I nastał ten pierwszy dzień w roku kiedy mogłam spokojnie na zewnątrz odsłonić skórę i naładować się energią słońca. Jakież to było przyjemne…Przy okazji wiosennych porządków w ogrodzie wykorzystałam ten dzień maksymalnie i nadal czuję na twarzy ciepłe, wiosenne promienie 😉 . Owszem czuję zmęczenie bo po zimie muszę się przyzwyczaić do pewnych ruchów wykonywanych podczas pracy w ogrodzie. Jednak to zmęczenie jest inne, wyłącznie fizyczne i takiego rodzaju po którym zasypia się jak dziecko. Na moim kanale na YouTube zamieściłam również film o energii słońca >> chcesz szybko schudnąć, nie unikaj słońca! oraz na temat uziemiania >> Rób to codziennie a odzyskasz zdrowie! Uziemianie, chodzenie na boso – najważniejsze wskazówki!
Co daje energia Słońca
Energia słońca jest dla nas bardzo ważna. Słońce, gwiazda bez której nie byłoby życia na Ziemi ostatnimi laty zostaje przedstawiona wyłącznie w sensie negatywnym. Myślę, że tu jak zwykle chodzi o kasę aby producenci kremików z filtrami /i nie tylko/ mogli spokojnie sobie ją trzepać. Dziura ozonowa jest kontrowersyjnym tematem. Nie wiadomo jak to naprawdę z nią jest i czy w ogóle istnieje. Mitem jest również powiązanie wzrostu zachorowalności na raka skóry czy inne nowotwory ze słońcem. To leniwy tryb życia, nałogi, niezdrowe odżywianie rafinowanymi i przetworzonymi produktami, pseudoleczenie farmaceutykami każdej pierdoły są przyczyną takiego stanu rzeczy. O tym się jednak już tak głośno nie mówi bo wiodące koncerny straciłyby zbyt wiele. Łatwiej obwinić słońce, które głosu nie ma. Nóż mi się otwiera w kieszeni jak myślę ilu ludzi zrobiono i nadal robi się w balona. Z drugiej jednak strony każdy ma wybór i może się przynajmniej postarać zmienić coś w swoim życiu tak aby było zdrowiej.
Pozwala na tworzenie się witaminy D w organizmie
Dzień się wydłuża, więc będziemy mieli dość okazji aby zaczerpnąć ożywczych promieni słońca. W naszej szerokości geograficznej niedobory witaminy D są nagminne. W miesiącach jesienno-zimowych jeśli nie zgromadziliśmy jej wystarczająco dużo latem, i mamy stwierdzone niedobory jedyną słuszną droga zostaje jej suplementacja. Jednak nie o suplementacji chcę tu pisać a o naturalnym, najprzyjemniejszym i najskuteczniejszym sposobie pozyskiwania witaminy D przez organizm ludzki a mianowicie poprzez ekspozycję na słońce. Wiem, że wielu zaraz mnie zbeszta, że rak skóry, że czerniak, że słońce to samo ZUO itp. itd… jednak to od pewnego czasu już do mnie nie przemawia.
Uodporniłam się na natłok rozbieżnych informacji i słucham siebie, swoich reakcji i śmiało mogę stwierdzić, że słoneczko /jeśli z nim nie przesadzamy, bo przesada w czymkolwiek nie jest niczym dobrym dla naszego zdrowia/posiada cudowne właściwości.
Leczy depresje i stany melancholii, podkręca metabolizm
Energia słońca doskonale radzi sobie z depresją, melancholią, okresowymi pogorszeniami nastroju, popadaniem ze skrajności w skrajność, płaczliwością. Pomaga spojrzeć inaczej na świat tj. z większą wiarą. Podnosi samoocenę i daje kopa do podjęcia działań, wdrażania pozytywnych zmian w swoim życiu. Na psychikę jest balsamem, któremu nie ma równych. Nie jest to dziwne, gdyż wystarczy już co najmniej 15 minutowa ekspozycja odsłoniętej skóry na promienie słoneczne aby dzienna dawka witaminy D została wyprodukowana, a niedobór witaminy D to wiele problemów w tym i z psychiką. W bonusie otrzymujemy również bystrzejszy umysł, bo słońce wspomaga procesy myślowe. Najlepsza wena przychodzi właśnie w promieniach słonecznych.
Słońce wspomaga odchudzanie
Najwspanialsze jest słońce po zimie. To tak jakby wybudzało człowieka z zimowego letargu. Właśnie wówczas najbardziej lubię się na nim wygrzewać. Jego promienie jeszcze nie parzą a cudownie ogrzewają a uśmiech samoistnie pojawia się na twarzy. Jeszcze jak dookoła śpiewają ptaki a pierwsze wiosenne kwiaty zachwycają swoimi barwami na tle nieulistnionych póki co drzew, to nie ma lepszej terapii na świecie 🙂 . Polecam gorąco takie spotkania z wiosennym słońcem w otoczeniu natury, to istny zastrzyk energii a nie jakaś tam kontrowersyjna kawa sztucznie podnosząca poziom kortyzolu.
Energia słońca może być zbawieniem dla osób z nadwaga gdyż wyśmienicie podkręca metabolizm. Z reguły takie osoby unikają słońca jak ognia co jest ewidentnym błędem, gdyż umiarkowany ruch w słonecznych promieniach to cudowna terapia odchudzająca.
Umiejętnie dawkowane promienie słoneczne leczą niektóre choroby skóry
Nie mam na myśli oczywiście jakichś poważnych stanów chorobowych ale np. słońce doskonale radzi sobie ze zmianami trądzikowymi, liszajami itp. Ma ono właściwości wysuszające, niszczy wszelkie bakterie, grzyby, wirusy, roztocza. Przy okazji to świetnym sposobem na eliminację roztoczy z pościeli jest wystawianie jej właśnie na pełne słońce.
Co prawda nadmierna ekspozycja na słońce powoduje odwrotne skutki i to również należy mieć na uwadze jednak odpowiednie dawkowanie może wiele pomóc. Osoby z kruchymi naczynkami również muszą uważać i nie leżeć plackiem wystawiając twarz do słońca tylko najlepiej chwytać jego promienie w ruchu. Przed zbyt mocnymi promieniami można się chronić kapeluszami z szerokim rondem czy tudzież podobnymi czapkami. Niektóre oleje z powodzeniem mogą spełniać rolę naturalnych filtrów np. olejek z rokitnika ze względu na obecność karotenoidów czy masło shea.
Osobiście od lat nie używam żadnych drogeryjnych kremów z filtrami, więcej szkodziły mojej skórze niż robiły dobrego. Jednak ja nie lubię opalać się w klasyczny sposób tzn. leżąc plackiem kilka godzin, więcej czasu spędzam w ruchu więc i oparzenia mi nie grożą. Z resztą kwestia słońca w upalne lato a teraz wiosną to dwie różne sprawy. Pamiętam jednak zawsze o nakryciu głowy 😉 Nie namawiam oczywiście nikogo do zaprzestania używania preparatów z filtrami, używajcie na własną odpowiedzialność, ale myślę, że są one zupełnie zbędne a nawet szkodliwe. Ja to zrobiłam i nic złego się nie dzieje wręcz przeciwnie. Trzeba wiedzieć ile możemy bezpiecznie przebywać na słońcu. Uwielbiam słońce i nigdy nie zrobiło mi ono krzywdy jeśli przestrzegałam pewnych reguł. Jak przesadziłam to owszem problemy się pojawiały ale związane one były z moją niefrasobliwością.
Energia ziemi
Energia słońca to jedno, druga ważna dla nas to energia ziemi. Człowiek to taka bateria z plusem na górze i minusem na dole i aby cieszył się w pełni zdrowiem musi być naładowany na obu przeciwstawnych biegunach. Energię dodatnią pozyskujemy z kosmosu poprzez kontakt ze słońcem, powietrzem, wodą – natomiast energię ujemną poprzez tzw. uziemianie.
Jak się naładować energią ziemi
Najlepszym sposobem ładowania się ujemną energią ziemi jest chodzenie boso po ziemi, piasku, śniegu a najlepiej po wilgotnej murawie i to nie tylko latem. Dodatkowo jest to wspaniała akupresura stóp i przy okazji hartowanie organizmu. Lepiej jednak nie porywać się z motyką na słońce i nie zaczynać hartowania od biegania boso po śniegu. Warto przyzwyczajać się stopniowo no i oczywiście na czystym terenie a nie na osiedlowym trawniku pełnym psich i kocich odchodów.
Codzienny kontakt z energią ziemi
pozwoli pozbyć się problemów z układem krążenia, ochroni przed bólami kręgosłupa, nóg czy ramion. Energia ziemi potrafi również skutecznie likwidować wszelkie stany zapalne, które mogą prowadzić do poważniejszych schorzeń choćby do artretyzmu czy dny moczanowej.
Nie ma w sumie w tym nic dziwnego. Natura nie wyposażyła nas w kopyta za to ten obecnie znienawidzony twardy naskórek stóp chronił naszych przodków przed urazami i marznięciem. Zdaję sobie sprawę że w dzisiejszych czasach raczej trudno byłoby się pokazywać z takimi stopami 😉 i wcale bym tego nie chciała ale wszystko można pogodzić. Dbając o stopy choćby sposobami zaczerpniętymi z tego artykułu można zapanować na twardym i pękającym naskórkiem w zupełnie naturalny sposób bez uciekania się do złuszczających chemicznych skarpetek.
Jako dziecko po domu zawsze chodziłam boso, wszelkie kapcie kurzyły się pod łóżkiem, jednak z dojrzewaniem przejmowałam mentalność dorosłych i zaczęłam wkładać te kapcie. Teraz wracam do czasów dzieciństwa i często śmigam boso po domu i jeśli jestem w ogrodzie to również, a wiosną i latem chodzę praktycznie cały czas boso na zewnątrz. Świetnie się wówczas czuję, mam pełno sił, energii i werwy.
Trochę ciężko było mi się przekonać do latania boso po mokrej trawie bo nie lubiłam tego uczucia ale sprawa jest warta przetrawienia. Lekkość, niwelowanie wszelakich opuchnięć, obrzęków to jeden z licznych powodów. Przeciętny człowiek większość swojego życia spędza w butach i ma niewiele okazji do prawdziwego uziemiania.
Dlatego też w ten pierwszy dzień wiosny przy pierwszych promieniach słońca zrzućmy buty i boso stąpajmy po ziemi. Doda to energii, pozbawi zahamowań i pozwoli z innej perspektywy spojrzeć na otaczający świat, którego człowiek jest zaledwie cząsteczką i to wcale nie tą najważniejszą…
I niech to zadomowi się w naszym życiu na dobre, nie tylko od święta..
Jeżeli ważne jest dla Ciebie zdrowie to ta bezpłatna, przykładowa dieta na 3 dni z pewnością Ci pomoże
Udostępniam Ci bezpłatnie dzienne menu wegańskie, wegetariańskie oraz mięsne / w sumie dieta na 3 dni z 3 posiłkami dziennie/. Jednak to nie wszystko. Otrzymasz również wiele wskazówek dotyczących prawidłowego i zdrowego odżywiania.
[…] Natura jest najlepszym lekarzem czy to ciała czy to ducha. Wiele razy już o tym wspominałam na moim blogu choćby o uzdrawiającej mocy drzew w artykule Długie i szczęśliwe życie chcesz wieść? Zamieszkaj wśród drzew! , czy słońca i ziemi we wpisie Energia słońca i ziemia pachnąca to niezwykła moc uzdrawiająca. […]
Opalam się bez filtra, ale słońce, to też kwiaty, zieleń, ogródek, spacery, spotkania, wieczorem ogniska, imprezy, lato i wiosna, kiedy przyroda budzi się do życia, co miesiąc inne kwiaty, inne kolory na drzewach, inne ptaki to jest najpiękniejsza pora roku, cudnego wieczorku 🙂
Gdyby Słońce dawało raka, to liczba nowotworów skóry rosłaby wraz ze zbliżaniem się do równika, a jest odwrotnie, więc to brak Słońca daje raka, im dalej od równika, tym więcej raków skóry, kocham opalanie, mogłabym na słońcu leżeć całe dnie, pięknego wieczorku 🙂
Dokładnie, bardzo słuszne spostrzeżenie. Ale ludźmi tak łatwo manipulować i wciskać im kit i wszelkie kremiki. Biznes się kręci, środowisko cierpi a nieświadomi myślą, że są chronieni…O ułudo! Tylko, że przed słońcem nie ma potrzeby się chronić, szczególnie w naszym klimacie gdzie jest jego niedobór.
Chronić to się można na równiku albo pustyni, ale nie u nas, chociaż i tak liczna nowotworów skóry spada wraz ze zbliżaniem się do równika, więc im więcej słońca tym lepiej 🙂 Kremy to tylko brak witaminy D, osteomalacje, krzywica. nawet jak ludzie mają chore nerki albo wątrobę i prekursor witaminy D nie zmienia się w aktywną formę, to mają tlenek azotu, który obniża ciśnienie, zwiększa ukrwienie tkanek, wzmacnia serce, siłę mięśni, erekcję, poprawia nastrój, stymuluje wydzielanie hormonów szczęścia, łagodzi ból. pogrubienie naskórka to lepsza bariera dla toksyn przenikających przez skórę, cudnego wieczorku 🙂
Dokładnie. O filtrach również wyraziłam swoje zdanie w tym wpisie: https://rytmynatury.pl/filtry-uv/
Uwielbiam chodzić na bosaka! Słońce też uwielbiam. Nie cierpię leżeć plackiem na słońcu, ale praca w ogrodzie czy sport na świeżym powietrzu to prawdziwa radość 🙂
O tak Paulina, sama radość jeszcze jak pogoda dopisuje to świetny, zdrowy i odprężający wysiłek 🙂
[…] Moc uzdrawiająca Słońca jest nieocenionym lekiem i to za darmo. Więcej na ten tema piszę w artykule :„Energia słońca i ziemia pachnąca to moc uzdrawiająca” […]
🙂 Może się doczekamy bo dzisiaj to u mnie fatalnie, chmurzyska i deszcze i nic się nie chce…
Słońce przybywaj!Ja również skorzystałam już z pierwszych większych promieni słonecznych podczas pracy w ogrodzie. To dla mnie idealne połączenie relaks w ogrodzie i ładowanie baterii życiowej energią słoneczną 🙂 Nie wiedziałam natomiast o uziemieniu, o którym wspominasz. Od dzisiaj więcej na boso w ogrodzie 😀
🙂 Tak latanie na bosak to świetna terapia, lubię również trzeć stopami o trawę, świetna naturalna akupresura i czuje wówczas jak prąd przechodzi przez moje ciało. Super uczucie…
Ja również z utęsknieniem czekam na pogodne i ciepłe dni, kiedy będę mogła wyjść i wygrzać się na słońcu 🙂 A co do dziury ozonowej itp. na najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Jasne, że jeśli ktoś spędza całe lato na leżaku i „trzaska się na heban” to może nabawić się jakiś problemów skórnych. Ale po to mamy rozum żeby go używać 😉
O to chodzi Dagmara, każdy wie ile może siedzieć na słońcu aby nie zrobić sobie krzywdy a jeśli robi to na siłę to tylko sobie szkodzi 🙂
Oj ja już czekałam długo na to słoneczko! Dla mnie wit. D bardzo cenna i teraz będę chłonąć promienie słońca ile się da! I humor od razu inny 🙂
Wiesz Aniu nie wiem jak to jest ze zwykłą kuchenną rafinowaną ale kłodawska nie wysusza mi skóry. Fakt peeling ciała robię tak raz na 2 tygodnie, raz na półtora zależy. Po peelingu jednak na skórę olej z oliwek albo masło kokosowe i jest ok. Kłodawską można dostać praktycznie wszędzie ta niejodowana do przetworów jest ok.
a czy sól nie wysusza skóry? ja kiedyś użyłam soli kuchennej i niestety moja skóra była wysuszona i zaczęłam używać cukru do peelingu.
Gdzie kupujesz sól kłodawską?
Mnie słońca zawsze za mało, jestem ciepłolubna:) Szkoda, że w Polsce jest go tak mało…
To jesteś taki sam przypadek jak ja 😉 Uwielbiam ciepło i słońce i teraz strasznie mi go brak…
Dzięki Aniu 🙂 Używam naszej rodzimej soli kłodawskiej niejodowanej i nierafinowanej. Dobra jest również bocheńska ale kłodawska sprawdza się wyśmienicie. Skóra jest gładka i jędrna. No i wychodzi to bardzo tanio 🙂 pozdrawiam wiosennie
świetny artykuł:)
ja mam pytanie odnośnie peelingu solą:) jaką sól używałaś? morską, zwykłą kuchenną?
Słońce ma na nas naprawdę dobry wpływ. Ja w to bardzo wierzę! Wystarczy, że jest pochmurny dzień i ja np od razu mam gorszy dzień.
No właśnie a tych pochmurnych dni w Polsce jest zdecydowanie więcej więc jak słoneczko zaświeci trzeba czerpać z jego dobroci pełnymi garściami 🙂
Wszystkim poprawi się nastrój, bo będzie więcej słońca. W okresie zimowym podawałam Dzieciom wit. D 🙂
:)Dokładnie Aniu nastrój jest super jak pojawia się słońce. Niech w końcu wyjdzie …
Strasznie żałuję, że w Polsce słońca i ciepłych dni jest tak mało 🙁
Ja też, kocham słońce a ta wiosna coś nie może się rozkręcić 🙂