No właśnie jak gotować bób aby czarował smakiem, był miękki ale nie rozpadający się? Otóż jest to bardzo prosta i szybka czynność, wystarczy poznać kilka istotnych zasada będziesz się rozkoszować smakiem tego wartościowego warzywa. Taka przekąska z bobu jest niezwykle pożywna, zdrowa i smaczna. Jeśli zajadasz się chipsami, batonikami, słodzonymi jogurtami to bób może stanowić świetną alternatywę dla tych śmieciowych produktów.
Zamiast po kolejnego batonika sięgnij po bób. Organizm Ci za to podziękuje a w dłuższej perspektywie poprawisz jakość swojego życia, figurę, urodę czy nawet podarujesz sobie kilka czy kilkanaście dodatkowych lat. Tak, tak jakość naszego odżywiania i to co wkładamy do ust potrafi przedłużyć czas i opóźnić procesy starzenia. Natomiast wszelkie śmieciowe żarło, nałogi, alkohol nie czynią pięknym i drastycznie tną lata Twojego życia.
Zatem do dzieła, dzisiaj gotujemy bób! Powiem Wam, że osobiście uwielbiam bób i nie wiadomo jaką jego ilość bym ugotowała to znika w przerażającym tempie. Bób może wzdymać i powodować gazy, szczególnie u osób z kiepską florą bakteryjną. Ja na szczęście takich sensacji po zjedzeniu bobu nie mam, bez względu na ilość jaką pochłonę. Jeśli masz więc problemy gastryczne po bobie, do wody w której będzie się gotował, dodaj koper lub kminek. To powinno zniwelować ewentualne wzdęcia czy gazy.
Jak gotować bób?
Najlepiej jeśli zakupisz bób na wagę, na targu czy w sklepie warzywnym. Te w woreczkach mogą pleśnieć i niezbyt ładnie pachnieć. Nie dyskwalifikuję jednak takich całkowicie. Czasem kupię ale wówczas dokładnie oglądam i przebieram każde ziarno. Jeśli mam jego niewielką ilość przepłukuję pojedynczo. W przypadku większej liczby byłoby to trochę czasochłonne. Wówczas ograniczam się tylko na dokładnym przepłukaniu bobu na sitku. Jeśli chodzi natomiast o sposób spożywania bobu ja uwielbiam go zupełnie bez dodatków, ot taki czysty. Jednak po ugotowaniu można pokrasić go dobrej jakości masełkiem.
Czego będziesz potrzebować aby ugotować bób?
- Bób
- sól
- woda
- garnek
- koperek lub kminek /opcjonalnie/
- masło /opcjonalnie/
1.Najpierw dokładnie przepłucz bób i pousuwaj nieładne ziarna.
2.Do garnka nalej tyle wody aby bób mógł swobodnie w niej pływać.
3.Jeśli chcesz, do jeszcze zimnej wody wrzuć koperek lub kminek.
4.Zagotuj wodę. Jeżeli znajduje się w niej koperek lub kminek, pogotuj jeszcze przez chwilę.
5.Na gotującą się wodę wrzuć cały bób.
6. Gotuj ok 15 minut. Czas gotowania zależy od rodzaju bobu i jego młodości. Im młodszy bób tym krócej się gotuje. Sprawdzaj w trakcie gotowania stan jego miękkości. Rozgotowany bób niestety nie jest już tak smaczny. Ja jem bób ze skórką, nie jest ona twarda a jej ściąganie jest monotonne i męczące. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie jeśli chcesz skonsumować go bez skórki. Jednak według mnie to taka niepełna potrawa.
7. Ok. 2 minuty przed końcem gotowania dodaj sól. Ilość soli zależy od ilości bobu jaką gotujesz. Lepiej dać jej mniej a potem ewentualnie dosolić bezpośrednio na bobie.
8. Gotowy bób jest miękki i trochę pomarszczony. Woda w garnku natomiast robi się żółtawa ale jest to całkiem normalne zjawisko.
9. Jeśli musisz, okraś masłem.
10. To wszystko! Bób jest gotowy do pałaszowania.
Niby takie nic jak gotować bób ale wiedz, że istnieje wiele szkół jego gotowania. Ja gotuję sposobem mojej babci. Nigdy nie zapomnę tego smaku bobu z dzieciństwa. Babci niestety nie ma już na tym świecie ale zawsze jest w mojej pamięci a zapach bobu roznoszący się po domu podczas gotowania, pozwala mi cofnąć się do tamtych lat. Babcia z półmiskiem pełnym bobu wołała nas na zdrową i pyszną przekąskę…
Takie potrawy z przeszłością cenię sobie najbardziej…Czy Ty również masz takie swoje ulubione potrawy, które kojarzą Ci się z czymś przyjemnym?
czym myjesz swoj zlew?
Sodą oczyszczoną albo kwaskiem cytrynowym 😉
Ja oprócz kopru dorzucam też czosnek. Uwielbiam bób 🙂
Czosnek daje jednak konkretny posmak. Kwestia gustu 😉 ja wolę bez
Ja do gotowania bobu dodaję natkę pietruszki. Ona nadaje mu doskonały smak:)
Super pomysł 🙂 jednak mi właśnie najbardziej smakuje taki czyściutki, no ale to kwestia gustu 😉
a jeszcze lepiej nie odcedzać tylko niech wystygnie w wodzie w której się gotował.Taki najlepiej mi smakuje.
Hmm no mi nie, wolę odcedzony bo lubię cieplutki 🙂 To jednak kwestia indywidualna…