Super pizza! Któż takiej nie lubi?…No cóż klasyczna super pizza nie zalicza się do tych zdrowszych potraw a to za sprawą jej głównych składników m.in białej rafinowanej mąki oraz żółtego sera poddanego działaniu wysokiej temperatury. Owszem można zrobić zdrową odmianę pizzy ale dzisiaj chcę wziąć pod lupę tę klasyczną pizzę, tak chętnie zamawianą w pizzeriach. Po przeczytaniu tego artykułu zanim zamówisz kolejną super pizzę, najpierw się nad tym głęboko zastanowisz.
Cóż takiego zatem złego jest w pysznej, ociekającej serem super pizzy?
Złego trochę się nazbiera, po pierwsze biała rafinowana mąka jako produkt obcy biologicznie organizmowi ludzkiemu kradnie z niego wiele cennych minerałów. Jeśli nie jarzysz różnicy między produktem rafinowanym a nierafinowanym odsyłam do wpisu: Rafinowane produkty – wyrzuć je ze swojego życia! Do tego gluten przez wiele osób źle tolerowany.
Po drugie do strawienia podgrzanego sera potrzeba ogromnej ilości energii. Czasem taki serek potrafi zalegać w żołądku nawet kilka dni. Dodatkowo pod wpływem wysokiej temperatury ser żółty staje się niebezpiecznie rakotwórczy. Nie dziwne więc, że po spożyciu super pizzy ociekającej serem stajesz się senny i snujesz się jak zombie. Twój organizm wykorzystuje całą energię na trawienie. Jeszcze gorsza staje się sytuacja gdy spożywasz pizzę w knajpie. Nie wiesz jaki rodzaj sera, mąki czy innych dodatków został wykorzystany do jej produkcji. Zamiast sera pewnie są to produkty seropodobne. Wychodzi taniej a różnicy praktycznie nie widać, jeśli to coś zostało roztopione na jednolitą masę.
Ponad to gdy zjesz obfity posiłek a pizza bez wątpienia do takowego się zalicza, poziom cukru w Twoim organizmie wzrasta do takich poziomów, że organizm nie jest sobie w stanie z tym poradzić. Taki skok cukru jest jeszcze bardziej gwałtowny po spożyciu posiłku węglowodanowego a pizza to głównie węglowodany proste o wysokim IG /indeks glikemiczny/. Węglowodany zostają w żołądku rozłożone na glukozę, która przedostaje się do krwi.
Zbyt wysoki poziom glukozy nie jest korzystny i bezpieczny dla organizmu
więc obniża on glikemię dzięki insulinie wydzielanej przez trzustkę. Insulina powiadamia o tym komórki, które wchłaniają nadmiar cukru z krwi i próbują przywrócić jego prawidłowy poziom. W taki sposób następuje spadek ilości cukru we krwi. Dla organizmu taki posiłek jak super pizza to szok! On się broni wydzielając więcej insuliny niż potrzeba. Dlatego też nie ma co liczyć na stabilizację poziomu cukru we krwi. Nadmiar insuliny skutkuje spadkiem glikemii i atak hipoglikemii gotowy co objawia się właśnie sennością, spadkiem poziomu energii i czujności oraz zmęczeniem.
Uff trochę to skomplikowane ale faktycznie działa w taki sposób. Kiedyś praktycznie codziennie musiałam sobie ucinać poobiednie drzemki bo nie mogłam normalnie funkcjonować i byłam święcie przekonana, że tak to musi być. A wcale nie musi, wręcz nie powinno! Moje odżywianie i tryb życia wtenczas, pozostawiał wiele do życzenia. Obecnie, nie mam problemów z poobiednią sennością wykluczając sporadyczne przypadki.
W sumie miałam pisać wyłącznie o pizzy ale problem jest bardziej złożony. Wspomnę jedynie pokrótce, że z taką sennością po zbyt obfitym posiłku można sobie poradzić a nawet trzeba. To są sygnały wysyłane przez organizm, że coś go obciąża a nie jest to naturalne. Zdrowy człowiek, wysypiający się w nocy, zdrowo się odżywiający nie powinien odczuwać senności w ciągu dnia, pomijam rzecz jasna choroby czy inne wyjątkowe okazje. Po pierwsze i najważniejsze to nie objadać się, jeść zdrowo i jak najwięcej surowo i najlepiej po posiłku się ruszać a nie zasiąść przed telewizorem czy komputerem. Wbrew pozorom im więcej /co nie znaczy gwałtowniej/ ruchu po posiłku tym więcej energii. Już dawno odkryłam całkiem przypadkowo tę zależność. Nawet jak porządnie sobie pojadłam ale nie dopuściłam do rozłożenia się na kanapie czy w fotelu tylko coś tam sobie robiłam, nie czułam zmęczenia ani spadku energii.
Jakie mają zatem wyjście amatorzy super pizzy?
No cóż jak już wspominałam, najgorsza jest pizza knajpiana. Nie wiesz co w niej tak naprawdę siedzi a na pewno nic fajnego. Lepiej pokusić się o przygotowanie własnej super pizzy. Jest wiele ciekawych przepisów nawet na te zdrowsze odmiany pizzy choćby np. z kaszy jaglanej czy dobrej mąki pełnoziarnistej. Z dodatków zamiast tłustego i nie wiadomo co zawierającego salami, szynki itp. można wybrać inne, lżejsze i zdrowsze. Ogranicza Cię wyłącznie Twoja wyobraźnia. Mimo, że uważam iż najzdrowsze jest jedzenie świeże i surowe to czasami lubię przekąsić coś pizzopodobnego. Mamy czerpać przyjemność z życia i mając trochę wiedzy i chęci można to uczynić w sposób zdrowy, fajny i bezpieczny.
Przykładem może być dieta śródziemnomorska, która zaliczana jest do jednej z najzdrowszych diet a w której pizza jednak często się pojawia. Miałam kiedyś okazję uczestniczyć we włoskim święcie Ferragosto w typowej, włoskiej, tradycyjnej rodzinie. Z okazji tego święta gospodarze przygotowali różnorodne pizze. Były one pieczone w piecu ogrodowym, z dodatkiem świeżych, aromatycznych ziół. Praktycznie wszystkie składniki były zerwane w przydomowym ogródku. Do dziś czuję zapach i smak tamtych pizz. Szczególnie posmakowała mi pizza, której głównym składnikiem były zielone zioła: bazylia, rozmaryn, tymianek. Coś pysznego.
Naprawdę można zjeść pysznie i zdrowo zarazem. Nazbyt często spotykam się z błędnym moim zdaniem poglądem, że to co zdrowe nie jest smaczne. Sądzę, że wyrażane są one z przyzwyczajenia do produktów podrasowanych sztucznymi wzmacniaczami smaku. To co jest naprawdę zdrowe to dopiero jest smaczne!! Przykładem może być jabłko, które zrywam latem i jesienią ze swojej nie pryskanej nigdy i niczym jabłonki. Te jabłka są najpyszniejsze na świecie i nawet teraz pisząc ten artykuł czuję smak cieknącego po brodzie soku…Z resztą podobnie jest z każdym warzywem czy owocem samodzielnie wyhodowanym. Nie ma nic smaczniejszego…
Cóż, co do pizzy mam 'mieszane uczucia”, bo z jednej strony jest to ciekawa i smaczna potrawa, tak bardzo popularna i lubiana (prawie) przez wszystkich (znałam chyba tylko jedną osobę, która twierdziła, że nie lubi, nie znosi pizzy: „pizza to nie moje jedzenie”), można ją jeść w różnych wersjach (na cienkim, średnim czy grubym cieście), z różnymi dodatkami itd., z drugiej strony coraz mniej lubię pizzę, bo … zawsze mam po niej ogromne pragnienie, strasznie mnie po niej suszy (co do niej dodają?), po drugie, jest ciężko strawna i zapychająca, przynajmniej dla mnie, zawsze mam duże uczucie ciężkości na żołądku,… Czytaj więcej »
No właśnie, tak działa pizza z białej mąki z niezbyt zdrowymi dodatkami. Jednak zawsze pozostaje alternatywa przygotowania fajnej pizzy z mąk pełnoziarnistych, z kasz np. jaglanej czy tp. Zdrowsze dodatki w postaci warzyw. Ja również lubię pizzę ale staram się właśnie przygotowywać ją odmiennie od tej klasycznej aby nie czuć się sennie i ociężale 🙂
Od obżerania się pizzami wyhodowałem bęben jakbym był w 90 misiącu ciąży…
bardzo wartościowa treść! dziękuję!
ja czuję senność nie tylko po pizzy i to naprawdę frustrujące jest
Agato ale czujesz senność po posiłkach czy tak ogólnie? Dziękuję również 🙂
Nie zniechęcisz mnie do pizzy :p Ale fakt – że nie jadam zbyt często 🙂
Gdzie to tak niby zniechęcam do pizzy? Raczej do syfu serwowanego w knajpach czy pizzeriach. Można sobie zrobić zdrową odmianę pizzy, chyba nie przeczytałaś do końca…
Niestety, największą zaletą pizzy jest to, że nie trzeba jej robić samemu i jeszcze sama do nas przyjedzie 😉 Nie powinno się natomiast jeść jej często. Można też wybierać te zdrowsze wersje np. bezglutenowe, z rukolą, z grzybami shiitake lub przynajmniej zrezygnować z podwójnego sera i dosypać dużo oregano. Lubię jeszcze przepić pizzę ciepłym chlorofilem 🙂
Ciepły chlorofil 🙂 Ja nie przepadam. W knajpie można wybierać jeśli są takie opcje. Czasem zdarza się do wyboru ciasto razowe, ale przyznam szczerze że rzadko się z tym spotykam jednak ja rzadko chodzę po knajpach za pizzą 🙂
Uwielbiam domową pizzę, często robię ją z różnych rodzajów mąk. Tak przygotowane blaty mrożę i dzięki temu niemuszę za każdym razem brudzić sobie rąk. Polecam taką opcję wszystkim zabieganym 🙂 Gotowymi pizzami też nie grzeszę, ale chodzę do sprawdzonych knajp, gdzie wiem, czego używają do jej zrobienia 🙂
Moim ulubionym podkładem jest ten z kaszy jaglanej, prosty i zdrowy i nie muszę wyrabiać ciasta 🙂
Interesujący blog! Dodaje do zakładki „do przeczytania”:)
🙂 Dzięki Anna
Już Nietzsche pisał o diecie śródziemnomorskiej jako najlepiej spełniającej funkcję jedzenia w ogólności, czyli daje siły witalne i wspomaga myślenie, a nie osłabia i nuży. Swoją drogą, zjadłbym pizzę chętnie.
W czasach Nietzschego nie było sztucznych polepszaczy smaku 🙂 Obecnie chemia jest wszędzie więc najlepiej robić wszystko samemu od podstaw i to jeszcze mieć dostęp do produktów z dobrego źródła. Nie ma łatwo ale trzeba sobie jakoś radzić 🙂
Ja uwielbiam pizzę, sama nie robię bo nie umiem ale jadam w pizzeriach i to faktycznie jest duży błąd. Nie wiem co tam jest i faktycznie po zjedzeniu oprócz senności, czuję się ciężka jak balon, coś w tym jest, dzięki za otworzenie oczu 🙂
Jak lubisz pizzę możesz sobie przygotować samodzielnie i to całkiem prosto. Ja spód np. robię z kaszy jaglanej to bardzo prosta sprawa, na wierzch mnóstwo warzyw i polewam sosem pomidorowym z czosnkiem i jest pyszna 🙂 niebawem zamieszczę przepis na taką zdrową i lekką pizzę 😉