstrętną substancją jest kofeina. Ja jak wypiję szklankę coli to jestem mega rozdrażniony chyba bardziej jak po kawie, głowa boli, niepokój, strach i lęki. Kofeina jest okropna!
Zależy od osoby, ja od dziecka pijam Coca-Colę, więc takie małe dawki z Coca-Coli mi problemu nie robią
Dziękuję za ciekawy tekst. Sama nigdy nie musiałam robić „odwyku” od kawy, bo mój organizm od początku mówił „nie” i nigdy się w picie kawy nie wkręciłam (choć uwielbiam jej aromat). Szukałam argumentów, którymi mogę trafić do znajomych – mieszkałam jakiś czas na Południu Europy, gdzie kawa jest bardzo mocno wpisana w kulturę i ludzie nie wyobrażają sobie życia bez niej. Pozdrawiam!
Również odstawiłam kawę Różnice jakie widzę to poprawa apetytu , trawienia , nie ma problemów z żołądkiem i zmienił się kształt twarzy ( przestała być napuchnięta )
„( przestała być napuchnięta )” jak po odstawieniu alkoholu 🙂 Mnie kawa bardzo rozdrażnia, też nie piję.
I super. Każdego rozdrażnia ale uzależniony tego już nie czuje. Organizm się adaptuje..
Świetny, szczery post…oczywiście że kawa zakwasza organizm, a we Francji kilka miesięcy temu naturopatka na targach zdrowego życia powiedziała mi że kawa jest toksyną dla jelit…po prostu. Jako długoletni wegetarianin, prawie weganin jestem przyzwyczajony do naturalnych produktów i jeśli piłem kawę, raz na kilka miesięcy albo rzadziej, zawsze potym czułem taki szum w głowie…i następnego dnia uczucie prawie przymusu aby pić znowu haha. Oczywiste że lobby kawowe i sprzedajni naukowcy robią ludziom wodę z mózgu wynikami badań. Tak jak przemysł mięsny, notabene rzeźnie zatruwają przyrodę w potwornym stopniu z którego większość ludzi jeszcze nie zdaje sobie sprawy. … Czytaj więcej »
A yerba Mate. Ma zupełnie inne działanie, znikomą ilość kofeiny i wiele dobrych substancji i witamin.
Ja się źle czuję po yerba, piję czasem zieloną.
[…] przed snem czy rano. Wiem coś o tym bo przerabiałam ten problem osobiście. We wpisie 8 powodów dlaczego nie piję kawy – uwzględniłam również jej związek ze […]
z depresją to przesada w skrajnych sytuacjach chyba, ja staram się nie pić za dużo i tyle, mam do tego śliczny ekspres Ariete, w tylu vintage
[…] mnie natomiast działała kawa /obecnie jej nie piję a dlaczego dowiesz się z artykułu — Osiem powodów dlaczego nie piję kawy /i niewielka dawka alkoholu. Pamiętaj jednak, że to co mi pomaga, Tobie może zaszkodzić. To […]
Mój ulubiony wpis motywacyjny do rzucenia kawy, jaki znalazłam w sieci 🙂 Dziękuję i jeszcze będę do niego wracać, kiedy dopadnie pokusa jak dziś. Od siebie dodam jeszcze jeden powód do odstawienia kawy, u mnie główny: kawa zwł. pita do posiłku lub tuż po jedzeniu zaburza wchłanianie żelaza z pokarmu do tego stopnia, że przyswajamy go mniej aż do ok. 75%! Mnie codzienne picie kawy do posiłku doprowadziło do anemii. Nie pomagało przyjmowanie preparatów z żelazem dopóki nie odstawiłam kawy i czarnej herbaty. Tak że z własnego doświadczenia polecam anemikom rozstać się z kofeiną, całkiem inna jakość życia! Potwierdzam też,… Czytaj więcej »
Brawo!! Ale widzisz sami ot tak nie potrafiliśmy zrezygnować. Coś musiało zaszwankować aby ją dostawić. Lepsze jednak to niż kofeinowanie się nadal. Jak widać to bardzo mocny nałóg. Pozdrawiam cieplutko
hahaha. Kawę osoba, która może pić powinna w odstępach pić 2 do 5 filiżanek dziennie. Kawa właściwie to roślina, odpowiednik brokuła, silny antyutleniacz. Działa korzystnie. Jednak przyznaję, że są lekkie działania kontrowersyjne, które pomijam. Dodam, ze kawa i herbata powoduje podrażnienie, pieczenie dróg moczowych(u niektórych). Ale na wszystko są sposoby- olejek z awokado, z kurkumą, jeszcze olejek z kolendry na pewno to wyleczy. Po 8 filiżankach na pewno nie umrę, problem stresu jest nie całkiem rozwiązany, do łyżeczki melisy i zaraz po kawie trzeba coś robić, nie siedzieć.
Zdrowy to jest tylko eko produkt, tylko skąd mieć pewność że jest eko. Nawet zielona herbata ,która powinna być zdrowa, przez masową produkcję daleka jest do ideału. Wypijam 4 kawy +- w tygodniu, świeżo mielone , bo lubię. Oczywiście truję tym siebie? Po tym artykule ,tak…
Zdarza się i tygodniowa przerwa.Nie widzę różnicy w swoim organizmie. Temat rzeka a i tak niech każdy ma swoje zdanie. O wszystkim można wiele pisać ,a czytając , nie dać się ogłupić…
Pozdrawiam Wszystkich pijących i nie pijących …
Wiadomo, że eko jest lepsze ale nie o tym jest ten artykuł. Zauważ, że artykuł jest wybitnie subiektywny. Sam tytuł o tym już świadczy. Nie zamierzam nikogo przekonywać każdy ma własny rozum ale nie ulega wątpliwości, że kofeina eko czy nie to narkotyk. Tygodniowa przerwa to za mało aby odczuć pozytywne skutki. Dopiero po ok pół roku zobaczyłam czym się trułam. Nie piję już ze 3 lata i przenigdy do niej nie wrócę bo po prostu nie muszę. Piłam całe życie i mam porównanie. Jednak jak już wspomniałam to indywidualny wybór i niech każdy sobie sam decyduje. pozdrawiam z kubkiem… Czytaj więcej »
Witam
W Lewiatanie kawę z cykorii można kupić za około 15 zł. Szkoda mi tej kasy ,bo się obawiam że ten napój będzie niesmaczny
Osobiście lubię kawę z cykorii no ale nie ma innego sposobu jak samodzielnie spróbować. Jeśli nie posmakuje można komuś sprezentować :). Powodzenia!
Ja nie pije kawy dopiero 2 tygodnie, a piłam 2,3 kubki mocnej parzonej kawy..najbardziej brak ki mojej porannej chwili tylko dla siebie z kubkiem kawy. Zastąpiłam inka i bezkofeoinowa ale jak poczytałam o sposobie dekofeibacji to chyba podziękuj, same trucizny. A dlaczego rzuciłam kawę…? To w niej doszukalam się powodu mojego koszmarnego samopoczucia. Od kilku tygodni miałam dziwne objawy..kołatanie serca, problemy z oddychaniem, wrażenie jakbym maila zaraz zemleć, oczywiście wcześniej było wieczne rozdrażnienie, zmęczenie. Lekarz prawie mnie wysmial jak powiedziałam że podejrzewam kawę o spowodowanie moich dolegliwości. A jednak. Pierwszy tydzień po postawieniu było lepiej ale bywało chwilami dziwnie, teraz… Czytaj więcej »
Zgadzam się Lesia z Tobą jeśli chodzi o kawy bezkofeinowe. Też bałabym się je ruszyć i pominęłam je zupełnie. Wystarczy inka bio /ma smak bardzo przypominający kawę naturalną/ i dasz radę 🙂 . Super, że podjęłaś to wyzwanie. Ja żyję bez kawy już kilka lat i wcale mnie do niej nie ciągnie a samopoczucie o niebo lepsze. Nie słuchaj na temat rzekomych cudownych właściwościach kawy. Nie neguję, że takie mogą być ale jej szkodliwość i skutki uboczne przewyższają te walory.
dobry artykul . ja natomiast mam wspomniany w artykule niski metabolism i puchniecie brzucha . zauwazylam tez ze coraz rzadziej do toalety chodze. jem zdrowi najpierw gluten odstawilam potem laktoze i nic. dalej potrafie spuchnac mysle ze czas odstawic kawe. moze czas na ziola
Każdy czas jest dobry. Trzymam kciuki 🙂
dziekuje za ten artykul 😉 dal mi duzo do myslenia i moze wlasnie dzieki Tobie przestane pic kawe 😀
Fajny artykuł
Cześć, czy Twoim zdaniem jest sens aby ze zwykłej kawy przerzucić się na kawę bezkofeinową tzw. kawę inkę? Od kilku dni tak robię, bo nie chcę całkowicie rezygnować ze swojego długoletniego przyzwyczajenia picia kawy. Myślę, że to jest ok pod względem wyeliminowania kofeiny. Tylko domyślam się, że kawy bezkofeinowe mogą mieć negatywny wpływ na układ pokarmowy, podobnie jak kofeinowe? Pozdrawiam, fajny blog.
Oczywiście, że tak. Ja do tej pory odprawiam taki rytuał np. kawą orkiszową, z cykorii i właśnie inką tylko bezglutenową. Nie widzę negatywnego działania a wręcz przeciwnie. Dodaję jeszcze łyżeczkę cynamonu cejlońskiego / świetny na pamięć/ i jest super 🙂 Cykoria np. zawiera inulinę, która jest świetnym prebiotykiem naturalnym :). Dziękuję i pozdrawiam.
Od dziś nie piję kawy, przerzucam się na zbozówkę!!!
Agnieszka jesteś the best ! Dziękuję za artykuł, dziś wypiłam moją ostatnią pozegnalną dużą kawę z mlekiem.od jutra przechodzę na zbożową !!!
Super, gratulacje za wspaniałą decyzję. Ja nie piję od lat i mnie nie ciągnie. W międzyczasie wypiłam jedną małą czarną i myślałam, że ducha wyzionę. Jakież piłam przez lata paskudztwo! Po latach niepicia mogłam stwierdzić jak kawa faktycznie działa na osobę niepijącą. Masakra!
Dziękuję za artykuł. Tez mam ten problem.. Jak się czułaś po tej”dawno nie pitej kawie” ?
Zamierzam rzucić lada dzien bo żołądek woła o pomstę do nieba… a i są jeszcze inne symptomy,które sobie racjonalizuję.
Jak wypiłam kawę po jakimś czasie od niepicia myślałam, że umrę. Serce waliło mi jak młot i trzęsłam się cała, mimo że wypiłam słabiznę. Okropne doświadczenie. Od tamtej pory nigdy więcej jej nie ruszyłam.
Tak. Tez ostatnio naczytalam sie roznych informacji o szkodliwosci kafeiny, zapisalam sie do grupy wsparcia na facebook i rzucam. Tak zawsze czulam ze kofeina na mnie zle dziala ale jakos z przyzwyczajenia pilam i pilam. 6 dzien mija bez kofeiny dzisiaj czyli kompletny detoks, zadnej kawy (nawet nie dacef bo tez zawiera troche kofeiny), zadnej herbaty z teina i zadnej czekolady. Pierwsze dni czylam sie okropnie: zmeczona, bole glowy nagle, ociezala, placze i zmiany nastroju, smutek itepe. Od wczoraj jest lepiej, znaczna poprawa samopoczucia, jeszcze jestem ociezala ale juz taka spokojniejsza i cera jakby ladniejsza, lepiej spie… Podobno trzeba kilku… Czytaj więcej »
Nie potrzebuję wrażeń ludzi z YT wystarczy mi moje samopoczucie. To już długi okres jak nie piję kawy i czuję się ekstra. Jak piłam czułam się fatalnie. Nie ciągnie mnie do niej zupełnie, tak mi obrzydła a na co dzień pijam inkę i kawkę z cykorii 🙂 Da radę, no jak nie jak tak.
Dobrze gadasz kawa to jeden wielki syf, sam ją piłem podobnie jak i Ty. Niestety do niczego dobrego to nie prowadzi i dokładnie takie same objawy jak u Ciebie. Najpierw daje kopa i motywację do pracy ale to chyba jedyna jej zaleta w moim wypadku, bo wypicie kawy od razu zamula mi żołądek na resztę dnia przez co nie chce mi sie jeść a jeżeli coś zjem na siłę to od razu wzdęcia, stęknięcia i brzuch jakbym piłkę do nogi połknął. O odwodnieniu nie wspomnę bo po 1 kawie leje chyba ze 3-4x i aż sam się dziwie skąd tyle… Czytaj więcej »
No właśnie, używki to generalnie syf ale wielu szuka usprawiedliwienia i cudownych właściwości. Niestety nie wszystko nam służy ale każdy ma wolny wybór 😉 pozdrawiam
Kobieto uratowałaś mi życie dziękuję bardzo za uświadomienie, mam te wszystkie dolegliwości i lekarz nie wie co mi dolega.
🙂 lekarze niewiele wiedzą tak na marginesie
znalazłem ten blog sprawdzając własne obserwacje, ale od początku: jestem nałogiem – ostrym nałogiem. łatwo się uzależniam, piłem 11 kaw dziennie przez wiele lat, potem ograniczyłem się do jednego konkretnego kubka kawy z 3-4 kopiastych łyżeczek, który siorbałem przez prawie cały dzień, to trwało latami, ale obecnie mój organizm był w stanie przyswoić tylko kawę czarną mieloną lavaza ORO, każda inna robiła mi się w ustach „nie do wypicia”. Przez pierwsze 6 dni tego roku nie piłem kawy w ogóle, nie z wyboru – z musu. Dostałem takiej biegunki z gorączką do 39st i przez pierwsze 3 dni nie było… Czytaj więcej »
Trzymam kciuki za to abyś wytrwał. Naprawdę warto! 🙂 pozdrawiam również
to jest jak odwieczna „walka”: masło czy margaryna 😉 kawa ma swoje bardzo konkretne i udowodnione walory, ale oczywiście jak wszystko ma swoje „gorsze” strony i na każdego działa inaczej. Warto pogłębiać wiedzę na ten temat. W każdym razie mała kawa od czasu do czasu na pewno krzywdy nam nie zrobi, tu można być spokojnym.
Trudno zostac na etapie malej kawy od czasu do czasu tak samo jak papieroska od czasu do czasu. te sustancje sa bardzo uzalezniajace. lepiej w ogole ich nie pic i tyle.
Dokładnie. Albo całkowicie albo nałóg. Wiem bo przechodziłam przez 2 nałogi i trzeba definitywnie z nich zrezygnować żeby się całkowicie uwolnić.
Tak, zgadza się jest to cholernie uzależniają substacja. A zazywalo się różnych amfetamin ale żadna z nich nie wciągała jak czarnulka
Proszę nie pokazywać tego artykułu Francuzom, Amerykanom, Włochom (włącznie z okolicą, gdzie żyją ludzie, którzy statystycznie żyją najdłużej na świecie), całej Ameryce Południowej i chyba w ogóle połowie świata, ponieważ okaże się, że są jakimiś kosmitami, a nie ludźmi, bo jak inaczej wytłumaczyć to, że piją, piją dużo i żyją.
Ech nie zrozumiałeś idei artykułu. Nie zamierzam nikogo przekonywać, każdy sobie rzepkę skrobie. Rzuć okiem na tytuł. Mi kawa nie służy, nie piję jej, pić nie zamierzam i to się dla mnie liczy! A że jest więcej przeciw jej piciu niż za to jasne jest jak słońce 🙂
Marcin wymienił kraje wysoko rozwinięte, gdzie ludzie statystycznie żyją dłużej POMIMO stosowania używek a nie dzięki nim.
Wyciągnął błędne wnioski. Czy fast foody są zdrowe bo Amerykanie je kochają? 😉 Francuzi żyją długo, bo są światowymi lekomanami? 😉
Ps kofeina zalicza się do pestycydów. Nikotyna zresztą też. Smacznego 🙂
Dokładnie, po prostu widzi to co chce widzieć. I ma prawo. Każdy ma wolny wybór 🙂 pozdrawiam
Odkąd przestałam pić kawę zniknęła migrena . Jestem pewna ,że właśnie kawa ją powodowała .
Tak kofeina może powodować migreny, u mnie też tak było.
Hmm aby artykuł był obiektywny należało by też opisać dobroczynne właściwości kawy – choćby polifenoli, no chyba że tak nie jest 🙂 – co myślisz ?
Dobroczynne? U mnie powodowała tylko złe samopoczucie a rzuć okiem również na tytuł 😉
Z całym szacunkiem ale kawy nie pija się szklankami…no chyba, że jest to tzw. zalewajka a to i wówczas podrażnia i jelit i żołądek.
Nigdy nie piłam szklanami chyba nie doczytałeś…
Maks napisz dlaczego odnosisz sie z calym szacunkiem? Sadze, ze kawosz nie liczy na Twoj szacunek lub jego brak ze wzgledu na swoj nalog rozkoszowania sie smakiem I zapachem kawy czy wlasnym sposobem zaparzenia kawy.Kawosz zawsze zrobi tak jak lubi, bez wzgledu na czyjs szacunek.Napisales tylko o sposobie w jaki sie nie pije kawy a nie np. ile jej sie pije I czy w ogole warto pic. Twoja opinia jest taka rozlana I widac akceptacje picia kawy w ogole, ale dajesz do zrozumienia ,ze masz jakis specjalny sposob picia lub robienia kawy, po ktorym wypicie tej kawy jest nieszkodliwe. Otoz… Czytaj więcej »
[…] korzyści z picia kawy, jak i takie, które mówią o jej negatywnym wpływie na zdrowie, np.: Osiem powodów dlaczego nie piję kawy. Prawda jak zwykle jest po środku i sprowadza się do wniosku – „co za dużo to […]
Przyznam się że jakiś czas temu nawet bym nie spojrzał na taki artykuł .Uwielbiałem tą czarnulke.Jednak moje sprawy związane z sercem zmusiły mnie do odrzucenia kawusi. I powiem tak.Lepsze samopoczucie ,nie ma stresu ,kołatania serca .Lepiej wypić dobrą cherbate .
w herbacie masz teinę. to kofeina o zmienionej nazwie.
Herbatę !!!
[…] nie potrzeba ale o SMAK! Kawy nie pijam już od jakiegoś czasu a dlaczego wyjaśniam w artykule: „Osiem powodów dlaczego nie piję kawy”. Brakowało mi jednak aromatu i smaku codziennej popołudniowej kawki. Przetestowałam więc […]