Na pytanie jak myć włosy bez szamponu tak aby nie były suche a przy tym doskonale oczyszczone, szukałam odpowiedzi jakiś czas. Musiałam również stać się królikiem doświadczalnym aby wybrać idealną metodę dla swoich, długich, gęstych i falowanych włosisk. Mycie szamponami nawet tymi z dobrem składem niestety nie sprawdzało się. Oprócz łupieżu, którego za nic nie mogłam się pozbyć moim problemem było puszenie się włosów, suchość końcówek i jednoczesne szybkie przetłuszczanie się włosów przy skórze głowy. W pewnym momencie stwierdziłam, że zaprzestaję myć głowę wszelkimi szamponami.
Pierwsza próba jak myć włosy bez szamponu – mycie włosów samą wodą
Pierwszym moim genialnym tak mi się wydawało wówczas pomysłem było mycie głowy wyłącznie wodą. A i oszczędność niemała, przy tym włosy nie będą miały kontaktu z żadnymi detergentami i nie będą takie suche na końcach. Zaczęłam wdrażać tę metodę w życie. Umyłam pierwszy raz wodą i po wysuszeniu byłam załamana. Tłuste strąki jeszcze gorsze jak przed myciem. No dobra ponoć skóra głowy stopniowo się przyzwyczaja do takiej metody. Dałam więc jej trochę czasu.
Moje mycie włosów wodą wyglądało następująco:
- najpierw dokładnie wyczesałam włosy
- następnie strumieniem ciepłej wody dobrze namoczyłam
- bardzo dokładnie masowałam skórę głowy a włosy delikatnie pocierałam
- strumieniem ciepłej wody z prysznica spłukiwałam tę brudną wodę po myciu
- nie nakładałam już żadnej odżywki bo po co, sama woda nie pozbawia włosów płaszcza ochronnego.
Po następnym myciu było jeszcze gorzej. Nie chciało mi się czekać ok miesiąca aby włosy zaczęły współpracować z wodą, przeszłam więc do kolejnej próby. Wiem, że są osoby które przetrwały najgorszy miesiąc przyzwyczajania głowy do tego rodzaju mycia i obecnie z powodzeniem myją wyłącznie samą wodą, ja jednak jestem chyba zbyt niecierpliwa 🙂 .
Druga próba jak myć włosy bez szamponu – mycie włosów wodą z sodą oczyszczoną i płukanie octem jabłkowym
Tym razem musiałam szybko coś wynaleźć aby zacząć wyglądać jak człowiek po eksperymentach z myciem włosów samą wodą. Padło na wodę z sodą. Jako, ze soda to taki środek na wszystko więc spróbowałam. A co mi tam. Chciałam znaleźć jak najszybciej metodę, która odpowiadała by moim włosom a dla mnie była jak najmniej uciążliwa. Wszelka chemia odpadała.
Do tej metody potrzebujemy sody oczyszczonej, wody, octu jabłkowego oraz naczynia. Jako naczynie wykorzystałam plastikową miarkę z dziubkiem oby lepiej polewało się głowę. Mam długie i bardzo gęste włosy więc potrzebuję dość dużo środka myjącego. Do pół litra ciepłej wody dodałam 1 płaską łyżeczkę sody, wymieszałam do rozpuszczenia.
Mycie włosów sodą oczyszczoną według mojego sposobu wygląda następującą:
- moczę całość włosów pod prysznicem
- następnie małymi partiami polewam głowę roztworem sody i mocno masuję skórę i tak kilka razy. Na koniec delikatnie pocieram resztę włosów. Najwięcej uwagi poświęcam okolicom skalpu, przy szyi tam gdzie włosy są najbardziej tłuste. Końcówki jedynie delikatnie pocieram między palcami.
- potem dokładnie płuczę pod prysznicem
- po sodzie włosy są tępe, łuski otwarte więc muszę użyć odżywki. Stosuję wyłącznie te o dobrym składzie bez silikonów i alkoholu. Nanoszę odżywkę na końce włosów tak do połowy. Przy skórze nie nanoszę wcale. Trzymam ją ok 10 minut i spłukuję
- do naczynia pozostałego po roztworze sody wlewam ok pół szklanki ekologicznego octu jabłkowego lub octu jabłkowego własnej produkcji, dolewam pół litra wody i takim roztworem na sam koniec przelewam włosy i skórę głowy. Ocet jabłkowy świetnie eliminuje łupież i zapobiega jego nawrotom a włosy stają się lśniące i lejące.
- Potem robię „turban” i tak chodzę kilka minut aby nadmiar wody się wchłonął. Mam dużo włosów i suszę sporadycznie i aby nie były oklapnięte przy głowie, muszę je dobrze osuszyć w ręczniku.
- Rozwijam turban i rozczesuję wilgotne włosy. Włosów nie stylizuję bo nie mam potrzeby i nie lubię tego robić. Przy moich włosach to koszmar. Tak więc albo rozczesuję i zostawiam do wyschnięcia albo nawijam na szczotkę i robię takie a`la francuskie loki, które potem sobie schną. Włosy mam dość podatne więc fajnie się zakręcają.
Takie mycie sodą jednak za bardzo wysuszało mi włosy. Warto jednak od czasu do czasu przeprowadzić sobie taki zabieg np. żeby oczyścić włosy z silikonów, drogeryjnych kosmetyków ect. Doskonale oczyszcza ponieważ otwiera łuski włosów i wymiata wszelkie pozostałości po kosmetykach. Taki peeling do włosów.
Uwaga!
Soda wypłukuje farbę więc sposób nie polecany do włosów farbowanych.
Trzecia próba jak myć włosy bez szamponu – mycie włosów czarnym mydłem afrykańskim
Czarne mydło afrykańskie wygląda trochę śmiesznie jak taka kupka 😉 . Za to w 100% naturalne. Wykonane jest ręcznie z nierafinowanych maseł i olejów roślinnych z dodatkiem wypiekanych strąków drzewa kakaowego. Pachnie nawet przyjemnie. Ja generalnie lubię zapachy produktów naturalnych więc i ten przypadł mi do gustu. Więcej o czarnym mydle afrykańskim piszę w artykule:„Czarne mydło afrykańskie nie zedrze skóry a uleczy”
Mycie głowy i włosów czarnym mydłem afrykańskim
- najpierw moczę dokładnie włosy pod prysznicem
- następnie dokładnie mydlę przy skórze głowy. Robię to w taki sposób, że mocno moczę dłonie i w nich wytwarzam pianę z mydła, którą nanoszę rękoma na włosy. Zaczynam przy skórze głowy i tam dość mocno masuję. Mydło dobrze się pieni więc łatwo pokryć pianą całą głowę. Końcówki jak zwykle traktuje delikatnie tylko aby zmyć ewentualny kurz bo sebum tam i tak nie ma. Trzymam tę pianę trochę na głowie dla lepszego efektu
- dokładnie spłukuję, na końcówki nakładam odżywkę bez silikonów i alkoholu, zostawiam tak na kilka minut i spłukuję
- po mydle włosy są dość tępe więc dobrze spłukać je na koniec roztworem octu jabłkowego przyszykowanym identycznie jak w przypadku mycia głowy sodą oczyszczoną
- dalsze postępowanie jest dokładnie takie same jak w myciu sodą
Mimo, że mydło fajnie się pieni i mycie nim jest wygodne /nic nie trzeba przygotowywać, mamy go pod ręką/ to metoda ta nie służy moim włosom. Wydawały mi się nie domyte, nie mogłam ich dobrze rozczesać. Podaję jednak tę metodę gdyż każde włosy są inne więc może dla kogoś ten akurat sposób okaże się idealny. Czarne mydło afrykańskie jest doskonałe na walkę z łupieżem. Polecane również dla alergików. Obecnie używam go do mycia ciała i w tym przypadku sprawdza się rewelacyjnie.
Czwarta próba jak myć włosy bez szamponu – mycie włosów wywarem z orzechów piorących
O tej metodzie dowiedziałam się przypadkowo a mianowicie poszukując ekologicznego produktu do prania natknęłam się na orzechy piorące, a że czytam wszystkie etykiety /tak czytam i do dokładnie 😉 / wyczytałam na instrukcji, że wywar z orzechów nadaje się do alergicznej skóry głowy a że po każdym nawet najdelikatniejszym kupnym szamponie prędzej czy później prószy mi się z głowy, a fuuuj – to szybko chciałam wypróbować tych orzechów.
Aby przygotować „szampon” z orzechów potrzebujemy wody, małego garnka i kuchenki. Do pół litra wody wrzucamy 7 lub 8 orzechów i gotujemy przez 5 minut. Chodzi o to aby związek myjący czyli saponina została uwolniona pod wpływem ciepła do wody. Na powierzchni może zbierać się pianka ale to bardzo dobrze bo saponina się pieni 🙂 . Po ostudzeniu wywaru /tylko tak aby móc wlać go na głowę/ przelewam go do butelki, mocno wstrząsam aby było dużo piany i mam gotowy szamponik. Następnie udaję się do łazienki 🙂
Mycie głowy i włosów wywarem z orzechów piorących:
- namaczam głowę i włosy pod prysznicem
- wywarem polewam stopniowo włosy począwszy od skóry głowy. Za każdym polaniem masuję skórę myjąc ją. Robię tak kilkakrotnie aby dobrze zmyć tłuszcz i inne zanieczyszczenia. Na koniec jak zwykle delikatnie masuję końcówki. Następnie nie zmywając włosów zakładam na chwilę ręcznik aby saponina sobie jeszcze chwilę podziałała tak ok. 4 minut
- następnie płuczę ciepłą wodą i odciskam w ręczniku jej nadmiar
- na końce nanoszę odżywkę bez silikonu i alkoholu i trzymam w turbanie ok 10 m
- spłukuję wodą i zakańczam strumieniem chłodnej wody
- co jakiś czas na koniec płuczę roztworem octu jabłkowego
- dalsze czynności wykonuję jak w poprzednich metodach
Przy tej metodzie pozostanę na długo. Na moje włosy jest wręcz idealna, no oprócz przygotowywania wywaru ale że myję głowę raz na tydzień /częściej nie mam potrzeby/ nie jest to jakieś strasznie męczące. Moje włosy odżyły, nie są przesuszone, nie potrzebuję ich już nawet olejować. Czasami tylko delikatnie same końcówki bo grzejniki jednak robią swoje. Po umyciu nie są tak sypkie jakbym umyła tradycyjnym szamponem, są lejące i lśniące i cuudownie pachną. Nie wiem czy to zapach tych orzechów czy czyste ludzkie włosy nie okraszone chemią tak ładnie pachną 😉 .
Piąta próba jak myć włosy bez szamponu – mycie włosów wywarem z mydlnicy lekarskiej
Mydlnica lekarska to zioło, którego nasze babcie używały właśnie do mycia włosów. Zawiera saponiny tak jak i orzechy piorące, dlatego skuteczność mycia jest podobna. Orzechy jednak jak dla mnie są wygodniejsze, nie trzeba przecedzać aby ich użyć. Mydlnica jest sypka i niestety trzeba przecedzić po ugotowaniu aby resztki ziół nie pozostały na włosach.
„Szampon” z mydlnicy przygotowujemy zalewając 2 łyżki korzenia dwoma szklankami wody. Gotujemy na wolnym ogniu pod przykryciem ok 5 minut. Ostudzamy, przecedzamy i myjemy. Procedura mycia jest identyczna jak w przypadku mycia orzechami piorącymi. Kompletnie nic się nie różni. Jeżeli wywar nie domywa włosów szczególnie widać to przy ich nasadzie trzeba wówczas dodać więcej ziół niż te 2 łyżki. Metoda mycia włosów orzechami piorącymi jest również ekonomiczniejsza niż w przypadku mycia mydlnicą.
Raz na jakiś czas dla dogłębniejszego oczyszczenia głowy i włosów dobrze do wywaru z orzechów czy mydlnicy dodać 1 lub 2 łyżeczki sody oczyszczonej. Jest to lepsza metoda niż z zastosowaniem sody z wodą gdyż wywar trochę ochrania włosy przed szkodliwym i wysuszającym działaniem sody.
Po próbach ja znalazłam idealny sposób na mycie moich skłonnych do puszenia włosów. Nie mam już problemów z sianem na głowie i paskudnym łupieżem, który pojawiał się zawsze bez względu jaki szampon kupny zastosowałam a włosy są błyszczące, nawilżone nawet bez ich olejowania. Jest to również sposób bardzo tani. Jeśli chcecie przestawić się na mycie naturalnymi środkami, najpierw zacznijcie od gruntowego oczyszczenia skóry głowy i włosów ze wszelkich pozostałościach po kosmetykach. Do tego detoksu włosów najlepszy będzie sposób z roztworem wodnym sody oczyszczonej. Można dodać wówczas trochę więcej sody. Następne mycia przeprowadzamy już za pomocą wybranego sposobu.
Powodzonka w poszukiwaniu idealnego sposobu jak myć włosy bez szamponu. Pamiętajmy, że im mniej chemii wokół nas tym zdrowsze i nasze najbliższe środowisko jak i to globalne.
A czym zmyć olej z włosów po ich olejowaniu? Przymierzam się do zakupu orzechów, jednak wątpię że zmyje nawet niewielka ilość oleju z włosów 🙁
Same orzechy nie dadzą rady, można zemulgować jakąś delikatną odżywką do włosów z dobrym składem.
Joanna, olej (jakikolwiek) bardzo łatwo zmyć, jeśli zastosujesz go na zmoczone(!) włosy. Kiedyś parokrotnie naniosłam olej na suche i za nic nie mogłam zmyć, chyba z dziesięć razy nakładałam szampon, na koniec włosy i tak wyglądały jak tłuste. Teraz nakładam różne oleje, jak tylko mam na to czas, zmywam dwukrotnie jakimś delikatnym szamponem i gotowe Sorry, wiem, że pytanie nie do mnie, ale pomyślałam, że napiszę jak to u mnie wygląda i że wcale nie taki olej straszny, jak nam się wydaje Dziękuję autorce za ciekawy artykuł
orzechy piorące bardzo silnie usuwaja tluszcz i wszystko z wlosow – ja jestem na maksa pod wrazeniem – nalozyc wmasowac potrzymac chwile (ogolić nogi np ) i splukac i wlosy sa tak czyste ze az skrzypia jak soe przejzdza palcami po mokrych
Dokładnie „aż skrzypią” 🙂
Mąka ziemniaczana wchłania silnie tłuszcz i dawałam nią zmywać oleje. Nie robią się z niej kluski jak ze zwykłej mąki, tylko rozpuszcza się na przezroczysty kisiel i łatwo się wypłukuje z włosów. Można ją dorzucić do dowolnej mikstury myjącej (czy to kupnego szamponu czy to czegoś naturalnego).
czy mogłabym prosić informację gdzie kupić orzechy piorące
W Auchanie bywają, ale też w sklepach internetowych można dostać.
Agnieszka, bardzo ciekawy artykuł! Fajnie, że wypróbowałaś wszystkie te metody i opisałaś ich działanie. Osobiście myję włosy mydłem Aleppo, które zadziwiająco dobrze na nie działa i w moim akurat przypadku nie przesusza skóry głowy tak bardzo. Ale miałam też swoją przygodę z No Poo. Przez dwa miesiące myłam włosy tylko wodą, co drugi dzień. I faktycznie, na początku było ciężko! Ale już po pierwszym miesiącu włosy faktycznie wyglądały lepiej. Generalnie, przez to, że wcześniej już przez rok używałam jedynie mydła Aleppo, a nie sklepowych szamponów, moje włosy i tak zdążyły przejść detoks. Więc przy myciu wodą nie było aż tak… Czytaj więcej »
Nie ma moich ulubionych metod, które szczerze polecam :). Mąka żytnia i zioła (amla, bhringraj, shikakai) lub ich dowolna kombinacja. Nakładam na mokre włosy papkę z tego na co mam akurat ochotę :). Zwykle jest to ok 2 łyżeczki mąki + 2 łyżeczki mieszanki ziół + 1 kropla olejku eterycznego (najczęściej z drzewa herbacianego – idealny na łupież i wszelkie infekcje). Moje włosy to kochają. Z paskudnych, puszących się na końcach i tłustych przy skórze zrobiły się mega błyszczące, lejące i poprawił się skręt. No i do odpływu idzie mniej detergentów ;). POLECAM 🙂
Super, że dzielisz się swoimi metodami 🙂 Kiedyś próbowałam mąki ale chyba jestem zbyt niecierpliwa bo jak zaczęłam to płukać to myślałam, że wpadnę w szał. Niemniej każde włosy są inne więc może ktoś skorzysta :). pozdrawiam
ciekawa analiza, brakuje mi jednak podsumowania i Twoich wniosków koncowych
Trzymaj dalej dobry poziom!
Mam kręcone włosy, niestety w kwestii mycia włosów bez szamponów jestem zielona jak łąka majowa..
Mam zasadnicze pytanie, bo nigdy z orzechów nie korzystałam, jak rozumiem, te łupiny wykorzystuje się wielokrotnie?
Ja wykorzystuję 2 razy 🙂
[…] mycia włosów, o czym piszę w artykule: „Jak myć włosy bez szamponu aby były dobrze oczyszczone a przy tym idealnie nawilżone R…Jeśli obawiasz się takiego sposoby to można dodać trochę sody do szamponu i tym roztworem je […]
Witam jak juz we wczesniejszym wpisie wspominalam stosuje naturalne srodki do mycia wlosow od kilku miesiecy dla mnie REWELACJA!!!! zainspirowala mnie nasza pani Agnieszka wlosy przestaly mi wypadac a juz mialam lyse placki. Ostatnio slyszalam o odzywce z siemienia lnianego tzn. tym zelu po ugotowaniu..czy moze Pani stosowala?
🙂 Super. Tak czasem stosuję na całą głowę łącznie z włosami jako taką maskę, potem spłukuję samą wodą. Fajnie działa na moje włosy 😉
A mi po myciu sodą i octem zostaje na włosach jakaś taka dzwonka warstwa 🙁 Trochę klejąca, trochę jakby ktoś pyłem posypał… I jak przeczrsuję je rękoma, to ten osad zostaje na rękach :-O Próbowałam więcej i mniej sody, ale wciąż jest tak samo. Miał ktoś tak? Co można poradzić?
Przede wszystkim przyjrzyj się jakości używanego octu. Ma być naturalnie fermentowany a najlepiej ekologiczny.
Witam, od prawie 2 tygodni „przerzuciłem się” na naturalną metodę mycia włosów. Efekt przeszedł moje oczekiwania, ale mam pewne wątpliwości, o czym za chwilę. Najpierw skład mieszanki, który pozwolił mi uzyskać najlepszy rezultat: 2 łyżki mydlnicy, 2 łyżki pokrzywy, 1 łyżka łopianu i 1 łyżka szyszek chmielu na 2 szklanki wody. Zioła zalewam wrzątkiem i parzę pod przykryciem przez 30 min (wiem, że niektórzy, w tym Autorka, zalecają gotowanie mydlnicy przez kilka minut, ale osobiście nie odczułem żadnej różnicy w działaniu tego zioła, pomiędzy jego gotowaniem a parzeniem), następnie odcedzam, dodaję czubatą łyżeczkę sody i pozostawiam do przestudzenia. Włosy myję… Czytaj więcej »
No widzisz, jak będzie często dodawał sody może faktycznie zniszczyć Ci włosy. Uważaj z nią. Ja zdecydowanie wolę orzechy piorące od mydlnicy, lepszy efekt i wygodniejsze w użyciu. Ja myję włosy wywarem i pozostawiam na kilka minut bez spłukiwania. No ale ja mam suche włosy, nie przetłuszczają mi się. Możesz robić mocniejszy wywar niż zalecany. Nie obejdzie się bez próbowania. Nie stosowałam ani pokrzywy ani łopianu do mycia głowy więc Ci nie podpowiem jak to działa. Jednak nie ma się co łudzić, że zapobiegną ubocznym skutkom stosowania sody. Może i zneutralizują w jakiś sposób PH nie wiem, nie badałam i… Czytaj więcej »
Trochę się dziwnie czuję pisząc ten komentarz, bo pozostałe wypowiedzi są autorstwa wyłącznie kobiet. No ale ktoś musi przetrzeć szlaki 🙂 Mam następujące pytanie odnośnie mycia szamponem na bazie mydlnicy – czy jest on skuteczny także w przypadku wypłukiwania z włosów chemicznych kosmetyków do modelowania fryzury typu lakier, czy pasta?
🙂 Super, że i chłop z lasu się znalazł. Do wypłukiwania chemicznych kosmetyków polecam sodę oczyszczoną. Jak sobie już je wypłuczesz dalej można stosować mydlnicę.
Dzięki za odpowiedź. A czy metodę z sodą można stosować w przypadku częstszego mycia włosów tj. codziennie lub co 2-gi dzień? I czy po umyciu sodą konieczne jest przepłukanie włosów w jakimś roztworze kwasowym, czy mydlnica wystarczy?
Moim zdaniem lepiej nie, soda ma właściwości wysuszające więc może Ci nadmiernie wysuszyć skórę głowy. Najlepiej za każdym razem na koniec przepłukać roztworem z kwasem aby ph skóry nie było zasadowe. Dobry jest roztwór z octem jabłkowym 🙂
Pani Agnieszka ma geste piekne wlosy moje wlosy sa bardzo cienkie, slabe i wypadajace, ulizane. Po przeczytaniu artykulu postanowilam wyprobowac te metody…sama woda…po kilku myciach byly takie sobie..
Siegnelam po mydlnice…rewelacja z tym ze ja stosuje kilka lyzek korzenia i trzymam pozniej na wlosach ok 20 min.ja niestety mam wlosy bardzo przetluszczajave sie. Drugi sposob to zoltko z miodem i cytryna, nacieram wlosy i skore zakladam folie i recznik po 2-3 godz. zmywam pod prysznicem. Czasem po umyciu robie plukanke z rumianku:)
[…] Od dawna nie stosuję już agresywnych szamponów z SLS oraz innymi drażniącymi składnikami. To właśnie te szampony były odpowiedzialne za mega przesusz moich włosów. Moje włosy z natury są bardzo gęste i grube więc wyobraź sobie taką przesuszoną szopę. Masakra, jak lwia grzywa. Brr na samo wspomnienie tamtych problemów z włosami dostaję gęsiej skórki. Obecnie włosy myję wywarem z orzechów piorących na przemian z innymi delikatnymi szamponami bez SLS. O naturalnych oraz przeeksperymentowanych osobiście sposobach mycia włosów szerzej piszę w artykule”Jak myć włosy bez szamponu aby były dobrze oczyszczone a przy tym idealnie nawilżone„. […]
Te orzechy piorace mnie b.ciekawia, chyba wyprobuje, tylko musze zakupic te orzechy, ciekawi mnie tez ta odzywka bez silikonu i alkoholu, ktora pozniej nakladasz na wlosy, włosy masz piękne!
Dziękuję, teraz mam odżywkę organic shop z awokado i bardzo służy moim włosom 🙂 ale odżywki muszę i tak co jakiś czas zmieniać…bo włosy się przyzwyczajają i nie reagują…
Namawiam do rzucenia odżywki. Olejki na końcówki wystarczą – ja też używam orzechów zamiast szamponu. Pozdrawiam gorąco!
Witaj Agnieszko :), mam pytanie. W związku z Twoim wpisem zdecydowałam się na zakup orzechów piorących. Czy mikstura która przygotowałaś „Do pół litra wody wrzucamy 7 lub 8 orzechów i gotujemy przez 5 minut” starczy na jeden raz, czy można ją przechowywać w buteleczce i użyć kilka razy?
Pozdrawiam ciepło 🙂
Witaj 🙂 Dokładnie tak robimy, mi starcza na raz ale ja mam długie i gęste włosy, można ją przechować tydzień w butelce, czasem jak mi zostaje przelewam i potem dorabiam 🙂
Witam 🙂 A jaki zapach maja wlosy po uzyciu orzechow pioracych bo slyszalam.ze w trakcie ich gotowania wydzielaja nieprzyjemna won i tylko to mnie powstrzymuje przed zakupem. Do tego orzechy od roznych producentow maja mniej lub wiecej saponiny.w przypadku mycia wlosow zalezaloby mi na ich duzej ilosci. Jakie bys polecala?
Ja używam tych z Auchan i nic mi nie śmierdzi. Nie wiem skąd takie opinie, włosy po nich mają przyjemny, naturalny zapach. Ale może ludzie mają takie odczucia jak są przyzwyczajeni do syntetycznej, perfumowanej chemii. Ja teraz mam zupełnie na odwrót jeśli ktoś ma ubrania płukane w jakimś chemicznym płynie, jest mi po prostu niedobrze 🙂 Wypróbuj sama nie kieruj się opiniami innych bo nie tędy droga 😉 powodzenia
Tak! To prawda- zoltka jaj dobre na wszystko – na zewnatrz i do wewnatrz!:) Mozna i 12+ Zas – Ile potrzeba, zeby umyc wlosy – nalezy wyprobowac. na wlasnej glowie. Jedno jest pewne – nie przedawkujesz ! ( Co nie znaczy, ze im wiecej – tym skuteczniej) Na szczescie jaja nie sa drogie i co jakis czas mozna zaszalec:)
Tak, tak pewnie że co jakiś czas można zaszaleć 🙂 a jajka uwielbiam w każdej postaci, najbardziej jednak na miękko. Jako dziecko dziadkowie hodowali kury, kiedy rankiem któraś zagdakała biegłam, podbierałam jej dopiero co zniesione jajko i wypijałam, dosłownie tak 😉 Teraz nie lubię surowych ale jako dzieciak wszystkiego musiałam spróbować 😉
Ciekawe opcje, wypróbuję ale ja to mam 3 włosy na krzyż nie to co Ty moja droga 🙂
Jak masz 3 włosy na krzyż polecam orzechy, soda może okazać się zbyt agresywna 🙂
A ja myje wlosy – żółtkami (2 szt) z kurzych jaj, a plucze – woda z niewielka iloscia octu. Zółtka – to bomba witaminowa, a ocet nadaje wlosom piekny polysk, latwo sie rozczesuja i ladnie ukladaja.
Porady super! Interesujace i b pozyteczne. Bede tu czestym gosciem:) Bardzo dzieki – pozdrawiam cieplutko
Na moje włosy do umycia poszłoby chyba z tuzin żółtek 🙂 za to robię sobie z nich maseczkę raz na jakiś czas, no i na twarz również, wspaniale odżywiają 🙂
Cudne włosy …
Dzięki Owsianek 🙂
Nigdy się nie zastanawiałam nad taką opcją 😉 Może kiedyś przetestuje – muszę to przemyśleć 😉
pozdrawiam
Ja dodaję ciutkę oleju ryzowego do maski.
Ciekawe lecz ja sobie nie mogę pozwolić na takie mycie, moje włosy czasem nie dają rady przetrzymać jednego dnia
To coś jest nie tak z Twoją skórą głowy…Wbrew pozorom zbyt częste mycie powoduje nadprogramową pracę gruczołów łojowych i całkiem możliwe że to jest przyczyną…
Kusi mnie wypróbowanie afrykańskiego mydła 😉
Mam obecnie straszny problem z włosami, okropnie się elektryzują i jak ściągam czapkę stają dęba 🙂
Postanowiłam nie walczyć z siwizną i nie farbuję włosów od kilku lat. Nie suszę, nie prostuję, do tej pory łykałam tabletki, używałam różnych szamponów i odżywek i mimo to moje włosy są beznadziejne, suche, nastroszone, tłuste na drugi dzień po myciu. Spróbowałam sody i octu, dopiero 2 razy więc na razie sama nie wiem co myśleć, ale zachęciła mnie opinia o orzechach i tu mam dylemat – czy siwe włosy są bezpieczne? Włoskie orzechy farbują, a jak piorące? Lubię moją siwiznę…
Szczerze mówiąc to nie bardzo wiem, mam ciemne włosy więc nie widziałam większej różnicy, chociaż pod słońce był blask brązu, no i wywar jest brązowy więc może lekko farbować ale czy siwe nie mam pojęcia…Spróbuj po prostu, raz umyj i zobacz, na pewno nie zafarbuje trwale.
Matko! Co za piękne włosy! Powinna Pani grać w reklamie szamponu do włosów, mnie na pewno by Pani przekonała do kupna. Spróbuję podanych metod. Czy można zrobić więcej naparu z mydlnicy i przelać go w butelkę? Może nie w tym poście, ale mam pytanie odnośnie caveman regimen. Mam cerę skłonną do wszelkich zaskórników, i otwartych, i zamkniętych. Czytałam, że po całym tym detoksie, niektóre dziewczyny dostały zaskórników i nie zeszły już później. Chciałbym zacząć detoks od jutra, ale bardzo obawiam się zaskórników. Długo się męczył am, żeby się ich pozbyć i nie chcę żeby wróciły. Jak Pani sądzi, dużo jest… Czytaj więcej »
Witaj Kasiu Dziękuję 🙂 Jak miałabym grać w reklamie szamponu do włosów musiałabym łżeć w żywe oczy. Po każdym szamponie mam wysyp łupieżu więc odpadają wszystkie. Stosuję orzechy i mydlnicę. Owszem możesz narobić sobie na zapas na 1 czy dwa mycia ale i tak musisz ją podgrzać bo tak zimną się polewać, no i ciepła lepiej myje. Ja mam cerę suchą więc nie miałam większych problemów z zaskórnikami. Trudno powiedzieć bo reakcja to sprawa indywidualna. Możesz spróbować i jak zaobserwujesz że zaskórniki robią się w większej ilości i nie schodzą to przerwać. Bardzo fajnie z zaskórnikami radzi sobie maseczka z… Czytaj więcej »
Dziękuję za odpowiedź. No właśnie, w reklamie musiałaby Pani kłamać, ale włosy na prawdę robią wrażenie.
Od dzisiaj stosuję reżim jaskiniowca☺️. Zobaczę jak będzie dalej. Na razie mam urlop, więc nie będę malować oczu. Zobaczę jak to będzie z tymi zaskórnikami. U mnie żelatyna nie chce działać. Trochę daje radę posmarowanie cery białkiem jaja, przyklejenie na to chusteczki higienicznej i zerwanie jak wyschnie na kamień. Ale usuwa to mniejsze wągry. Jednak często robię sobie maseczke6z białka i cytryny i dzięki temu mam mniej zaskórnikow otwartych. Męczę się jeszcze z zamkniętymi i pryszczami, dlatego chcę spróbować tej metody jaskiniowca ☺️.
Mówię „pani”, bo uważam, że w internecie ludzie powinni zwracać się do siebie w ten sam sposób, w jaki zwracali by się do siebie stojąc twarzą w twarz. Tej zasady uczę moje dzieci i sama się do niej stosuję. Ale skoro proponujsz, to przejdziemy na Ty:)
🙂 To świetnie, ja wolę akurat tak. Blog to tak jak dom, a w domu przyjmuje się gości i jeśli są to przyjacielskie relacje mówi się na Ty a chcę tutaj tworzyć właśnie takie 🙂 Wiadomo zanim się człowiek nie pozna to zwraca się na pan, pani.
Spróbuj jak będzie źle zawsze możesz przerwać. Pamiętaj, że każdy inaczej reaguje. U mnie początki były ciężkie i przyznam, że jak umyłam twarz po eksperymencie to poczułam się jak nowo narodzona. Ale za to skóra była cuudowna…A próbowałaś mycia twarzy olejami? Teraz tak oczyszczam twarz i nie mam większych problemów z zaskórnikami do tego czasem peeling z bromelainą i jest ok.
Próbowałam kiedyś z olejem lnianym. Ale była katastrofa. Wytrzymałam miesiąc, bo ponoć skóra się musi najpierw przyzwyczaić, ale mialam tyle wyprysków, że postanowiłam to rzucić. Od kilku dni stosuje olej z czarnuszki jako ocm i krem. Na razie jest ok. Wypróbuję tą metodą jaskiniowca.
Mi olej lniany nie podchodzi i do włosów i do twarzy, mam po nim straszny wysyp. Aktualnie myję olejkiem słonecznikowym z domieszką olejku herbacianego. Dla mnie jest idealny. Olejek herbaciany wykazuje świetne działanie antybakteryjne, może z olejkiem rycynowym go połączyć, który dobrze ponoć oczyszcza. Do OCM też trzeba wybrać odpowiednie oleje co łatwe nie jest. Jak zaczęłam stosować mycie olejkiem herbacianym wszystkie niespodzianki mi poznikały, od razu. Nie było żadnego okresu przystosowawczego. Umyłam swoim sposobem /który też opisuję na blogu/ wieczorem a rano wstałam z super cerą. Znalazłam po prostu swoją mieszankę do mycia…Oleju z czarnuszki nie próbowałam ale wiem… Czytaj więcej »
[…] Toksyny czają się wszędzie i trzeba być na to wyczulonym, mydło, balsamy do ciała, szampony do włosów – na to wszystko też jest naturalny sposób. Detoks organizmu to nie jednorazowa czynność […]
[…] nim myć głowę ale mi nie podpasowało. Tutaj szerzej >>> opisuję swoje eksperymenty z myciem głowy i włosów wyłącznie naturalnymi […]
jestem pod wrażeniem..aktualnie przechodzę z typowych szamponów drogeryjnych na te bardziej naturalnie ale w życiu nie pomyślałabym, że mogłabym je myć bez żadnych detergentów.
A jednak można, w sumie saponina to też w pewnym sensie detergent i zmywa bardzo dobrze.
A ja myje włosy juz przeszlo pol roku wlasnie woda z soda (łyżka na pol litry woxy) i splukuje octem jablkowym ljb sokiem z cytryny ( 2 lyzki na pół litry wody) . A przed myciem robie maseczke wcierajac olej kokosowy nierafinowany by luski wlosa sie nie otwieraly. Tak na godzinkę ljb na cala noc. Lubie ułożone bo mam krotkie wiec stosuje pianke do wlosow i na koniec lakier. Jestem bardzo zadowolona z moich włosów.
No i super, chodzi o to aby znaleźć sposób na swoje włosy, wszak każdy ma je inne 🙂 Ja mam włosy do pasa skłonne do puszenia więc sama soda wysuszała końcówki choć skalp był ok więc stosuję ją rzadziej dosypując do wywaru z orzechów i wówczas jest ok.
Mycie octem to super sposób robię tak raz na 2 tygodnie można częściej
Super, super potwierdzam 🙂
Powiem Emi szczerze, że jeszcze nie znalazłam ideału. Patrzę na skład i aby nie było alkoholu i silikonów. Nie mam ulubionej bo żadna nie jest zbyt dobra, cały czas szukam, dlatego tez narazie żadnej Ci nie polecę. Więcej dobrego pewnie robi sama płukanka z octu a odżywka żeby dały się rozczesać. Szukam nadal jak znajdę na pewno dam znać 🙂 Próbowałam alterry ale tam jest alkohol niestety i wysuszał mi włosy. Lbiotici – w tym przypadku było lepiej ale nie idealnie. Kiedyś Garnier z masłem shea ale dodali alkohol. Ciężko znaleźć coś dobrego…
Jakiej odżywki używasz ?
Bardzo interesujący post, osobiście stosowałam płukanki z octu i u mnie całkiem fajnie się spisują. Zainteresowały mnie te orzechy do tej pory używałam ich tylko do prania:P
Płukanki z octu jabłkowego są extra, włosy są lśniące i bez łupieżu a to było moją zmorą jak myłam głowę szamponami. Moje włosy kochają orzechy po prostu 😉
Kaśka to wcale nie tak wiele 🙂 Można by jeszcze pokombinować jednak póki co nie mam już takiej potrzeby.
niesamowite! w życiu bym nie pomyślała, że jest tyle sposobów! może i ja spróbuję…
Nie znalam zadnego z przedstawionych przez Ciebie sposobow. Ostatnio przechodze fascynacje kosmetykami naturalnymi wiec chetnie przyjrze sie blizej czarnemu mydlu afrykanskiemu. Ostatnio gdzies tez czytalam o myciu wlosow odzywka zamiast szamponem, ale jeszcze nie mialam okazji sprobowac.
Odżywki na skalpie powodują u mnie łupież i przetłuszczanie. Nanoszę jedynie od połowy włosów.
Jak potrzebuję coś umyć, wyczyścić, zrobić dosłownie cokolwiek i pytam o radę męża to zawsze słyszę tylko jedno: orzechy piorące:D Fajny artykuł.
Hehe dobre, no ja akurat je używam głównie do mycia włosów, efekt przerósł nawet moje oczekiwania, koniec z pudlem-zawsze miałam suche siano od połowy w dół…
Hm, ciekawe.
Czy orzechy można dostać tylko poprzez internet? Czy można je kupic w jakims sklepie?
Można je dostać w sklepach ekologicznych a ostatnio widziałam nawet w Auchanie 🙂
I skuteczne co poniektóre 😉
ciekawe pomysły
Swietny blog 🙂 Dodaje do ulubionych. Co do mycia wlosow tymi orzechami to naprawde super sprawa. Sama to praktykuje od okolo 2 lat, tylko ze ja poszlam na latwize i kupuje juz gotowy proszek Aritha. Do tego mieszam Kapoor Kachli (zmielony imbir) oraz Heenara. Wychodzi taka pasta dosc wodnista i tym myje glowe. Wlosy o wiele lepsze niz po uzyciu zwyklych szamponow. Jedyny minus to ze zdziera mi to kolor z glowy (farbuje henna)i musze czesciej farbowac wlosy.
Dzięki Goniacha 🙂 Orzechy zdzierają farbę? Nie zauważyłam, farbuję minimalnie ale to szampony szybciej zmywały, no chyba że masz na myśli zmielony imbir 😉 A orzechy nie są problematyczne przynajmniej dla mnie, chwilka gotowania a efekty extra, dopiero po wielu latach jestem tak naprawdę zadowolona ze swoich włosów 🙂 Tak niewiele było trzeba…
WOW! Nigdy nie chce mi się samej kombinować, ale jak patrzę na Twoje cudne włosy to padam z zachwytu i dochodzę do wniosku, że warto spróbować:)
Zapraszam w moje skromne progi:
fochzprzytupem.blogspot.com 🙂
Dzięki 🙂 Wbrew pozorom teraz mam już swoją metodę i nie jest to jakieś czasochłonne czy meczące. Nawet fajniejsze bo nie trzeba tak długo płukać włosów z mydlin 😉 Wywar to kwestia 5 minut i gotowe a orzechów nawet nie trzeba odcedzać, dlatego z wygody wolę je niż mydlnicę, która też fajnie oczyszcza no ale trzeba przecedzać. Pozbyłam się również tego paskudnego łupieżu a na ciemnych włosach to masakra 😉
pozdrówka
Sama woda mi też nie pasowała ale orzechy i mydlnica są ok. Dobrze myją i nie wysuszają, no i naturalne a ja staram się stosować wyłącznie naturalne a jak chce się dokładniej oczyścić wystarczy raz na jakiś czas dodać troszkę sody 🙂
Nie próbowałam nie nakładać odżywki, w sumie to i tak nakładam od połowy włosów bo końce są suchsze. Bez odżywki pewnie ciężej by się rozczesywały a i tak są plątliwe i czesanie mnie strasznie wkurza 🙂 . Zawsze można spróbować. Przy reżimie jaskiniowca naczynka czuły się super , nie było ich widać wcale 🙂 Skóra swędziała i owszem ale dlatego, że się gromadziło jej dość dużo. Miałam ochotę to zerwać ale przetrwałam. Teraz nawet nie mam potrzeby robienia hardcorowego reżimu. Od tamtego czasu cera ma się nieźle i nie mam z nią większego problemu. Czasem jakieś przesuszenie, krostki ale to… Czytaj więcej »
Świetny artykuł:) jestem ciekawa jak włosy się zachowują, jeżeli po umyciu ich orzechami piorącymi nie nałoży się odżywki?
Chciałam jeszcze zapytać czy podczas reżimu jaskiniowca naczynka na twarzy się nie pogłębiły? czy nie czułaś szczypania, swędzenia czy ściągnięcia skóry?