Tym razem fasolka po bretońsku ale taka, po której nie odfruniesz jak napompowany balon. Roślin strączkowych nie należy łączyć z białkiem zwierzęcym ponieważ właśnie wtedy powstają nieprzyjemne wzdęcia i gazy. Dodatkowo aby fasola była lekkostrawna należy poddać ją odpowiedniej obróbce. Jak gotować fasolę aby była zdrowa piszę TU. Fasolka po bretońsku z poniższego przepisu to typowe danie jednogarnkowe więc i bałaganu niewiele.
Składniki – fasolka po bretońsku
- 2 szklanki suchej fasoli
- 2 średniej wielkości cebule
- 1/2 litra przecieru pomidorowego
- 3 ząbki czosnku
- nierafinowany olej kokosowy
- świeża bazylia lub suszona
- majeranek
- zioła prowansalskie
- sól
- szczypta kurkumy
- pieprz czarny
Przygotowanie – fasolka po bretońsku
- Zanim będziesz się raczyć się tą pyszną i zdrową potrawą musisz zadecydować o tym dzień wcześniej gdyż fasolka wymaga nocnego moczenia. Postępuj z fasolą jak opisałam TU
- Pamiętaj aby woda z gara wygotowała się i aby zostało jej tylko na przykrycie fasolki. Jeśli fasolka jest już miękka dodaj do gara w której się gotowała, pokrojoną w grubą kostkę cebulkę i nieco drobniej czosnek. Gotuj tak chwilę do miękkości cebuli i czosnku
- Dodaj przecier pomidorowy, pogotuj ok 5 minut i wsyp przyprawy. Przyprawiaj i próbuj
- Jeśli masz świeżą bazylię, pokrój ją drobno i dodaj już po zdjęciu gara ze źródła ciepła aby nie zabić jej smakowych i zdrowotnych walorów przez wysoką temperaturę
- Możesz również na koniec dodać do smaku czosnek przeciśnięty przez praskę. To nada potrawie wyraźnej ostrości
- Na sam koniec dodaj łyżeczkę nierafinowanego oleju kokosowego
Ważne!!
Pamiętaj aby fasolę solić pod sam koniec gotowania bo będzie twarda i nigdy się dobrze nie ugotuje. Wspominam o tym w poradach jak gotować fasolę aby była zdrowa ale ze względu na ważność przypominam o tym powtórnie!
Nie kombinowałabym zbyt wiele z przyprawami. Mam w tym doświadczenie z tym akurat daniem. Te przyprawy pasują mi najbardziej. Próbowałam dodawać cząber i lubczyk ale połączenie smakowe mi nie odpowiadało, no chyba że Tobie akurat podpasuje. Sama potrawa jest szybka i prosta do przygotowania. Trzeba się jedynie liczyć z wcześniejszą obróbką samej fasoli ale to również nie jest pracochłonne tylko wymaga czasu.
Fasolka to źródło pełnowartościowego białka i wielu składników mineralnych. Przy tym przecier pomidorowy najlepiej własny /jak sprytnie i szybko robię przecier pomidorowy znajdziesz TU/ lub ekologiczny to cenny antyoksydant likopen, który wzmaga swoje działanie w połączeniu z dobrymi tłuszczami / w tym przypadku z nierafinowanym olejem kokosowym/ i po obróbce termicznej /jako jeden z nielicznych/. Oczywiście do tego olej kokosowy bardzo znany ostatnimi czasy więc nie będę nudzić na temat jego prozdrowotnych wartości. Czosnek pod warunkiem, że dodasz go po gotowaniu potrawy jest źródłem siarki, która jest bardzo wrażliwa na działanie wysokiej temperatury. Siarka to pierwiastek pięknych, włosów, skóry, paznokci, mocnych naczyń krwionośnych.
Taka bezmięsna fasolka po bretońsku nasyci, nie wzdyma, jest bardzo zdrowa no i prosta do wykonania. Myślę, że każde kuchenne „beztalencie” bez problemu poradzi sobie z przygotowaniem tej potrawy. Jeśli jednak natrafisz na jakieś problemy napisz do mnie a wspólnie znajdziemy rozwiązanie…
Powodzenia!
Witam A ile mniej więcej tych przypraw dodać?
Celowo nie podawałam ilości bo to kwestia indywidualna. Ja lubię dość dużo przyprawiać i dodaję tak ok. 1 łyżki majeranku, ziół prowansalskich,bazylii, łyżeczkę kurkumy, szczyptę pieprzu i łyżeczkę soli.
Rewelacyjny przepis, prosty i zrozumiały. Pomocne rady. Właśnie moczy mi się fasolka.
Dzięki za pomysł. Wyszła pyszniutka, taka miękka i rozpływająca się w ustach…No i nie było gazów 🙂 faktycznie
Ja dodaję jeszcze kminek. Pasuję idealnie i pomaga w trawieniu 🙂
Kminek jest super hiper przyprawą i jedną z najzdrowszych na świecie o czy piszę tutaj https://rytmynatury.pl/najzdrowsze-przyprawy/ z tymże ja akurat za nią nie przepadam niestety…
Uwielbiam fasolkę po bretońsku, ale zawsze mam dylemat, bo w rodzinie rewolucje żołądkowe po jej spożyciu gwarantowane. Spróbuję Twojego przepisy i zdaje się, że trochę tu pobędę 🙂
Witaj więc Magdo 🙂 Spróbuj i daj znać jak tam po konsumpcji 😉 pozdrawiam
Z tym, że nie wzdyma to się niestety nie zgodzę 😉
Zrobiłem wszystko według przepisu (no może lekko podsmażyłem cebulę z czosnkiem, ale zdrowo na oleju kokosowym), fasolka moczyła się nawet dłużej niż 12h, wodę jej wymieniłem dwa razy, gotowałem w świeżej, oczywiście po pierwszym zebraniu się szumu, całość przepłukałem i gotowałem dalej w świeżej wodzie. Dopiero gdy fasolkę dało się łatwo rozgnieść widelcem w łyżce, dodałem cebulę, 10 minut – przecier i resztę przypraw (dużo majeranku, zioła prowansalskie, nieco pieprzu, bazylię), sól na ostatnie kilka minut gotowania.
Smakuje wyśmienicie, ale wiatrów takich to dawno nie miałem 😀
Wiele również zależy od stanu Twoich jelit, jeśli masz złą florę bakteryjną tak może się tak dziać nawet po ogórkach kiszonych czy kapuście. Przede wszystkim trzeba zadbać o stan jelit, probiotyki, prebiotyki i odkwasić organizm. To ma naprawdę wiele wspólnego z trawieniem pokarmów. Możesz też mieć uczulenie na jakiś składnik, każdy jest inny. A poza tym ja nigdy nie przesmażam cebuli na żadnym oleju, ewentualnie duszę na wodzie z dodatkiem oleju kokosowego. Ja tam mogę zajadać się taką fasolką bez żadnych żołądkowych sensacji 😉
Z tą złą florą prawdopodobnie masz rację, bo jest sporo potraw, które powodują u mnie podobne efekty – aczkolwiek zdecydowanie delikatniejsze… Uczulenia raczej nie mam na nic, a przynajmniej nigdy nie miałem żadnym objawów. Przyjrzę się tematowi probiotyków i prebiotyków 🙂
Flora bakteryjne jest szalenie ważna w pracy nad odpornością i zdrowiem a jest mnóstwo naturalnych sposobów żeby sobie ją poprawić, probiotyki jak wszelkie domowe kiszonki i pożywienie dla nich czyli prebiotyki np taka inulina z kawy z cykorii, o której piszę tu https://rytmynatury.pl/cykoria-zamiast-kawy/ jest wyśmienita, piję codziennie zamiast kawy i nie mam problemów z jelitami 🙂
bardzo lubię fasolkę po bretońsku i fajnie, że da się ją przyrządzić tak, żeby nie powodwała rewolucji żołądkowych
To tak jak ja uwielbiam…taką że rozpływa się w ustach
Wygląda bardzo apetycznie:)
Na pewno wypróbuję, lubię fasolkę i lubię mięcho, ale samopoczucie po klasycznej fasolce po bretońsku…dramat. cikawa jestem jak mój organizm zareaguje na tę wersję.
Ciekawe? Spróbuj i podziel się wrażeniami jak ta wersja na Ciebie podziałała 🙂
Lubię fasolkę i u mnie w domu to ja ją gotuję. Muszę spróbować Twojej wersji. Wygląda baaardzo apetycznie. 🙂
Waldku i jest apetyczna nawet bardzo. Uwielbiam te potrawę, łatwa, sycąca i zdrowa 🙂
Wygląda smacznie i zdrowo!
Ciekawa opcja, warta wypróbowania.
No to takie przepisy to ja lubię 🙂 Wypróbuję jak tylko będzie czas!
Taka wersja o wiele bardziej przypada mi do gustu niż ta z mięsem 🙂 Jest lekka i wydaje się syta, muszę wypróbować 🙂
Jest syta i to bardzo. Można się najeść i to zdrowo 😉