O GMO każdy zapewne co nieco słyszał albo przynajmniej trochę o uszy się ubiło. Dla rozjaśnienia sprawy spróbuję przybliżyć z czym się je to GMO. Zapewne doskonale wiesz, że GMO to organizmy genetycznie zmodyfikowane czyli stworzone poprzez manipulację genami i z czystą naturą nie mają nic wspólnego. W sumie to jest jasne i niezaprzeczalne. Skąd więc taki szum wokół tematu? Otóż badania wykazały większe ryzyko wystąpienia problemów zdrowotnych przez ludzi spożywających GMO. DNA tych roślin jest tak odporne, że może przetrwać proces trawienia co stwierdzono we krwi ciężarnych kobiet i płodów [1].
Z badaniami o tyle jest problem, że firmy którym zależy na tym aby GMO było odbierane jako bezpieczne mogą takowe sponsorować. Sam fakt, iż są to rośliny zmanipulowane genetycznie, nie powstałe w procesie naturalnym powinien być wystarczającym powodem aby unikać ich jak ognia.
Firmom zależy aby na etykietach nie było informacji na temat GMO
Cała ta otoczka niedoinformowania jest celowa. Wiele korporacji walczy i to z pozytywnym skutkiem aby na ich produktach nie było wzmianki czy dany składnik to GMO. Dlatego też warto wiedzieć co najczęściej ulega modyfikacji genetycznej i tych produktów po prostu unikać lub kupować z ekologicznym certyfikatem. Do takich sztandarowych roślin należą m.in. kukurydza, soja, lucerna, rzepak, buraki cukrowe. Oprócz roślin jest to również mleko czy wołowina.
Firmy świadomie pomijają, że w składzie produktów znajdują się GMO
Problem stanowi również fakt, że koncerny świadomie pomijają iż w produkcie znajdują się składniki GMO. Koszty produkcji GMO są pozornie niższe gdyż rośliny te są bardziej odporne na wszelkie choroby, szkodniki, warunki klimatyczne niż rośliny nie modyfikowane. Pozornie dlatego, iż konwencjonalne uprawianie wcale nie musi być droższe i mniej wydajne. Dla koncernów to droga na skróty. To oszustwo na wielką skalę. Konsument powinien być poinformowany o tym co zamierza spożyć i mieć wolny wybór. Wiele koncernów stwierdza, że GMO są bezpieczne tylko dlaczego nie chcą tego ujawniać na etykietach?? To jest wystarczający powód, żeby nie wierzyć w to rzekome bezpieczeństwo.
Mylące nazwy składników czy produktów
Wielu producentów nadaje swoim towarom nazwy, które zachęcają do kupna. Najczęściej używane nazwy to: naturalny czy bio. Jednak to są tylko nazwy i możliwe, że nie zawierają GMO ale to jest ruletka. Jeśli produkt nie posiada certyfikatu ekologicznego a zawiera soję czy kukurydzę to lepiej dać sobie z nim spokój. Pamiętaj, że producent może sobie nadać taką nazwę produktu jaka mu się podoba a żeby zachęcić często nieświadomego klienta wykorzystuje chwyty typowo marketingowe.
Uprawy organizmów genetycznie modyfikowanych stają się przyczyną kryzysu ekologicznego
W uprawach GMO powszechnie stosowanym środkiem jest roundup i inne trucizny. Kukurydza i soja są bardzo odporne na działanie pestycydów i herbicydów więc stosuje się ich więcej i coraz to mocniejszych. W ich tkankach znajduje się więc mnóstwo szkodliwych dla organizmu ludzkiego substancji. Ponad to powszechny staje się problem super chwastów, które stają się odporne na roundup czy inne typowe środki stosowane w uprawach GMO i rolnicy zmuszeni są wracać do starszych i o wiele mocniejszych aby się z nimi uporać. Czyli zamiast zakładanego zmniejszenia ilości pestycydów i herbicydów w uprawach GMO, dzieje się odwrotnie.
GMO oraz środki ich ochrony są zaprojektowane w taki sposób aby niszczyć wszelkie życie na czym cierpią pszczoły miodne i inne pożyteczne zwierzęta. Dodatkowo wszelkie chemiczne trucizny stosowane w tych uprawach zanieczyszczają powietrze i wodę.
Produkty ekologiczne i wolne od GMO to świetny pomysł na biznes
Niektórzy już to zauważyli i wykorzystują w swoich modelach biznesowych. Produkują żywność ekologiczną i wolną od GMO. Zastanów się ile można na tym zarobić!! Każdy z nas pragnie wiedzieć co konsumuje, poszukuje więc żywności organicznej, czystej ekologicznie i bez GMO.Stąd to dążenie koncernów wykorzystujących GMO aby nie było obowiązku informowania o tym konsumentów. Wiele osób staje się coraz bardziej świadomymi i koncerny zdają sobie z tego sprawę. Mimo, że rynek produktów ekologicznych rozkwita i ma przyszłość, to producenci związani z GMO tak łatwo nie odpuszczą i należy być czujnym.
Wiele firm dostosowuje się do tego czego konsumenci żądają. Postęp jest widoczny jednak zmiany następują powoli. Przede wszystkim każdy z nas ma prawo wiedzieć co je i czym karmi swoje rodziny. I tym się należy kierować a nie ładować do wózków co popadnie bez większego zastanowienia. Niestety, żyjemy w takim dziwnym okresie, że zanim cokolwiek się kupi trzeba wiedzieć co to jest, dokładnie przeczytać etykietę /co i tak nie daje gwarancji czystości/ i wiedzieć czy towar jest w jakiś sposób powiązany z GMO.
Jak się wystrzegać GMO?
Na nasze stoły GMO trafia również tylnymi drzwiami. Jak pisałam już wcześniej producenci celowo nie zamieszczają informacji na etykietach. Nie ma co się oszukiwać, że Polska jest wolna od GMO. O nie! Polska importuje tony kukurydzy, rzepaku, soi z różnych zakątków świata. Na fermach zwierzęta karmione są śrutą sojową bo to najtańsze źródło białka. Wszelkie oleje roślinne takie jak kukurydziany, rzepakowy, sojowy, bawełniany są niebezpieczne jak i cukier, parówki, lody, czekolada, alkohol, płatki śniadaniowe, aspartam, ciastka, margaryny, majonezy, makarony. Koncentraty białkowe z modyfikowanej soi dodawane są do wielu produktów w tym kiełbas czy jogurtów. I to tylko część tego w czym może czaić się GMO.
Najlepiej zrezygnować z wszelkiej żywności przetworzonej i samodzielnie przygotowywać potrawy ze składników ekologicznych lub pozyskanych z pewnych źródeł. Nie jest to proste ani łatwe ale to przecież dla naszego zdrowia, jakości i długości życia a to są najwyższe wartości o które należy walczyć bez względu na wszystko.
1. Reprod Toxicol. 2011 May;31(4):528-33. doi: 10.1016/j.reprotox.2011.02.004. Epub 2011 Feb 18. – Maternal and fetal exposure to pesticides associated to genetically modified foods in Eastern Townships of Quebec, Canada. -Aris A, Leblanc S.
[…] zagadnieniem jest fakt, że ziemniaki chętnie są modyfikowane genetycznie i często bywają traktowane różnymi „środkami ochrony roślin” dlatego najlepsze są […]
Fakt na etykietach jest drobny maczek. Nie mogę nawet przeczytać co jest tam napisane.Celowo to robią.
Celowo, to wiadomo. Starszy człowiek nie ma szans przeczytać. Często spotykam się w sklepach z prośbami od osób starszych o przeczytanie czegoś na etykiecie. To jest chamskie zagranie bo inne info można wyeksponować a najważniejszego nie..
Sama tak naprawdę nie zwracam uwagi na etykiety produktów spożywczych, które kupuję. Może to błąd? Z drugiej strony jednak, skoro wielu producentów i tak zataja pewne fakty, pewnie i czytanie składów i etykiet niewiele by pomogło…
Dlatego lepiej unikać produktów, w których mogą być ukryte GMO. Etykiety i tak warto czytać. Często nawet produkty z certyfikatem zawierają nieciekawe składniki.
Straszne mamy czasy…
W pewnym sensie tak…przykre to
Niestety – w kwestii GMO wiemy tyle, że nic nie wiemy. Szum informacyjny tylko wzmaga strach, a nie o to chodzi… Mało jest wiarygodnych źródeł wiedzy w tym temacie. Staram się unikać produktów wspomnianych w tekście, ale jestem daleka od panikowania – spożywam je od czasu do czasu.
Masz rację, jest mało informacji bo na tym akurat zależy koncernom. Jednak nie jedząc produktów przetworzonych i sięgając po te eko czy z własnych upraw minimalizujemy to ryzyko.
Żyjemy w takich czasach, że sztuczność goni sztuczność, choć często myślimy, że żywimy się zdrowo. Fajny tekst! 🙂
Pozdrawiam
Mamy pod górkę to fakt ale też są i dobre strony „naszych czasów” jakby nie było. Często jest tak jak piszesz, że jesteśmy przekonani że odżywiamy się zdrowo a tu klops…Nie wszystko da się przeskoczyć ale to na co mamy wpływ trzeba zmieniać.
GMO jest wszędzie aż strach cokolwiek kupować…Eko są drogie, samemu produkować, nie ma możliwości…
Mam nadzieję, że jednak nie wszędzie…
Cześć! Z jednej strony masz mnóstwo racji (o szkodliwości chemicznych środków ochrony roślin, o wpływie karmienia zwierząt śrutą z soi GMO – warto o tym mówić jak najwięcej!), a z drugiej stawiasz odważne i kontrowersyjne tezy (toksyczne DNA – masz na myśli jego zdolności do wywoływania mutacji, czy coś innego?) – osobiście jestem przeciwna organizmom GMO. Warto zwrócić uwagę na fakt, że do końca nie wiemy, jak zmodyfikowane białka oddziałują na nasz organizm w długim okresie czasu. Zwolennicy GMO twierdzą, że żadnego negatywnego wpływu nie wykryto. Niestety to nie jest w żaden sposób uspokajające, ponieważ szkodliwość tych białek może uwidaczniać… Czytaj więcej »
Mi wystarczy fakt, że to nie pochodzi z natury a badania…no cóż wspominam o tym również
Jak dobrze że albo w ogóle albo rzadko jem wymienione przez Ciebie produkty z wyjątkiem oleju, gdyż zdarzało mi się chyba kupować rzepakowy, ale po przeczytaniu Twojego artykułu już nie kupię!!!
Jest wiele innych dobrych tłuszczy /roślinne nierafinowane i to wyłącznie na zimno/ do podgrzewania nadaje się natomiast olej kokosowy 🙂
Mamy coraz trudniejszy dostęp do dobrego, wartościowego jedzenia. Szkoda. Mam tylko taką wątpliwość, czy nie jest tak, że sami na to pozwalamy. Kupujemy w supermarketach, bo tanio … A jak tanio to nie będzie dobrze.
Dokładnie Magdo, jest trudno to fakt dlatego trzeba poszerzać wiedzę w tym zakresie. Niestety nie ma drogi na skróty…
Niestety, manipulują nami i wciskają ciemnotę na każdym kroku. Masowa zagłada ludzkości jest nieunikniona aby jednostki mogły sobie żyć. Paskudne ale realne
Jeśli się nie opamiętają w porę to na to by wyglądało. Może jeszcze nie za nas ale w późniejszych pokoleniach może być to poważny problem. Cały ten syf zacznie zbierać żniwa.